Lubię podróżować
odświętnie ubrany.
Kiedy drzewa drzewom
nisko się kłaniają.
I ludzie są inni,
jak świątki przydrożne,
z uśmiechem na twarzy
na ławie siadają.
Chociaż często zwolnić,
przyhamować trzeba.
Bo tu kościół blisko
ludem wypełniony.
Jeszcze Polska żyje,
Polska nie zginęła,
gdy ten naród Bogu
oddaje pokłony...
Pomóż w rozwoju naszego portalu