Reklama

W hołdzie Janowi Pawłowi II

Dlaczego nie spotkałam się nigdy osobiście z Ojcem Świętym?!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem prostą, 82-letnią wiejską kobietą. Wiara była od zawsze dla mnie bardzo ważna.
W trudnych dla Kościoła w Polsce latach 50. otrzymałam broszurkę z tekstem modlitwy w intencji Ojca Świętego z zachętą do codziennego jej odmawiania. Podjęłam tę modlitwę w intencji Ojca Świętego Piusa XII i spełniałam ją każdego dnia.
Po czasie zmieniło się imię Ojca Świętego na Jan XXIII. W tym czasie moja wiedza na temat Watykanu była znikoma, bo i skąd miała być duża? Ta modlitwa przyczyniła się jednak do mojego zainteresowania się problematyką papiestwa i poszerzenia mojej wiedzy w tym zakresie.
I znowu zmieniało się imię papieża w mojej modlitwie na Paweł VI, a później Jan Paweł I.
I szybko nadszedł błogosławiony dzień 16 października 1978 r. Co wtedy czułam, nie sposób opisać. Do pierwszych wiadomości podanych przez radio i telewizję, nasze dzieci, wtedy studenci Politechniki Krakowskiej, dodały głośno: „to nasz Kardynał” i po chwili jeszcze słowa: „to już w tym roku nie podzieli się z nami opłatkiem przed Wigilią!”. Po tym zdaniu jakby coś we mnie uderzyło. Jak to? Kardynał, którego znają moje dzieci, Papieżem? Ojcem Świętym - Polak? A mąż dopowiedział „to teraz się w Polsce zmieni!”. I zmieniło się, tylko mój mąż tego nie doczekał. Niedługo zmarł nagle. Ale wtedy, gdy to wszystko dotarło do mojej świadomości, zabrakło mi tchu. Klęknęłam pod najbliższym drzewem przy domu i wybuchłam płaczem. Były to łzy radości i szczęścia. O, jakże serdeczna od tego dnia była moja codzienna modlitwa w intencji Ojca Świętego.
Ale nadszedł dzień 13 maja i grom uderzył w serce Kościoła. Pod tym samym drzewem, połykając łzy, pytałam „dlaczego, dlaczego?!”. Późno po północy, po komunikacie, że operacja się udała, moje serce wypełniła nadzieja. Wtedy zapisałam w moim pamiętniku takie słowa: „te strzały do Ojca Świętego w planach Bożych były przewidziane i one przyniosą w swoim czasie owoce”. Te słowa potwierdziły się rychło.
O, z jaką radością śledziłam każdą pielgrzymkę Ojca Świętego do Ojczyzny! Spotkania z Janem Pawłem II oglądałam zwykle na ekranie telewizora. Przeżywałam je jednak zawsze bardzo głęboko.
Wybrałam się na spotkanie z Nim do Radomia. Byłam tuż przy alejce, którą miał przejeżdżać. Wreszcie miałam spotkać się z Nim twarzą w twarz! Jakże byłam szczęśliwa! Tuż przed przejazdem Ojca Świętego, przede mną stanął wysoki, barczysty policjant. Ja, drobna kobieta, zniknęłam za jego plecami. Moje oczy nie spotkały się z pełnym miłości wzrokiem Papieża. Nie widziałam nic, tylko barczyste plecy. Jakże byłam nieszczęśliwa i zawiedziona.
Wreszcie, po latach, moje marzenie wydawało się spełniać. Ojciec Święty przybywa do mojej diecezji, do Sandomierza! Tu już na pewno spotkam się z Nim. Będę blisko. Mam bilet do sektora Akcji Katolickiej. W przeddzień spotkania mój syn przekonał mnie jednak, abym zrezygnowała z wyjazdu do Sandomierza w tak wielkie upały, gdyż źle znoszę wysokie temperatury, a za dwa dni pojedziemy do Krakowa. Zgodziłam się. Oddałam bilet i na drugi dzień pojechaliśmy do Krakowa. Rano, w deszczu śpieszymy na krakowskie Błonia. Czekamy trzy godziny na rozpoczęcie liturgii. I nagle - komunikat: Ojciec Święty chory!, nie będzie spotkania. Łzy w oczach. Kolejny zawód. Ale myśli szybko biegną do Niego. Przecież Jemu jest jeszcze bardziej przykro, że nie spotka się ze swoim ukochanym Krakowem! I przychodzi spokój. Modlitwa łagodzi smutek.
W kolejnych latach wciąż pilnuję programu TV i ze wzruszeniem patrzę na słabnące siły i cierpienie, którego nie da się ukryć. I te ostatnie chwile, w których tyle cierpienia i ofiary, i wiary do końca. To nauka i świadectwo dla nas wszystkich. I w tej ostatniej chwili, która nieubłaganie nadchodziła, po Apelu Jasnogórskim, wyłączyłam telewizor i modliłam się o ulgę w cierpieniu dla naszego Ojca Świętego. Po północy włączyłam radio i usłyszałam, że już Go nie ma z nami żyjącymi. I znów łzy, że znów nie byłam blisko Niego, choć w modlitwie, w tej ostatniej chwili!
Teraz modlę się do Niego w intencji Jego następcy Benedykta XVI. Pozostaje mi wiara i nadzieja, że On patrzy na mnie z okna domu naszego Ojca i tam wreszcie kiedyś Go spotkam.

Modlitwa w intencji Ojca Świętego

O Boskie serce Pana Jezusa, ofiaruję Ci - przez Niepokalane Serce Maryi - wszystkie modlitwy, sprawy i krzyże dnia dzisiejszego, jako wynagrodzenie za wszystkie wykroczenia nasze.
Łączę je z tymi intencjami, w jakich Ty sam się ofiarujesz na ołtarzach naszych.
A mianowicie, ofiaruję Ci je za Kościół Święty, za Ojca Świętego ………. i w intencjach na dzień dzisiejszy i miesiąc w apostolstwie wyznaczony.
O Najświętsze Serce Jezusa - zmiłuj się nad nami.
O Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi - módl się za nami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: głównym prześladowanym i zagrożonym jest dziś niewinne dziecko

2025-04-18 10:13

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

prześladowanie

niewinne dziecko

BP Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Duchowny słowo pasterskie skierował do dziesiątków tysięcy wiernych uczestniczących w misterium Męki Pańskiej na kalwaryjskich dróżkach.

Metropolita krakowski abp Jędraszewski w wystąpieniu przypomniał słowa Jezusa do Żydów, które wypowiedział przed swą męką.
CZYTAJ DALEJ

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję