Od niepamiętnych czasów żyje w naszych parafiach kult Serca Pana Jezusa. Specjalne nabożeństwo szerzące Jego cześć ogłosił w 1765 r. papież Klemens XIII (przyczyniły się do tego głównie objawienia św. Małgorzaty Marii Alacoque), a czerwiec jest poświęcony różnorakim modlitwom właśnie do Serca Jezusa. Często też spotkać się można z charakterystycznym wizerunkiem Pana Jezusa, ukazującym Jego Serce, wiele jest świątyń Jemu poświęconych, wiele zakonów Jezusowego Serca, bractw i stowarzyszeń. W pierwsze piątki miesiąca odprawiana jest tzw. Godzina Święta, sprawowane są Msze św. i trwają adoracje Najświętszego Sakramentu. Często też w domach prywatnych zbierają się ludzie, by razem odmawiać Litanię do Serca Pana Jezusa, śpiewać pieśni, medytować. Gdy byłem duszpasterzem akademickim, obserwowałem, jak przychodzili do kościoła młodzi chłopcy, którzy w sposób systematyczny przystępowali do spowiedzi i Komunii św. w pierwsze piątki miesiąca. Ta pobożność - piękna, bardzo żywa - rzutowała później na całe ich dalsze życie.
Dziś systematycznie pierwsze piątki miesiąca odprawiają głównie dzieci pierwszokomunijne, rzadziej dorośli, niewielu uczestniczy we Mszach św. o Najświętszym Sercu Jezusa. Tymczasem Serce Pana Jezusa to przecież Jego miłość! Serce jest symbolem tej miłości, wrażliwości, otwarcia na drugiego. Serce Jezusa jest Sercem prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. W Sercu Jezusa znajdują się wszystkie najwspanialsze cechy, których poszukuje i których potrzebuje człowiek. Przyjrzyjmy się tylko z uwagą wezwaniom litanijnym: „Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico...”, „w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności...”, „cierpliwe i wielkiego miłosierdzia”..., „źródło wszelkiej pociechy...” itd.
Istotą kultu Serca Jezusowego jest wysławianie miłości Boga do rodzaju ludzkiego, miłości do końca... Cześć oddawana Sercu Pana Jezusa jest więc prawdziwą szkołą miłości, niestroniącej od ofiary i wyrzeczeń, miłości najdoskonalszej. Dzisiejszemu człowiekowi potrzeba takiej szkoły, by nasz zautomatyzowany i w pewnym sensie odczłowieczony świat uczynić bardziej ludzkim, bardziej wrażliwym. Serce Boże może stać się patronem naszych domów, rodzin, może uczyć nas wzajemnego odnoszenia do ludzi mieszkających pod jednym dachem, czasem starszych i chorych, ale także dzieci, które tak często są przepędzane, na różne sposoby „pacyfikowane”, a przecież dziecko potrzebuje przede wszystkim serca, tak samo zresztą jak żona, mąż i wszyscy domownicy.
Niech Najświętsze Serce Pana Jezusa ożywia naszą wrażliwość na Boże miłowanie, a jego kult pobudza do refleksji i zadziwienia nad mądrością naszych przodków, którzy Jezusowe Serce umieli docenić i korzystać z Jego wzoru.
Jako zachętę do zdynamizowania kultu Najświętszego Serca Jezusa przytoczę 12 obietnic, jakie Jego czcicielom dał Pan Jezus w wizji św. Małgorzaty Marii Alacoque:
„1. Dam im łaski potrzebne w ich stanie.
2. Ustalę pokój w ich rodzinach.
3. Będę ich pocieszał w utrapieniach.
4. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
5. Będę ich błogosławił w ich przedsięwzięciach.
6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.
7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
8. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
9. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony.
10. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.
11. Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.
12. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą przyjmować Komunię św. w pierwsze piątki miesiąca przez 9 miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli im łaski pokuty, tak iż nie umrą w mojej niełasce ani bez sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia”.
(cyt. za: ks. W. Zaleski, Rok Kościelny)
Pomóż w rozwoju naszego portalu