Rektor PMK o pożarze w Notre-Dame: może to jakiś znak dla Kościoła i świata
- Wczoraj w Paryżu na naszych oczach płonęła katedra Notre Dame, ta tragedia na całym świecie wywołała spontaniczny odruch solidarności, duchowej łączności i modlitwy. Pytamy się dlaczego to się stało, nie znamy przyczyn tego pożaru. Może to jakiś znak dla Kościoła, dla świata – mówi rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji, ks. Bogusław Brzyś.
Rektor PMK we Francji zaprasza dziś, o godz. 18.30, na Mszę św. do polskiego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny „Concorde” w Paryżu. „W tym czasie my, chrześcijanie, mamy w sercu silną potrzebę wspólnoty i modlitwy” - dodaje.
„Dla nas, Polaków, to miejsce nabrało szczególnego znaczenia, dlatego, że od kilku miesięcy mieliśmy, tam polską kaplicę z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej i relikwiami św. Jana Pawła II. Mogę powiedzieć, że dzięki sprawnej akcji ratunkowej udało się je zabezpieczyć i znajdują się w bezpiecznym miejscu” - podkreśla ks. Brzyś.
Caritas Polska przekazała 100 tys. zł ofiarom pożarów w Grecji. Poszkodowanych można wesprzeć poprzez specjalny SMS o treści GRECJA na nr 72052 lub przelewem na konto.
W modlitwie za wszystkich dotkniętych kataklizmem w Grecji łączą się Dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki wraz z pracownikami - czytamy w komunikacie Caritas Polska. Na konto Caritas Grecja przekazano 100 tysięcy złotych.
Podczas pozdrowienia z balkonu Kliniki Gemelli tuż przed wyjściem ze szpitala Papież pozdrowił jedną z kobiet obecnych na placu. „Widzę tu panią z żółtymi kwiatami. Jest dzielna!” - powiedział Franciszek. Pani z żółtymi kwiatami, to 78-letnia Carmela Mancuso, która przybyła z Kalabrii i codziennie w trakcie leczenia Ojca Świętego przychodziła pod Klinikę Gemelli, często z bukietem kwiatów.
Bukiet żółtych róż, który przyniosła Papieżowi, tak jak robiła to kilkanaście razy w ciągu tych 38 dni hospitalizacji, musiał zostać schwytany przez żandarma, ponieważ prawie wypadł Carmeli z rąk, kiedy Papież wypowiedział swoje pozdrowienie. Emocje były ogromne, gdy poczuła na sobie spojrzenie Franciszka z balkonu szpitala Gemelli i słuchała gdy - niskim głosem - powiedział: „Widzę tu panią z żółtymi kwiatami. Ona jest dzielna!”
Papież mógł umrzeć - przyznał profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli. Lekarz ujawnił we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.
Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: "Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że (Franciszek) może nie dać rady".
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.