Uroczystości pożegnalne rozpoczęły się w środę rano w strugach deszczu. Punktualnie o godz. 8 przy dźwiękach bijących dzwonów w eskorcie policji zajechał pod główne wejście katedry św. Szczepana srebrny mercedes z trumną Nikiego Laudy. W obecności rodziny i prowadzącego ceremonię proboszcza katedry ks. Antoniego Fabera trumnę wprowadzono do wnętrza świątyni, gdzie na skrzyżowaniu naw spoczęła na katafalku wśród licznych kwiatów. Po obu stronach znajdowały się zdjęcia portretowe zmarłego. Rodzina umieściła na skromnej trumnie wieniec laurowy, na nim zaś czerwony kask z nazwiskiem legendarnego pilota Formuły 1. Po zakończeniu krótkiej ceremonii modlitewnej w gronie rodziny, bramy katedry zostały otwarte dla wszystkich tych, którzy pragnęli osobiście oddać ostatni hołd trzykrotnemu mistrzowi świata. Z tej możliwości skorzystało tysiące osób, które, mimo chłodu i nieustającego deszczu, cierpliwie czekały w kilometrowej kolejce na pl. św. Szczepana. Przy wejściu była wystawiona księga kondolencyjna, rozdawane były również pamiątkowe bileciki ze zdjęciem Nikiego Laudy.
Joanna Łukaszuk-Ritter
Reklama
Wystawienie trumny sławnego sportowca na widok publiczny w katedrze św. Szczepana zdarza się po raz pierwszy. Take przypadki to rzadkość, ale są możliwe na prośbę rodziny znanych osobistości o szczególnych zasługach, które cieszyły się dużym uznaniem w życiu publicznym. Ostatnio miało to miejsce po śmierci austriackiego malarza Ernsta Fuchsa, a wcześniej po odejściu kard. Franza Königa, Otto Habsburga czy polityka Franza Olah.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O godz. 13.00 rozpoczęło się uroczyste Requiem w intencji zmarłego. Mimo prywatnego charakteru żałobnej Mszy św., która odbywała się w przedniej części kościoła, w nabożeństwie mógł uczestniczyć każdy. Katedra św. Szczepana wypełniła się do ostatniego miejsca. Requiem koncelebrował proboszcz katedry ks. Anton Faber wraz z Hubertem Rittem, proboszczem rodzimej parafii Nikiego Laudy na Grinzingu oraz kilkoma duchownymi z diecezji wiedeńskiej. Czytanie z Księgi Izajasza (Iz 25, 6) przeczytał były mistrz świata Formuły 1 Alain Prost, członkowie rodziny natomiast Modlitwę Wiernych. Niewątpliwie ważnym i wzruszającym momentem ceremonii było wystąpienie najmłodszych dzieci Nikiego Laudy, które czule żegnały ojca.
W ceremonii pożegnalnej dużą rolę odgrywała muzyka. Obok utworów liturgicznych i klasycznych na organy i instrumenty dęte znalazły się również ulubione kompozycje muzyki rozrywkowej, chętnie słuchane przez Laudę, które wykonał zaprzyjaźniony zespół Christiana Kolonovitsa.
Reklama
Z ogromnym uznaniem, szacunkiem i w ciepłych słowach żegnali żałobnicy zmarłego mistrza − Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen, były kanclerz Austrii Sebastian Kurz oraz Gerhard Berger i Arnold Schwarzenegger. Alexander Van der Bellen określił Laudę jako „wspaniałego Austriaka”, osobowość o „wielkim talencie, ogromnym sercu i krystalicznie czystym analitycznym umyśle, potrafiącym uczyć się na własnych błędach”, co czyni go wzorem do naśladowania szczególnie w trudnych sytuacjach życiowych. Prezydent z wielkim uznaniem wypowiadał się o osiągnięciach sportowych Nikiego Laudy, które rozsławiły Austrię na cały świat.
W bardzo osobistym kazaniu ks. Faber mówił o Laudzie jako o osobie, mającej wielkie serce dla potrzebujących. Szczególnie ważne dla niego było sensownie przeżywanie każdego dnia. „Ten, kto ofiaruje swoje życie, w rzeczywistości je wygrywa. Kto się obawia w życiu ryzyka, utraci je”. Niki Lauda zyskał wiele w swoim życiu. Swoją ostatnią walkę z chorobą przegrał tylko pozornie, zauważył proboszcz Faber. Zacytował zmarłego zdaniem, które ten często powtarzał w wielu wywiadach: „Bóg przydzielił ci zadanie, musisz więc żyć swoim życiem do końca, tak jak najlepiej potrafisz”. „Niki Lauda nie był może wzorcowym katolikiem, ale chrześcijaninem, który wiedział, co czyni. Kimś, kto dobrze wykorzystał swoje życie. Nic nie było dla niego bardziej irytujące niż marnowanie i tracenie czasu na niepotrzebne rzeczy. To wspaniała nauka dla nas wszystkich, abyśmy dobrze wykorzystali nasze doczesne życie.” – zaznaczył ks. Faber po śmierci Nikiego Laudy.
Po zakończeniu nabożeństwa trumna ze zwłokami Nikiego Laudy została wyprowadzona z katedry w procesji pełnej ciszy i skupienia. Słychać było jedynie dźwięk bijących dzwonów i spontaniczne oklaski zgromadzonych osób w wypełnionej po brzegi katedrze św. Szczepana. W ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliższa rodzina z wdową Birgit wraz z dziećmi oraz w szczególnie ujmujący sposób byli rywale i koledzy z czasów Formuły 1 Lewis Hamilton, Nico Rosberg, Jean Alesi, Alain Prost i Gerhard Berger.
Andreas Nikolaus „Niki“ Lauda zmarł 20 maja w wieku 70 lat w klinice w Zurychu w otoczeniu najbliższej rodziny. Latem 2018 r. zmuszony był do przeszczepu płuc, po tym był kilkakrotnie hospitalizowany. Po przerażającym wypadku na niemieckim torze Nürburgring 1 sierpnia 1976 r. cudem udało mu się powrócić do normalnego życia. Konsekwencją tego zdarzenia były poważne problemy zdrowotne, m. in. przeszczep obydwu nerek, z którymi zmagał się do końca swoich dni.