Z bp. Pawłem Sochą o Benedykcie XVI rozmawia ks. Dariusz Gronowski
Ks. Dariusz Gronowski: - Czy Ksiądz Biskup miał okazję spotkać się z kard. Ratzingerem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Paweł Socha: - Pierwsze spotkania z kard. Józefem Ratzingerem - jeszcze jako profesorem i teologiem - przeżywałem, korzystając z jego publikacji książkowych do wykładów w Seminarium w Paradyżu.
Osobiście spotkałem się z kard. Ratzingerem w czasie obrad Synodu Biskupów w Rzymie w 1990 r., w Fatimie w czasie pielgrzymki z figurą Matki Bożej Fatimskiej do sanktuarium maryjnego w październiku 1995 r., w czasie konsekracji bp. Zygmunta Zimowskiego w Radomiu i wreszcie w ubiegłym roku w czasie uroczystości ku czci św. Stanisława Biskupa w Krakowie.
- Proszę opowiedzieć o tych spotkaniach.
- Ojciec Święty Benedykt XVI uważnie słucha rozmówcy. Oczami przenika człowieka i pragnie mu pomóc. Na twarzy ma delikatny uśmiech, jakby chciał ośmielić do rozmowy. W Fatimie Papież Benedykt XVI był razem ze swoim bratem kapłanem. Przy posiłku opowiadali dosyć dużo o swojej rodzinie i środowisku, w którym się wychowywali.
- Jakie rysy pontyfikatu nowego Papieża można dostrzec po pierwszych tygodniach jego posługiwania?
Reklama
- Wierną ciągłość w nauczaniu Ewangelii, a zarazem swoistą młodość duchową, która wynika z całkowitego zdania się na Chrystusa. Ojciec Święty podbił serca swoją prostotą, zawierzeniem Bogu, postawą pełną pokory.
- Jaka relacja istnieje między Benedyktem XVI a Janem Pawłem II?
Reklama
- O duchowej łączności między nimi najlepiej świadczy wielokrotne odwoływanie się Benedykta XVI do swojego wielkiego poprzednika Jana Pawła II niemal we wszystkich ważniejszych orędziach.
Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo cenił kard. Ratzingera. Świadczy o tym fakt, że powołał go na prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Powierzył mu więc troskę o strzeżenie czystości depozytu wiary świętej. Niemal przez cały okres pontyfikatu Jana Pawła II kard. Ratzinger piastował ten bardzo odpowiedzialny urząd w Kościele świętym. Papież nie zwolnił go z tego obowiązku mimo przekroczenia wieku emerytalnego. Cenił w nim bowiem wierność dla Chrystusowej Ewangelii i głębię życia duchowego. Mówią o kard. Ratzingerze, że był przykładem teologa, który uprawiał naukę teologii na klęczkach.
Kard. Ratzinger doskonale rozumiał myśl i posługę Jana Pawła II. Całkowicie oddał się do dyspozycji Ojcu Świętemu. Wiązały go z Janem Pawłem II osobiste więzy przyjaźni. Świadczy o tym fakt, że tuż przed śmiercią ciężko chory Ojciec Święty z największym wysiłkiem powiedział po niemiecku odwiedzającemu go kard. Ratzingerowi „danke” - dziękuję.
Relację serdecznej więzi między Benedyktem XVI a Janem Pawłem II można było wyczytać szczególnie w czasie uroczystości pogrzebowej w dniu 8 kwietnia, a także w liturgii obejmowania posługi papieskiej. Uważam, że wierność dla ducha Ewangelii w nauczaniu i strzeżeniu depozytu wiary, a przede wszystkim ścisła więź z Janem Pawłem II mogły być głównymi czynnikami, dla których kardynałowie tak szybko wybrali kard. Ratzingera - mimo podeszłego wieku - na następcę Jana Pawła II.
- Czy Benedykt XVI był na terenie naszej diecezji?
- Nie przypominam sobie takiej wizyty.
- Czy mamy szansę kiedykolwiek gościć go u nas?
- Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby do tego doszło. U Boga wszystko jest możliwe. Jednak trudno domagać się, by dokonało się to teraz, w czasie podróży do Polski, o którą polscy biskupi już prosili w zaproszeniu skierowanym do Benedykta XVI z Jasnej Góry.
- Bóg zapłać za rozmowę.