Były szef MON w zeszłym tygodniu spotkał się z mieszkańcami Kłodzka w sali
klasztoru ojców franciszkanów. Temat przewodni spotkania poświęcony był pamięci Żołnierzy Wyklętych, ale minister wspominał także wydarzenia polityczne lat 90-tych i śp. premiera Jana Olszewskiego. Po zakończonym wystąpieniu uczestnicy spotkania zadawali Macierewiczowi pytania. Jedno z nich dotyczyło ochrony życia. - Co z projektem Zatrzymaj Aborcję czyli z zatrzymaniem tzw. aborcji eugenicznej? Za inicjatywą podpisało się 830 tysięcy obywateli, nie tylko wierzących. Dlaczego w tej materii w PiS zwycięża myślenie liberalno-lewicowe? - padło pytanie z sali.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Antoni Macierewicz odpowiadając podkreślił, że w PiS nie tylko nie zwycięża, ale w ogóle nie istnieje myślenie liberalno-lewicowe, a ktoś kto tak sądzi, to nie zna podejścia do tej problematyki przez partię rządzącą. Były minister przypomniał wydarzenia z 2016 roku, gdy na skutek "czynników zewnętrznych i wewnętrznych" został pobudzony ruch, który próbuje zakwestionować obecną ustawę aborcyjną. - Jak państwo wiecie obecna ustawa polega na tym, że możliwość aborcji dotyczy tylko trzech wypadków. Ale powstają partie i środowiska polityczne, które chcą znieść tę ustawę całkowicie - tłumaczył Macierewicz. - Choć badania socjologiczne wskazują, że to stanowisko w Polsce (Zatrzymaj Aborcję przyp. red), nie jest stanowiskiem większościowym, to jednak nie ma znaczenia, bo przecież życie ludzkie nie jest kwestią, którą poddaje się pod głosowanie - dodał polityk.
Macierewicz przekonywał mieszkańców Kłodzka, że ustawa, która będzie lepiej chronić życie jest "kwestią czasu i momentu, kiedy to zostanie zrealizowane, bo to zobowiązanie nadal dla Prawa i Sprawiedliwości jest zobowiązaniem konstytutywnym". - My się go nie wyrzekamy i z niego nie rezygnujemy, my się zobowiązujemy do jego zrealizowania. Rzecz w tym, by realizując to zobowiązanie doprowadzić do dobra, a nie do zła. Dlatego w trakcie tych konfliktów politycznych z ostatnich lat, które narastały i wytwarzały zaplecze mentalne dla ludzi atakujących nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale atakujących w ogóle polskość, nie chcieliśmy wprowadzać tego elementu, który mógł jeszcze zwiększyć zaplecze ludzi walczących przeciwko Polsce - podkreślił wiceprezes PiS. - Ale w żadnym wypadku nie oznacza to rezygnacji. Ta ustawa zostanie przez Prawo i Sprawiedliwość z pewnością wprowadzona. Kierownictwo PiS w żadnym wypadku się od tego nie odcina.
Artur Stelmasiak