Kościół katolicki ma jasno wypracowane normy postępowania wobec duchownych, którzy dopuścili się wykorzystywania seksualnego małoletnich. Obowiązuje zasada „zero tolerancji” dla tych przestępstw. Podobne procedury, uwzględniające prawodawstwo państwowe, powstają, na żądanie Stolicy Apostolskiej, w Kościołach lokalnych.
Od Piusa XI do Benedykta XVI
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na płaszczyźnie zasad, potępienie tego rodzaju przestępstw było zawsze zdecydowane i jednoznaczne, czego dowodem jest pierwsza instrukcja Świętego Oficjum (przekształconego z czasem w Kongregację Nauki Wiary) z 1922 r. „Crimen sollicitationis”, uzupełniona czterdzieści lat później i wydana z klauzulą poufności. Zobowiązywała ona osoby zaangażowane w proces do zachowania go w tajemnicy, której naruszenie pociągało za sobą automatyczne zaciągnięcie ekskomuniki (nie spadała ona jednak na ofiarę ani na zeznających świadków). Należy pamiętać, że dokument jedynie pośrednio dotyczył molestowania nieletnich, natomiast wprost był poświęcony dochodzeniu kanonicznemu w sprawach karnych związanych z ciężkim przestępstwem solicytacji, czyli nakłanianiem do grzechu nieczystego przy okazji sakramentu pokuty. Ponieważ ta materia ściśle wiąże się z tajemnicą spowiedzi, kładziono nacisk na utajnienie postępowania. Chciano w ten sposób także chronić dobre imię zarówno samych ofiar, jak i oskarżonych, którzy nie zawsze okazywali się winnymi zarzucanych im czynów. Chodziło o to, by strony i świadkowie mogli składać swoje zeznania bez obaw, że szczegóły delikatnej natury wyciekną na zewnątrz. Instrukcja nie zawierała zakazu donoszenia o przestępstwie władzom cywilnym. W praktyce jednak powoływano się na nią, aby tego nie czynić.
Obowiązywała ona do 2001 r., gdy zastąpił ją list apostolski Jana Pawła II „Sacramentorum sanctitatis tutela”, potwierdzający, że wykorzystywanie seksualne małoletnich należy do katalogu najcięższych przestępstw znanych prawu kościelnemu, których rozpatrywanie, łącznie z nakładaniem sankcji karnych, leży w wyłącznej gestii Kongregacji Nauki Wiary. Kierował nią wówczas kard. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, który w obliczu coraz liczniej pojawiających się na przełomie 2001/2002 r. oskarżeń pod adresem duchownych intensywnie zabrał się do rozwiązywania nabrzmiewającego problemu. On sam zresztą był inicjatorem decyzji Jana Pawła II.
Reklama
Jeszcze w 2001 roku Kongregacja wydała normy wykonawcze („De delictis gravioribus”) do listu Jana Pawła II. Rok później Stolica Apostolska zatwierdziła wypracowane przez biskupów Stanów Zjednoczonych „Konieczne normy postępowania diecezji bądź eparchii w sprawie zarzutów seksualnego wykorzystywania małoletnich przez księży i diakonów”. Stanowiły, że „po otrzymaniu informacji o zarzutach wobec księdza lub diakona przeprowadzone zostanie wstępne dochodzenie”, a gdy „zostaną zgromadzone wystarczające dowody, poinformowana zostanie o tym Kongregacja Nauki Wiary”. Biskup „zwolni oskarżonego z posługi lub też z urzędu kościelnego czy też sprawowanej funkcji, wprowadzi zakaz mieszkania w danym miejscu i publicznego udziału w sprawowaniu Eucharystii, aż do czasu ogłoszenia wyniku procesu”. A jeśli potwierdzi się choćby „pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona”, osoba ta „zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego”. Jeśli natomiast „kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana, na przykład z powodu podeszłego wieku lub choroby, sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie. Nie będzie mógł odprawiać publicznie Mszy świętej i udzielać sakramentów. Otrzyma polecenie, by nie nosić stroju duchownego i nie przedstawiać się jako kapłan”. Diecezje zostały zobowiązane do stosowania się „do wszystkich przepisów prawa cywilnego w sprawie informowania władz cywilnych o zarzutach” i pełnej współpracy z nimi podczas dochodzenia.
Podobne normy przyjęły inne konferencje episkopatów: Francji, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Belgii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Brazylii, Afryki Południowej, Australii, Nowej Zelandii, Polski itd.
Po wyborze na papieża Benedykt XVI wielokrotnie w ostrych słowach piętnował pedofilię wśród duchownych. Zwracał uwagę, że należy „ustalić prawdę o tym, co się stało, aby podjąć niezbędne kroki w celu zapobieżenia ich powtórzeniu się, (...) a przede wszystkim niesienia pomocy ofiarom”. Zapowiedział wykluczanie pedofilów z szeregów duchowieństwa i wskazał, że „odpowiedzialni za popełnienie tego zła muszą być postawieni przed sądem”. Podkreślał, że „bycie księdzem jest nie do pogodzenia z nadużyciami seksualnymi”. Na zakończenie Roku Kapłańskiego w czerwcu 2010 r. przeprosił za grzechy nadużyć seksualnych ze strony duchowieństwa i zapewnił, że Kościół uczyni wszystko, co w jego mocy, aby tego rodzaju grzechy i błędy nigdy więcej się nie powtórzyły. Nie ograniczał się jednak do słów. Spotykał się też z ofiarami pedofilii podczas swych wizyt w USA, Australii, na Malcie, w Wielkiej Brytanii.
Reklama
Z kolei Kongregacja Nauki Wiary podejmowała kolejne kroki mające na celu jak najbardziej przejrzyste wyjaśnianie spraw pedofilii i zapobieganie im w przyszłości. W 2010 r. zmodyfikowano normy, zawarte w „Sacramentorum sanctitatis tutela”. Przyspieszono procedury, aby skuteczniej działać w sytuacjach najpilniejszych i najpoważniejszych. Wydłużono okres, po którym sprawy te w postępowaniu kanonicznym ulegają przedawnieniu z dziesięciu do dwudziestu lat od osiągnięcia przez ofiarę osiemnastego roku życia. W sytuacjach szczególnych Kongregacja może znieść okres przedawnienia, tak iż mogą zostać ukarani sprawcy przestępstw popełnionych nawet w odległej przeszłości. Wprowadzono także kary za przestępstwo pornografii dziecięcej. Nadal zachowano normę tajności samego postępowania.
W maju 2011 r. Kongregacja opublikowała „Okólnik do Konferencji Episkopatów w sprawie opracowania «Wytycznych», dotyczących sposobów postępowania w przypadku nadużyć seksualnych, popełnionych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich”. Nakazała episkopatom całego świata przygotowanie w ciągu roku wytycznych w sprawie nadużyć seksualnych duchowieństwa wobec małoletnich.
Za pontyfikatu Franciszka
Nowy papież Franciszek poszedł jeszcze o krok dalej. Jego decyzją 1 września 2013 r. weszły w życie zmiany w watykańskim kodeksie karnym. Były one konieczne, gdyż większość zawartych w nim przepisów opiera się na włoskim kodeksie z 1889 r., przyjętym po podpisaniu w 1929 r. przez Stolicę Apostolską i rząd Włoch Paktów Laterańskich, które powołały do życia Państwo Watykańskie. Ówczesny stan prawny nie przewidywał wielu dzisiejszych przestępstw, w tym związanych z pedofilią.