Wichura, huragan - był to jeden ze znaków przyjścia Ducha Świętego. Nie wiem, jakie mieli wtedy okna (na pewno nie z PCV), ale mogły wylecieć z trzaskiem.
Dlaczego Duch Święty zstępuje w postaci huraganu? Może chodzi o to, żeby porozwalać pewne rzeczy, jakieś budy, któreśmy sobie pobudowali - coś, w czym się nie bardzo da mieszkać, żyć? To tyle, gdy chodzi o znak.
Natomiast inny znak - być może ważniejszy - to jest to, co można nazwać porozumieniem. Ludzie po tym wydarzeniu zaczęli mówić obcymi językami, a jednak się rozumieli! Ludzie, którzy pozostają pod wpływem Ducha Świętego - a zwłaszcza, kiedy dochodzi w nas do jedności, zażyłości z Duchem Świętym - rozumieją się.
Przyzwyczaiłem się, by przed spowiedzią zawsze prosić Ducha Świętego o pomoc. W czym? Po pierwsze w cierpliwości. Żebym zrozumiał człowieka, to, co on chce mi powiedzieć. Jeżeli rozumiem penitenta, to wiem, że jest to zasługa Ducha Świętego. Inaczej byłoby niemożliwe, żeby usłyszeć człowieka.
Jeżeli tego nie potrafisz, nie rozumiesz swoich rodziców, nie rozumiesz swojej dziewczyny, a ona ciebie - to wiesz, co może być przyczyną? Deficyt Ducha Świętego w twoim życiu. Powinieneś dziś sprawdzić, czy czasem nie ma deficytu Ducha Świętego w twoim życiu, bo na pierwszym miejscu sprawia Duch Święty rozumienie, komunikację międzyludzką. On jest u podstaw prawdziwego dialogu; dopiero potem są wszystkie wykłady o komunikacji międzyludzkiej.
To wszystko się stało, kiedy Duch Święty gruchnął swym wichrem na ludzi. Dziś możemy o to poprosić Ducha Świętego, żeby przyszedł i pomógł nam zrozumieć ten świat; niektórzy już go coraz mniej rozumieją. Ileż to takich wypowiedzi słychać: nie rozumiem tego świata, nie rozumiem tych ludzi...
Dotarło do mnie: jeśli chcesz, Orzechu, porozumieć się ze swoimi studentami, to nie może ci zabraknąć Ducha Świętego, nie może wystąpić deficyt Jego światła, Jego ciepła.
Kolejna sprawa to związywanie i rozwiązywanie przy spowiedzi. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o Zmartwychwstaniu - to nie pomyłka, bo przecież to już wtedy Chrystus tchnął na apostołów Ducha Świętego i ustanowił sakrament pojednania (zob. J 20, 22-23). Chciałbym przypomnieć, co z naszej strony powoduje, że związujemy ręce Panu Bogu w taki sposób, że choćby chciał przyjść do ciebie i choćby ci chciał pomóc - nie może. Największe związanie Bogu rąk stanowi brak wybaczenia wszystkim ludziom, którzy mogli ci zrobić krzywdę.
Duch Święty sprawia, że się rozumiemy, mówiąc różnymi językami. Sprawia, że przez to zrozumienie możemy wybaczyć. Jest w nas Sprawcą jedności. Czy powinniśmy być jednością, i to od tej najmniejszej, małżeńskiej począwszy, przez jedność rodzinną, uliczną, przez jedność w Duszpasterstwie Akademickim i przez jedność w narodzie? Bardzo nam tego brakuje! Przyjęcie Ducha Świętego, przyjęcie Jego darów do jedności doprowadza i powoduje, że jesteśmy jakoś odpowiedzialni.
Nie możemy się zamykać, gdy słyszymy, że ktoś katuje dziecko w sąsiedztwie, bo „to nie moja sprawa”. Właśnie moja sprawa! Jedzie pogotowie na sygnale - to moja sprawa! Nie mogę się utwierdzać w dobrym samopoczuciu, bo nie moje kości zostały dziś połamane, tylko kogoś innego. Jeśli jedzie straż do pożaru, nie mogę sobie mówić, że to nie mój dach płonie. Komuś jednak się pali - takiemu samemu jak ja! Nie można tak powiedzieć, że mnie to nie obchodzi.
Dlatego proszę o jedną rzecz dzisiaj, nawiązując do wypowiedzi św. Pawła: proszę dzisiaj sprawdzić swoją kondycję duchową. Jak to zrobić? Proszę stanąć przed Bogiem i powiedzieć to, co św. Paweł stwierdza: Zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: Niech Jezus będzie przeklęty! Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus (1 Kor 12, 3). Jeżeli to wypowiesz: „Jezus jest moim Panem” - to znaczy, że nie jest z tobą tak źle. Ale jeżeli się już teraz zapowietrzasz - powiedz sobie, że chodzi o twoją wiarę, o twoje podstawowe wyznanie wiary, a nie tylko uznanie, że żył kiedyś Ktoś, kto miał na imię Jezus. Chodzi o to, by On był twoim przyjacielem.
Powinno ci zależeć - mnie bardzo na tym zależy - żebyś umiał się porozumieć z ludźmi, żebyś umiał ich usłyszeć, żebyś umiał im nieustannie wybaczać, żebyś był z nimi w życzliwości, w tej jedności, która buduje człowieka, rozwija człowieka. Tego wam i sobie, przy okazji dzisiejszej wielkiej uroczystości, życzę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu