Reklama

Zobacz i uwierz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co to znaczy wierzyć? Wierzyć tak naprawdę, całkowicie zaufać Bogu, zanurzyć się w Jego cierpieniu?...

Te pytania, z pozoru proste i banalne, zadaje sobie dziś każdy człowiek. Banalne, gdyż odpowiedzi na nie słyszymy często. Odpowiadają na nie kapłani, bracia i siostry zakonne, katecheci. Mówią, iż przede wszystkim trzeba traktować Boga "na serio". Ale jak mamy traktować "na serio" kogoś, kogo w ogóle nie widzieliśmy. Słyszymy naturalnie o Bogu stale. Ludzie mówią o papieżu, o miłości i o tym, iż tak naprawdę Bóg jest wszędzie - że wystarczy tylko do niego wyciągnąć swoją dłoń. Jednak współczesnym ludziom to nie wystarcza. Oni potrzebują namacalnych dowodów, czegoś czego można dotknąć, poczuć, zobaczyć. Do niedawna myślałam w ten sam sposób. Wiedziałam, że Bóg istnieje, ale tak naprawdę nie przywiązywałam do tego żadnego znaczenia. Chodziłam do Kościoła w niedzielę i święta, ponieważ rodzice mówili, że tak wypada. Ponieważ szkoła, do której uczęszczam, przypomina, że tak trzeba. Kiedy dowiedziałam się, iż w nagrodę za zajęcie I miejsca w konkursie z okazji 760. rocznicy bitwy pod Legnicą pojadę na pielgrzymkę do Rzymu, byłam bardzo szczęśliwa. Myślałam tylko o zwiedzaniu tego cudownego miasta, zrobieniu zakupów, o zobaczeniu innego życia. Później przekonałam się, iż ta pielgrzymka dała mi więcej, niż tego mogłam oczekiwać. Dzięki tej podróży mogłam zobaczyć miejsca, które przekonały mnie, iż Bóg jest wszędzie, a każdy, kto tylko chce, może uwierzyć.

Jak już wcześniej pisałam, współcześni ludzie, aby w coś uwierzyć, muszą to zobaczyć na własne oczy. Ja zobaczyłam więcej, niż oczekiwałam. Doskonale pamiętam Padwę, do której dotarliśmy wczesnym rankiem. Zwiedzaliśmy bazylikę św. Antoniego. To właśnie tam przekonałam się po raz pierwszy, iż Bóg istnieje. To wszystko może się wydać dziwne, ale dopiero gdy zobaczyłam trumnę św. Antoniego, jego szatę oraz relikwie. Kiedy ujrzałam na własne oczy zdjęcia osób, które pomógł odnaleźć, dopiero wtedy zrozumiałam, iż ten człowiek naprawdę istniał. Chociaż nie słyszałam o nim po raz pierwszy, dopiero po zobaczeniu tylu dowodów, pojęłam, iż ta święta osoba istniała i dzięki Bogu potrafiła czynić tyle cudów i pomagać bliźnim. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, skoro św. Antoni istniał naprawdę (są na to przecież niepodważalne dowody), jak można w takim razie podważać istnienie Boga, dzięki któremu św. Antoni czyni cuda po dziś dzień?

Kolejnym miejscem mojej refleksji był Asyż, w którym mieszkał św. Franciszek. O św. Franciszku słyszałam w szkole. Siostra, która uczy mnie religii, bardzo często o nim wspomina. Słuchałam jej, oczywiście, z dużym zainteresowaniem. Jednakże opowieści siostry o stygmatach tego Świętego, o jego całym życiu traktowałam jako bardzo interesującą bajkę. Dopiero w Asyżu zrozumiałam, jak bardzo się myliłam. Ogromne wrażenie na mnie zrobił widok szaty św. Franciszka. Była taka sama jak w opowiadaniach siostry Magdaleny; podarta, zniszczona; połatana. Tak poniszczonego i wypłowiałego ubrania nie widziałam jeszcze nigdy w życiu, nawet u biednego żebraka, który bardzo często stoi pod kościołem i prosi o jałmużnę. Jednak to jeszcze nie wszystko. Ujrzałam także na własne oczy chusteczki, którymi wycierano twarz św. Franciszkowi przed śmiercią. Zobaczyłam także jego grób, koło którego ludzie z całego świata śpiewali hymn na jego cześć; ujrzałam krzyż, z którego przemówił do św. Franciszka Jezus. Czyż istnienie tego Świętego stygmatyka, założyciela Zakonu Franciszkanów nie jest dowodem na to, że Bóg istnieje, i stara się pomagać ludziom?

Następnym punktem pielgrzymki było odwiedzenie San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył człowiek czytający w ludzkich sercach - o. Pio. Człowiek ten otrzymał od Boga dar bilokacji oraz doświadczenie modlitwy mistycznej. Gdy ujrzałam jego szaty, na których widniała krew, jaka sączyła się ze stygmatów, kiedy usłyszałam ludzi mówiących i będących świadkami cudów, które czynił, moja wątpliwość, czy Bóg istnieje, znikła. Zrozumiałam, iż Bóg objawia się człowiekowi nie tylko podczas Eucharystii, której prosty człowiek nie potrafi pojąć, ale objawia się również przez ludzi, którzy w Jego imieniu pomagają innym, dając im obraz potęgi Bożej. Na pielgrzymce ujrzałam wiele świętych miejsc. Miałam okazję zobaczyć ściany domu, w którym mieszkała Święta Rodzina oraz ujrzeć Cud Eucharystyczny w Lanciano. Trudno to wszystko opowiedzieć. Głęboko w serce zapadło mi także spotkanie z Janem Pawłem II, który ukazuje nam cierpiącego Chrystusa. Pragnę z całego serca podziękować państwu Stanisławowi i Elżbiecie Kot za ufundowanie mi tej nagrody oraz ks. Marianowi, o. Władysławowi i o. Bruno za dobre słowo. Serdecznie dziękuję także uczestnikom tej wyprawy, którzy swoim uśmiechem i dobrym sercem sprawiali, iż podróż ta zostanie na zawsze w mojej pamięci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ucz mnie tak służyć innym, jak Ty nie przestajesz służyć mnie!

2024-10-17 11:43

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pixabay.com

Bliskość Boga czyni człowieka mocnym, pełnym życia, odważnym i radosnym. On przywraca mu radość i podnosi, by podążał dalej drogą, która prowadzi do pełni szczęścia.

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?» Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane». Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».
CZYTAJ DALEJ

Mazowiecka Kurator Oświaty odwołała Konkurs o kard. Wyszyńskim dla dzieci

2024-10-16 06:55

[ TEMATY ]

Kardynał Stefan Wyszyński

odwołany konkurs

uśmiechnięta Polska

Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie

Wioletta Krzyżanowska odbiera od minister Barbary Nowackiej powołanie na stanowisko kuratora

Wioletta Krzyżanowska odbiera od minister Barbary Nowackiej powołanie na stanowisko kuratora

Po 18 latach znika ze szkół podstawowych województwa mazowieckiego Konkurs o Kardynale Stefanie Wyszyńskim Prymasie Tysiąclecia. Ma to być decyzja tamtejszej kurator oświaty Wioletty Krzyżanowskiej.

Z wielkim smutkiem zawiadamiam, że Kuratoryjny Konkurs o Kardynale Stefanie Wyszyńskim Prymasie Tysiąclecia dla uczniów klas IV – VIII szkoły podstawowej województwa mazowieckiego w roku szkolnym 2024/2025 został odwołany - taki komunikat pojawił się wczoraj w mediach społecznościowych Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Nowi biskupi pomocniczy w archidiecezji łódzkiej

2024-10-19 14:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Jedyne słowo jakie biskup ma prawo mówić, to słowo miłości. Jeśli nie masz w sobie słowa miłości, to milcz. Jak nie kochasz, to nie przepowiadaj – mówił kard. Ryś podczas sakry biskupiej w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję