Również i w tym roku w naszej parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Słubicach odbędzie się I Komunia św. Jest to moje 22. przygotowanie dzieci do I Komunii św. Jako katecheta starałem się zawsze jak najlepiej od strony duchowej przygotować dzieci do tego wielkiego wydarzenia. Uważam, że każdy inaczej to przeżywa. Były dzieci, które bardzo przeżywały spowiedź, inne bardziej Mszę św. W swej pracy kapłańskiej pamiętam dziewczynkę, która podchodząc do księdza po Pana Jezusa, płakała. Myślałem, że coś się stało, a wtedy usłyszałem: „to proszę księdza ze szczęścia, że za chwilę w mym sercu będzie Pan Jezus”. Poniżej chcę przytoczyć dwie wypowiedzi nauczycielek - wychowawczyń dzieci komunijnych. Ich świadectwa mogą nam dać wiele do myślenia.
„Dzień I Komunii św. był dla mnie jedną z najważniejszych i najpiękniejszych chwil w moim życiu. W związku z Eucharystią towarzyszyło mi wiele uczuć. Nie zapomnę nigdy pierwszej spowiedzi, gdyż musiałam sobie przypomnieć wszystkie złe uczynki, jakie popełniłam w ciągu całego dotychczasowego życia, a potem wyznać je szczerze przed Panem Bogiem i księdzem. Nastrój samego święta udzielał mi się od kilku dni. Byłam podekscytowana przyjęciem po raz pierwszy do serca Pana Jezusa. Czułam tremę, ponieważ miałam zaśpiewać do mikrofonu. Nie ukrywam, iż czekałam również na moment, kiedy założę długą, białą suknie z falbankami.
Odkąd pierwszy raz mogłam uczestniczyć w pełni we Mszy św., Pan Jezus mnie nie opuszcza. Towarzyszy mi w chwilach radosnych, szczęśliwych, ale także smutnych i trudnych.
Rok temu, gdy mogłam kolejny raz uczestniczyć w I Komunii św. moich wychowanków, czułam się wyróżniona i bardzo wzruszona”.
Weronika Bursztynowicz
„Dopiero będąc już osobą dorosłą, zrozumiałam wagę tamtego dnia. A wtedy, przystępując do I Komunii św., w drugiej klasie szkoły podstawowej. Pamiętam piękny, słoneczny majowy dzień, ustawione przed kościołem dziewczynki w białych sukienkach, ciekawość, jak smakuje biały opłatek. W domu dużo gości, przy stole przygotowany był, specjalnie dla mnie, biały fotel - pięknie przystrojony.
Pamiętam radość i dumę z mojego prezentu - składaka (wtedy taki rower to było coś). I nawet nieważne było to, że przewróciłam się na tym rowerze i stłukłam kolano. Tamten dzień był wyjątkowy, ponieważ było to moje święto, przygotowane dla mnie”.
Wychowawczyni II b
Pomóż w rozwoju naszego portalu