O zagrożeniach spowodowanych niewłaściwymi relacjami w rodzinie, wynikających nie tylko z braku zaufania, ale także m.in. z niezaradności życiowej czy różnym źródłom nietrzeźwości - rozmawiano podczas sesji "Rodzina najsilniejszą ochroną przed zagrożeniami", która odbyła się 16 marca na UKSW w Warszawie w ramach Międzynarodowego Kongresu o Znaczeniu Małżeństwa i Rodziny w Życiu Osoby, Społeczeństwa, Narodu i Świata.
Trzydniowemu kongresowi towarzyszy idea integracji działań wspierających i chroniących małżeństwa i rodziny w Polsce, Europie i na świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O rodzinie jako szkole trzeźwości mówił prof. Zbigniew Gaś z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Prelegent potraktował termin "trzeźwość" szerzej, odnosząc go nie tylko do używek takich jak alkohol czy narkotyki, ale do odpowiedzialnego zachowania rodziców wobec dzieci we wzajemnych relacjach oraz w relacjach do świata zewnętrznego. - Dosyć łatwo jest zauważyć nietrzeźwego w wymiarze alkoholowym, ale nietrzeźwość dotyczy także innych zachowań - tłumaczył, podając przykład zakupoholizmu.
- Trzeźwość to wykorzystywanie rozumu do kontrolowania własnych instynktów i potrzeb, a także m.in. używanie umiejętności korzystania z dóbr materialnych zgodnie z ich przeznaczeniem - wyjaśnił prof. Gaś. - Istotą trzeźwości jest nauczenie się umiarkowania w realizacji swoich pomysłów na życie - dodał.
Reklama
Podobnie o tym problemie mówił ks. dr Marek Dziewiecki, psycholog z UKSW. - Trzeźwość to umiejętność radzenia sobie z twardą rzeczywistością - argumentował, odnosząc swoje słowa do postaci ojca jako promotora i świadka wiary oraz trzeźwości w rodzinie. - Jeśli dzieci widzą, że ojciec i matka stawiają czoła nieraz bardzo trudnym sytuacjom, to nie potrzebują żadnych "wspomagaczy", by uciekać od rzeczywistości, z którą sobie nie radzą. Ci, którzy piją lub się narkotyzują, najpierw mają problemy z własnym życiem, używki pojawiają się dopiero później - dodawał psycholog.
Chcąc naprawić lub polepszyć swoje relacje z dziećmi, rodzice być może chcą dobrze, ale ich działania, podejmowane w nieodpowiedzialny sposób, mogą czasem przynieść skutki odwrotne do zamierzonych - argumentował z kolei dr Krzysztof Wojcieszek z Wyższej Szkoły Nauk Społecznych "Pedagogium" w Warszawie. Jak stwierdził, rodzice "bardziej będą pomagać niż szkodzić", jeśli np. będą pokazywać dzieciom, że się wzajemnie kochają i okazują sobie uczucia. - Obserwuje się wzrost zainteresowania używkami u nastolatków, jeśli potrafią one dostrzec, że coś w rodzinie pęka. Jakość relacji między małżonkami jest nieustannie monitorowana przez dzieci - mówił prelegent.
Ponadto, jego zdaniem, równie istotny jest klimat zaufania i akceptacji podejmowanych decyzji. - Sprawcie, aby wasze dzieci czuły się kochane - mówił dr Wojcieszek. - Sprawdźcie, czy wiedzą, czego sobie życzycie jako rodzice w sprawie ich zachowań - doradzał zgromadzonym na sali rodzicom. Proponował też stworzenie "regulaminu domowego", zaakceptowanego i konsekwentnie realizowanego przez wszystkich domowników. I apelował: "Zadbajcie o dobry przykład. Jeśli się upijecie, dzieci na pewno to zobaczą i będą was naśladować" - przestrzegał.
O tym, jak rozmawiać z dziećmi o seksualności mówił Paweł Król z krakowskiego Wydawnictwa Rubikon. Podając przykłady dostępnych na polskim rynku publikacji o właściwym i nieodpowiedzialnym traktowaniu tego zjawiska zarówno w szkole, jak i w rodzinie, tłumaczył: to rodzina jest pierwszą szkołą poruszania kwestii seksualności, rodzice powinni podjąć z dziećmi ten temat. Szkoła może pełnić rolę pomocniczą, ale nie powinna zastępować rodziców.
Co jest ważne w odpowiedzialnej rozmowie z dziećmi o seksualności? Przede wszystkim umiejętność słuchania przez rodzica tego, o co pyta dziecko. - Nie możemy nie rozmawiać o tym z dziećmi. Jeśli nie dowiedzą się o tym od nas, dowiedzą się od rówieśników i "z ulicy", a jest nią dziś np. internet - dodawał Paweł Król.
Międzynarodowy Kongres o Znaczeniu Małżeństwa i Rodziny w Życiu Osoby, Społeczeństwa, Narodu i Świata zakończy się w niedzielę 17 marca.