Przez 28 lat posługi kapłańskiej aktywnie realizował charyzmat wychowawczy Zgromadzenia, będąc nauczycielem i dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego przy Niższym Seminarium Duchownym w Miejscu Piastowym, a od 1994 r. jako dyrektor wspomnianego Domu Dziecka.
Śmierć ks. Jana Polaka była nagła i niespodziewana, tym bardziej bolesna. 30 marca br., modląc się w kościele parafialnym, a później na cmentarzu w Prałkowcach żegnały go tłumy; rodzina, księża, siostry zakonne, przyjaciele, wychowankowie, niezliczone rzesze parafian i duchownych. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Adam Szal, współkoncelebransi: ks. inf. Stanisław Zygarowicz, ojciec generał Zgromadzenia św. Michała Archanioła ks. Kazimierz Radzik wraz z całym zarządem, kilku dziekanów i około stu księży. Natomiast kazanie wygłosił kolega rocznikowy zmarłego ks. Jana, ks. Stanisław Friede.
Kto znał ks. Jana Polaka wie, jak szlachetnym był człowiekiem o wielkim sercu. Pochylał się nad każdym potrzebującym. Kochał dzieci, szczególnie te pokrzywdzone przez los.
Przed 11 laty, dekretem ówczesnego ojca generała Zgromadzenia św. Michała Archanioła, ks. Kazimierza Tomaszewskiego, powołany został na stanowisko dyrektora Domu Dziecka „Moja Rodzina”. Przyjechał do Prałkowiec tworzyć dom i stworzył piękny i niezwyczajny, na wzór placówek zakładanych przez założyciela Zgromadzenia, ks. Bronisława Markiewicza. W pracy wychowawczej kierował się jego ideą, „powściągliwość i praca”. Stosował jego zasady i metody.
W początkowym okresie wspierali ks. Jana w tworzeniu domu pierwsi wychowawcy: ks. M. Kucel i ks. K. Stanula. Później byli następni. Ksiądz Dyrektor, sam tak bardzo oddany pracy, dostrzegał i doceniał codzienny trud i wysiłek wszystkich pracowników Domu. Niejednokrotnie podkreślał zaangażowanie w pracę opiekuńczo-wychowawczą księży: J. Gibały, T. Grzymka, A. Mroczkowskiego, D. Wilka.
W ostatnich latach rozbudował i modernizował budynek, pragnął stworzyć wychowankom jak najlepsze warunki mieszkaniowe. Istotne było to zadanie, ale najważniejsze było to, co Ksiądz Dyrektor wniósł do Domu - ciepłą, rodzinną atmosferę, pełną miłości i dobroci.
Do ostatnich chwil życia służył swoim podopiecznym, uczył ich wielu pożytecznych rzeczy, ale przede wszystkim - jak żyć, aby być prawymi, uczciwymi ludźmi.
Szczególnie dużo czasu i troski poświęcał tym chłopcom, którzy przychodzili z bagażem negatywnych doświadczeń i wymagali oddziaływań resocjalizacyjnych. Kiedy wśród pierwszych wychowanków znaleźli się również chłopcy ze skierowaniami do placówek resocjalizacyjnych (Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych) otoczył ich szczególną opieką i miłością. Służył im całym sobą, uczył i wskazywał właściwą drogę. Skorzystali z Jego pomocy. Pozostali w Domu Dziecka aż do usamodzielnienia.
Przyszli na pogrzeb swojego dobrego wychowawcy, podziękować mu za to, co otrzymali. Może nie wszyscy z nich zdążyli podziękować mu za życia. Zresztą Ksiądz Dyrektor nigdy nie oczekiwał podziękowań od nikogo za nic. Był człowiekiem niespotykanej skromności i pokory. Uważał, że czynienie dobra jest powinnością człowieka.
Pragnął wykonywać swoje obowiązki jeszcze lepiej. Modlił się i coraz więcej pracował. Często zapominając o swoich życiowych potrzebach, nie dbając o zdrowie. Systematycznie doskonalił swoje umiejętności pedagogiczne, podnosił kwalifikacje. Chętnie korzystał z wiedzy i doświadczeń innych.
Wielu z tych, od których oczekiwał rad i wskazówek do swej pracy pedagogicznej zdawało sobie sprawę, że to Ksiądz Dyrektor jest dla nich wielkim nauczycielem. Byłam wśród nich. To ks. Jan przekazał mi wiedzę, której nie ma w żadnych książkach. Nauczył mnie mądrości życia. I za to mu dziękuję. Pozostanie dla mnie niedoścignionym wzorem do naśladowania.
Praca Księdza Dyrektora została zauważona i wysoko oceniona przez ówczesne Kuratorium Oświaty, jako organ nadzorujący placówkę do 1999 r. Otrzymał wiele podziękowań i listów gratulacyjnych. Za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania w 1997 r. został uhonorowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej najwyższym odznaczeniem nauczycielskim - „Medalem Komisji Edukacji Narodowej”.
Dzisiaj nie ma wśród nas ks. dyrektora Jana Polaka. Odszedł do wieczności, ale pozostało Jego dzieło, Dom Dziecka „Moja Rodzina” w Prałkowcach.
Składamy mu hołd i chylimy czoła przed jego ludzką wielkością.
Na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu