Nie ma mnie poza Tobą
Nie istnieję bez Twojego tchnienia
Modlitwa staje się jedynie
Pustych słów powtarzaniem
Jeśli nie przyczyniasz się za mną
W błaganiach
Jałowa gleba mojego serca
Rodzi ciernie
Staje się pustynią zwalczających się
namiętności
Które nie są wcale powrotem
do utraconego raju
Ale kolejną fatamorganą
Odsłaniającą bezsens moich dni
Bez Ciebie
Przyjdź
Kiedy wznoszę kolejne kamienie
Na moją małą wieżę Babel
Przyjdź
Kiedy dławi pokusa zniszczenia
Ciała ludzkiego które jest Twoją świątynią
Przyjdź
Zstąp Gołębico
Na mętne wody moich dni
Które nie odbijają podobieństwa
Pierwowzoru
I nie są granicą między dobrem i złem
Ale murem rozdzielającym
Człowieka od człowieka
Zstąp
Jak w modlitwę Matki Kościoła
Przyjdź
Niech się napełnią na nowo
Puste naczynia
Rozsychające się z braku Miłości
Przyjdź
To moja najprostsza i najtrudniejsza
modlitwa
Do Ciebie
Który z Ojcem i Synem
Żyjesz i królujesz
Przyjdź
Amen
Pomóż w rozwoju naszego portalu