Murowany kościół wybudowali mieszkańcy Kobiernic w 1858 r. Ponieważ wieś leży w dolinie Soły, która zapewne często wylewała, patronem świątyni wybrano św. Urbana, papieża i męczennika. Jego wstawiennictwo zapewnić miało obronę przed powodzią. O opiece św. Urbana przekonali się Kobierniczanie wiele razy, nawet w ostatnich latach; gdy wody Soły zalewały inne miejscowości, parafię w Kobiernicach św. Urban wciąż ochraniał.
Nowy kościół
Ponieważ niewielka rozmiarami świątynia stawała się coraz ciaśniejsza dla rozrastającej się parafii, w 1980 r. podjęto budowę nowego kościoła w Kobiernicach. Naprzeciw starej, wysłużonej, powoli wyrastała nowa świątynia pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Rozmiarami imponująca, okazała, nowoczesna architektonicznie, z widoczną z daleka wieżą - naprawdę duża, jak na parafię liczącą trochę ponad 3 tys. wiernych. Dziś w zabudowaniach nowego kościoła znajduje się m.in. sala teatralna, kawiarenka, zaplecze kuchenne, kilka sal używanych przez różne grupy działające w parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Decyzja
Reklama
Od 1992 r. liturgię sprawowano już tylko w nowym kościele. Stary powoli zaczął „obumierać”. Nieremontowany, stał 13 lat naprzeciw nowego kościoła. Ten z kolei trzeba było wykończyć, zadbać o wystrój wnętrza. Ostatecznie, gdy niszczejąca budowla starego kościoła groziła zawaleniem, zadecydowano o jej rozbiórce. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń ze strony Kurii Diecezjalnej i urzędów państwowych, 4 maja br., o godz. 8.00 rozpoczęto prace. Trzy dni zajął robotnikom demontaż wystroju wnętrza. Później aż ze Skoczowa sprowadzono dźwig, którym zdjęto część wieży, następnie wyburzano mury. Jak podkreślał Proboszcz parafii, wielkim zaangażowaniem podczas tych prac wykazała się miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna.
„Non omnis moriar”
„Nie wszystek umrę” - tą łacińską sentencją można opisać intencje, jakie przyświecały Proboszczowi parafii przy rozbiórce kościoła. Już od kilku lat ks. Marek Kręcioch sukcesywnie usuwał ze starej świątyni obrazy, paramenty liturgiczne, by po renowacji znalazły się w nowym kościele. Przykładem tego może być obraz patrona parafii - św. Urbana. Temu, który ochraniał Kobiernice przed podwodziami, poświęcono kaplicę w nowej świątyni, gdzie umieszczono odrestaurowany obraz Opiekuna parafialnej wspólnoty. Ponadto, na miejscu starego kościoła, stanąć ma już w przyszłym roku niewielka kaplica. Do jej budowy zostanie użyty materiał ze starej kobiernickiej świątyni.
Ks. Marek Kręcioch, proboszcz parafii w Kobiernicach:
„Z jednej strony żal, że trzeba ten kościół rozebrać. Przecież tyle Mszy świętych tam odprawiono, tylu sakramentów udzielono… Ale taka była konieczność. Ekspert stwierdził m.in., że jeszcze 2 lata i więźba na kościele zawaliłaby się, drewno w 40 procentach jest zbutwiałe. Poza tym, nie stać parafii na utrzymanie 2 kościołów. Nie mamy jeszcze ławek w nowym kościele, nie mamy wystroju nowego kościoła, tym bardziej więc nie ma funduszy na remont starego kościoła. Trzeba było ten kościół rozebrać - to jedyna rozsądna decyzja. Oczywiście zadbaliśmy, by ocalić to, co ocalić z tej świątyni się dało. Prosiłem parafian, by zabrali do domów kamienie-pamiątki z tego kościoła. Ci, którzy domy budują, mogą je wmurować w swoje budynki jako «kamienie węgielne» pochodzące ze starego kościoła. W ten sposób stary kościół będzie w tej parafii trwał”.