W 70. rocznicę śmierci Marszałka Rzeszów oddał hołd swojemu Honorowemu Obywatelowi, wmurowując kamień węgielny pod jego pomnik.
Piątek 13 maja. Sanktuarium Matki Bożej Rzeszowskiej i przyległy plac wypełniło kilka tysięcy osób. Kilkadziesiąt pocztów sztandarowych, przedstawiciele władz parlamentarnych, wojewódzkich i samorządowych, wojska, policji, harcerzy i Związku Strzeleckiego „Strzelec”, młodzież i dzieci, uczniowie podkarpackich szkół noszących imię Marszałka, mieszkańcy Rzeszowa. Zgromadzeni uczestniczyli najpierw w uroczystej Mszy św., którą odprawił bp Kazimierz Górny. Towarzyszyli mu w koncelebrze ks. inf. Julian Pudło z Brzozowa oraz ks. inf. Józef Sondej z Rzeszowa. Obaj w 1935 r. uczestniczyli w pogrzebie Piłsudskiego. Obecni byli członkowie rodziny marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego i Leopolda Lisa-Kuli.
„Był królem serc i władcą woli naszej. Dał Polsce wolność, granice, moc i szacunek” - te słowa prezydenta Ignacego Mościckiego przypomniał podczas homilii ks. dr Adam Podolski, kapelan rzeszowskich piłsudczyków. „Piłsudski był i jest dla nas symbolem niepodległej Polski. Jego intencją było, aby dom, któremu na imię Polska, był budowany na mocnych fundamentach. A jednym z najmocniejszych jest to znane, czasami niezrozumiałe, pojęcie patriotyzmu, który oznacza przecież umiłowanie tego, co ojczyste, umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Ta miłość obejmuje też dzieła rodaków i owoce ich geniuszu - przypominał zebranym.
- Polacy w stopniu heroicznym potrafili bronić ojczyzny. Ale były też momenty, kiedy prywata i tradycyjny polski indywidualizm stawały się przeszkodą! Patrząc na współczesne życie w Polsce, wydaje się, że historia zatoczyła koło. Ci, którzy zdawali się być wodzami - zawodzą. Wielu lokalnych przywódców nie sprawdza się! Wstydzimy się za obecny parlament i, niestety, za wielu radnych różnych szczebli. Dochodzi do tego prywata, afery, korupcja, ostatnie upokorzenia przez Rosję” - wołał Ksiądz Kapelan. O wielkości narodu świadczą tacy ludzie, jak Jan Paweł II, jak Marszałek Piłsudski, jak lokalny bohater - Leopold Lis-Kula, jak wspaniali święci, jak nieznani żołnierze, którzy za nas na wielu frontach oddali życie. Z ich życia i czynów trzeba brać przykład do pracy dla Polski.
„Nasza nadzieja leży również w młodym pokoleniu - zwracał się ks. Podolski do zgromadzonej licznie młodzieży. To najczystsza cząstka narodu, niepodlegająca żadnej lustracji. Ale już rozumiejąca, że należy wymagać od siebie nawet, gdy inni nie wymagają. To pokolenie Jana Pawła II”.
Po Mszy św., z towarzyszeniem orkiestry wojskowej, nastąpił przemarsz na plac Wolności, gdzie poświęcony został kamień węgielny pod pomnik Marszałka. W ciągu ostatnich stu lat tylko dwie osoby zasłużyły na taką pamięć, jaką obdarzają je Polacy. Pierwszą z tych osób był niedawno zmarły Jan Paweł II. Drugą ten, który odszedł 70 lat temu - marszałek Józef Piłsudski - mówił profesor Janusz Cisek, długoletni dyrektor Instytutu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku.
Pokolenie Marszałka wywalczyło niepodległość. Swoim następcom przekazało patriotyzm, który nie poddał się szaleństwu nienawiści dwóch reżimów: hitlerowskiego i stalinowskiego. My, współcześni, jesteśmy spadkobiercami Piłsudskiego i pokoleniem Jana Pawła II. Naszym zadaniem jest zachować Niepodległą i przekazać następcom patriotyzm Piłsudskiego i wiarę Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu