Trzecia ćwierć XIX w. w naszej części Podlasia zaznaczyła się pamiętną likwidacją unii brzeskiej. Ostateczna delegalizacja Cerkwi greckokatolickiej w Królestwie Polskim, w obręb którego wchodziło południowe Podlasie, miała miejsce w 1875 r. Prawosławie, religia państwowa domu carskiego, miało odtąd zastąpić powszechny wśród podlaskich chłopów obrządek unicki. W zamierzeniach czynników cerkiewnych była to restytucja prawosławia, które przeszło dwa wieki wcześniej niemal wyparła z Podlasia unia brzeska (1596 r.). Należy pamiętać, że w tamtym okresie kwestie religijne pozostawały w ścisłym związku z polityką. Nie trzeba dodawać, że takie połączenie w okresie nowożytnym najczęściej skutkuje fatalnie.
Tragiczne przypadki przymusowego najczęściej „nawracania” na prawosławie przetrwały nie tylko w dokumentach i opisach, ale także głęboko zakorzeniły się w lokalnej pamięci Podlasian. Represje i brutalne metody obróciły się jednak przeciw ich inicjatorom. Częsta niechęć wobec prawosławia, dopingowana i wspierana przez księży katolickich, polskich ziemian i działające nielegalnie organizacje o charakterze narodowym, owocowała rozwijającą się polską świadomością narodową. Budzące się aspiracje społeczne ludu Podlasia znalazły uznanie i poparcie w kręgach narodowych. Owocowało to mocnym zacieśnianiem związków Rusinów-unitów z Kościołem rzymskokatolickim, tradycyjną ostoją polskości.
Dokładnie 30 kwietnia 1905 r. car Mikołaj II podpisał ukaz zezwalający na zmianę wyznania. Wpływ na tę decyzję miały wewnętrzne trudności Rosji: przegrana wojna z Japonią i wydarzenia rewolucji lutowej. Byli podlascy unici, dotąd w konspiracji korzystający z posług religijnych księży katolickich, prześladowani i wciąż nie pogodzeni ze swym losem, kiedy tylko stało się to możliwe, porzucali Cerkiew prawosławną. A ponieważ na Podlasiu nie istniała wówczas Cerkiew unicka, droga powrotu do Kościoła katolickiego wiodła przez obrządek łaciński.
Do kościołów ruszyły jednocześnie całe wsie. W wielu miejscowościach miały miejsce gromadne procesje w asyście krzyży i sztandarów, aby formalnie zapisać się w poczet katolików. W Księdze konwersji niejednej podlaskiej parafii, w ciągu pierwszych dni maja 1905 r., rejestrowano po kilkaset osób dziennie. Katolickie wyznanie wiary składały przed proboszczami całe rodziny.
Liczba wiernych w niektórych parafiach katolickich wzrosła kilkakrotnie. Podaje się, że w wyniku ogłoszenia tolerancji religijnej obrządek łaciński przyjęło 150-180 tys. ludzi! To zjawisko najsilniej obserwowano w ówczesnych powiatach konstantynowskim i bialskim, gdzie na początku 1906 r. odnotowano 40 tys. osób, które odrzuciły prawosławie. Uszczuplili oni liczbę wyznawców cerkwi - w konstantynowskim o 3/4, a w bialskim - o prawie połowę. Pozostałą społeczność prawosławną w znacznym stopniu rozproszyła 10 lat później I wojna światowa i tzw. bieżeństwo (ucieczka wraz z wycofującymi się wojskami rosyjskimi).
Wraz z przyjęciem obrządku łacińskiego jeszcze bardziej wzmogły się procesy polonizacyjne. Początek XX w. był okresem intensywnych procesów narodotwórczych. Wówczas intensywnie kształtowały się postawy narodowe, powszechnie kojarzone z wyznawaną religią. Prawosławie sytuowało swych wyznawców jako Rusinów. Bycie katolikiem oznaczało bycie Polakiem i dawało pewną nobilitację.
W międzywojniu tak o tym pisał bialski starosta, Bolesław Górny: „Ci z byłych unitów lub ich potomków, którzy po 1905 przyjęli obrządek rzymskokatolicki, mimo że nie władają dostatecznie językiem polskim, przyznają się wyraźnie i zdecydowanie do narodowości polskiej i obrażają się, gdy ich ktokolwiek chce zaliczyć do narodowości ruskiej, ukraińskiej lub białoruskiej. Prześladowanie więc religijne, stosowane przez rząd rosyjski, przyspieszyło jedynie w stosunku do byłych unitów proces polonizacyjny i rozbudzenie świadomości narodowej tej ludności”.
Dziś, sto lat po ukazie carskim warto o nim wspomnieć i podkreślić wagę tego momentu w dziejach regionu, zwłaszcza, że znaczna część spośród nas, dzisiejszych Podlasian, jest potomkami dawnych unitów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu