Ostatnie dni przed nawiedzeniem klementowickiej parafii wypełnione były przygotowaniami duchowymi i materialnymi. Przez pięć dni, bezpośrednio poprzedzających to jedno z najważniejszych dla wspólnoty wydarzeń, wierni gromadzili się w swojej świątyni, by całym sercem wsłuchiwać się w słowa misjonarza ks. Czesława Blocha SCJ. Parafię - jak długa i szeroka - szybko obiegła opinia jednego z mieszkańców Klementowic, który zwierzył się misjonarzowi: „Tak mnie Ojciec Misjonarz denerwował swoimi naukami, że musiałem przychodzić i słuchać kolejnych”. Rzeczywiście, podczas Mszy św., nabożeństw i nauk kościół wypełniały skupione twarze dzieci, młodzieży i dorosłych. Jedni przychodzili z potrzeby serca, inni z poczucia obowiązku, jeszcze inni z ciekawości - najważniejsze, że ziarno Bożego słowa zostało zasiane w ludzkich sercach. Codziennie sprawowane były Eucharystie, połączone z naukami stanowymi oraz uroczyste Apele Jasnogórskie. W serca i pamięć wiernych najmocniej wpisały się misyjne dni rodzin i wyznania wiary. Podczas dnia rodzin proboszcz ks. kan. Marek Hawrylak udzielał uroczystego, indywidualnego błogosławieństwa rodzinom, które - nie kryjąc wzruszenia i łez - podchodziły do ołtarza. Następnie rodzice błogosławili dzieci, a dzieci rodziców i rodzeństwo, przekazując sobie wzajemnie pocałunek pokoju. W dzień wyznania wiary każdy przynosił z sobą krzyż, który po odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych wręczany był najstarszemu w rodzinie dziecku jako symbol przekazania wiary nowemu pokoleniu. Potem wierni całymi rodzinami podchodzili do ołtarza i kładąc dłonie na trzymanym przez Księdza Proboszcza Piśmie Świętym, głośno wyznawali: „Przyrzekamy wierność Chrystusowi”. To wyznanie było dodatkowo potwierdzone pisemnym oświadczeniem, składanym na ręce Księdza Proboszcza. Kolejne dni przyniosły upragnione przez wielu spotkanie z Miłosiernym Ojcem, nieustannie czekającym na każdego w sakramencie pokuty i pojednania. Czas misyjnych spotkań upłynął bardzo szybko i wreszcie nadszedł ten najbardziej wyczekiwany dzień nawiedzenia.
11 maja okna domów i ulice już od wczesnych godzin rannych zdobiły flagi oraz emblematy maryjne. Na granicy parafii ustawiono specjalne bramy powitalne, a droga na całej trasie przejazdu Maryi została przystrojona proporczykami. Mimo powszedniego dnia panowała uroczysta atmosfera, wszyscy z niecierpliwością „wyglądali” długo oczekiwanego Gościa. Kto tylko mógł, udał się na nabożeństwo powitania, by w uroczystej procesji, wśród śpiewu i modlitwy, przyprowadzić Najlepszą Matkę do swojej świątyni. Ikona, uniesiona na ramionach przedstawicieli parafialnej wspólnoty (strażaków, rodziców, młodzieży, kobiet oraz członków Kół Różańcowych) dotarła do kościoła, gdzie została ustawiona na specjalnym tronie. Przed Cudowną Ikoną proboszcz ks. kan. Marek Hawrylak oraz wierni, patrząc w miłujące oczy Matki Bożej, dziękowali Jej za dotychczasową opiekę i wstawiennictwo oraz żarliwie upraszali wszelkie łaski, potrzebne do życia zgodnego z Ewangelią i nauką Kościoła. Rzesza wiernych, zgromadzona nie tylko w świątyni, ale i wokół niej, wzięła udział w uroczystej Mszy św., sprawowanej pod przewodnictwem bp. Mieczysława Cisło. Ksiądz Biskup wzywał wszystkich razem i każdego z osobna, by - jak Ojciec Święty Jan Paweł II - zdobyć się na odwagę powierzenia swojego życia Jezusowi i Jego Matce. Po Mszy św. rozpoczął się czas nieustannego trwania przy Maryi. Najpierw swoimi troskami i radościami z Niebieską Panią dzielili się rodzice, potem - już po Apelu Jasnogórskim - przed tronem Matki Dobrej Rady zgromadzili się młodzi, by prosić o odwagę kroczenia Chrystusową drogą prawdy i miłości. Po nabożeństwie za zmarłych i Mszy św. w intencji powołań rozpoczęło się nocne czuwanie mieszkańców poszczególnych części parafii.
Godziny spędzone z Matką upłynęły szybko, tak iż dla wielu zupełnie niespodziewanie nadeszła chwila rozstania z Ikoną. 12 maja o godz. 15.00 rozpoczęło się nabożeństwo pożegnania. Bezgraniczna wdzięczność przeplatała się z żalem, że wizyta była zbyt krótka. Jednak głęboka świadomość, że Maryja zawsze jest obecna pośród swoich dzieci, łagodziła tęsknotę za obecnością w cudownym wizerunku Jasnogórskiej Pani. Dziękując Maryi za czas nawiedzenia, parafianie z Klementowic złożyli dary duchowe, jakby chcieli powiedzieć: Zrobimy wszystko, cokolwiek powie nam Twój Syn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu