Mężczyźni wyruszyli na dziesięciokilometrową trasę spod krzyża w parafii pw. Jana Pawła II w Stalowej Woli. Poprowadzili ich ks. Marcin Hanus, proboszcz parafii oraz ks. Krzysztof Kida, dziekan stalowowolskiego dekanatu, który czytał rozważania przy kolejnych stacjach. Podczas Eucharystii poprzedzającej nabożeństwo ks. Marcin Hanus podkreślił, że mężczyźni będą dźwigać na swych barkach krzyż - symbol hańby, który jednak dzięki męce Chrystusa stał się symbolem naszego zbawienia oraz zwycięstwa.
Brzozowy krzyż nieśli na swych barkach m.in. Rycerze Kolumba, którzy także dbali o porządek i bezpieczeństwo na trasie. - Jest to czas, by mężczyźni pokazali, iż są katolikami. Trasa wprawdzie nie jest ekstremalnie trudna, ale idzie z nami wiele starszych osób i dla nich pokonanie jej jest jakimś wyzwaniem. Warto jednak spróbować i zaufać Bogu - wyznał Jerzy Wisłocki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Kazimierz Hara, proboszcz parafii w Nisku, witając przybyłych pątników podkreślił, że
jest to jedyna męska pielgrzymka, która nawiedziła sanktuarium Świętego Józefa. Duchowny opowiedział te też o ważnej roli św. Józefa w życiu mężczyzny. VI Męską Drogę Krzyżową zakończyła modlitwa do św. Józefa oraz błogosławieństwo dla jej uczestników.