Każdy z nas kocha słońce. Z obserwacji i nauki wiemy, że słońce przynosi ciepło, światło i staje się siłą wzrostu. Budzi nowe życie, pobudza witalne siły i okrywa kwiatami i zielenią świat. Pogardzanie słońcem, ciepłem i światłem rodzi śmierć.
Duński pisarz Jorgensen przekazuje takie opowiadanie: „Na rozległej polanie stała topola, otaczały ją drzewa, które zbuntowała, aby odwrócić się od słońca. Na skutek tego uschły i zniszczały, bo pogardziły słońcem”.
Świętem zieleni, światła, wichru i ognia, dającego życie duszy jest dzień Zielonych Świąt. Izraelici obchodzili w tym dniu wspomnienie Synaju i święto plonów. U nas jest to czas wołania: Ześlij Ducha Twego Panie... A powstanie życie. Jest to dzień Ducha Świętego, Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej, który przemienił Apostołów, dał im odwagę pójścia w świat. Była z nimi Maryja - Matka Kościoła obejmująca wszystkich miłością.
Sprawcą wszystkiego stał się Duch Święty, który jest samą jasnością. Idzie z nami od zarania życia, ubogacając nas łaskami siedmiu sakramentów i siedmioma darami. Duch Święty uświęca i oświeca świat, daje łaskę, dobroć i miłość. Jest nosicielem światła.
Jeden z więźniów opowiadał, że największą karą dla niego była cela bez odrobiny światła. Wisiała nad nim przytłaczająca ciemność, zaburzająca poczucie czasu i dnia. Myślał, że oślepnie. Kiedy znalazł się na wolności i ujrzał biały dzień, całował ziemię.
Ktoś powiedział, że największym grzechem jest grzech przeciwko światłu, grzech przeciwko Duchowi Świętemu. My często przez grzech jesteśmy mordercami światła, łaski w sobie i innych. Spotykamy na ulicach dzieci o zgaszonych oczach, które nie zaznały miłości. Spotykamy młodych o twarzach naznaczonych piętnem grzechu. Słyszymy bolesne skargi żon upodlonych przez mężów pijaków, którzy depczą ich godność. Spotykamy matki z rozdartymi przez zniewolone złem dzieci sercami. Widzimy rozmodlone oczy staruszków nękanych przez synów i zięciów, obrzydzających im ostatnie chwile życia swym postępowaniem.
Czas zbudzić się ze snu, podnieść nasze oczy ku światłu i wyrwać się z brudu grzechu. Bądźmy nosicielami światła. Otwórzmy szeroko okna naszych domów i serc na wiosenny powiew łaski Ducha Świętego. Wyciągnijmy ręce ku światłu. Zaczerpnijmy pełnymi garściami moc promieni darów Ducha Jasności. Zróbmy zapas na długie owocne dni życia pełnego miłości i prawdy. Podążajmy nie do otchłani ciemności, ale do Królestwa, gdzie króluje jasność, bo tam powołał nas Bóg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu