Cały świat pogrążony był i jest w modlitwie, w której przedziwnie mieszają się wdzięczność, tęsknota, prośba, lęk. Wdzięczność za wszystko, czego Jan Paweł II, niezwykły mocarz ducha, dokonał w swoim życiu, wdzięczność, w której jest także świadomość, że przecież On miał prawo wreszcie odpocząć w ramionach Tego, któremu całe życie tak ofiarnie służył i którego tak ukochał. Miał prawo - ale ta świadomość nie zmniejsza naszej tęsknoty... Prośba - najpierw była to dziecięca niemal prośba, by jeszcze z nami pozostał, a jeśli Pan chce wziąć Go już do siebie, to aby oszczędził Mu cierpienia. Potem była to prośba o to, by Pan zechciał przyjąć swego gorliwego sługę. Stopniowo, patrząc na to, co działo się w kościołach i na ulicach, nabierałem przekonania, że to zaczyna być już prośba do Niego o wstawiennictwo. Przecież to niemożliwe, żeby On całkiem zakończył swoją pracę, by tylko odpoczywał! On taki nie jest, On będzie nadal czuwał, już tam, na górze, będzie tymi dobrymi oczyma wpatrywał się w Pana, z którym już będzie „twarzą w twarz”, i w nas, tęskniące i zagubione sieroty.
I był też lęk - co z nami będzie, gdy zabraknie Papieża, człowieka, który jak nikt inny czynił naszą epokę bardziej ludzką? Odszedł Ojciec - co zrobimy z tą naszą nagłą dorosłością? Pierwsze reakcje są zupełnie niezwykłe, wyglądają jak cud. Pełne kościoły, place i ulice modlących się spontanicznie ludzi, młodzież SMS-ami skrzykująca się na modlitwę, uczniowie gromadzący się w szkołach na modlitwie i składający spontanicznie ślubowania, kibice przerywający mecze i głoszący pojednanie po dziesięcioleciach walk, media publiczne i prywatne, które prowadzą wielodniowe, nieprzerwane rekolekcje... Kto byłby w stanie coś takiego przewidzieć, kto umiałby sobie to wyobrazić?!
Skończyło się najbardziej dramatyczne kazanie Papieża - kazanie niemal bez słów, za to pełne treści i konsekwencji. Kazanie o śmierci, o umieraniu. On się naprawdę nie lękał, On naprawdę otworzył drzwi Chrystusowi z pogodą i radością, dał przejrzyste świadectwo, że naprawdę całe życie szedł do Niego. Skończyło się nasze trwanie przy ciężko chorym Ojcu Świętym. Ale praca, do której Papież cały czas nawoływał, musi trwać. Musi trwać otwieranie drzwi Chrystusowi do wszystkich sfer ludzkiego życia.
Także dlatego szczecińscy Dominikanie we współpracy z wieloma wspólnotami i pod patronatem abp. Zygmunta Kamińskiego zapraszają na kolejny Tydzień Społeczny. Światłem Chrystusa trzeba bowiem przepoić nasze polskie relacje wobec Ojczyzny, nasze budowanie polskich rodzin, tworzenie dobrego państwa, dobrej gospodarki, dobrych, twórczych relacji ze wschodem i zachodem Europy.
Tydzień w tym roku potrwa od 18 do 22 kwietnia, spotkania odbywać się będą codziennie od godz. 17.00 w kaplicy przy kościele św. Dominika. W pierwszym dniu porozmawiamy o patriotyzmie. Bo choć największe autorytety odchodzą, Polska trwa. To jaka ona jest, zależeć będzie już tylko od nas. W rozmowie szczecinian wezmą udział Stefan Niesiołowski i Aleksander Hall. Porozmawiamy też o rodzinie - bez niej wszak nie ma szans na dobre społeczeństwo, dobre państwo. Małżeństwo i rodzina zawsze były w centrum troski Ojca Świętego, a szczecińskie środowisko tę troskę chętnie podejmowało. Niech to trwa - a w dyskusję wprowadzi m.in. red. Zbigniew Nosowski z Więzi oraz Robert Friedrich, twórca zespołu „Arka Noego”.
Porozmawiamy także o polskim państwie, polskiej pracy i polskim gospodarowaniu. Czy polska polityka, polskie prawo, polski obyczaj uczestniczenia w życiu publicznym, polska pamięć o przeszłości wreszcie - czy to wszystko pomaga każdemu z Polaków w rozwoju, w byciu dobrym człowiekiem? W nauczaniu Papieża nie brak wskazań - zwłaszcza w homiliach, czasami słusznie gniewnych, jak np. ta z 1991 r., zwłaszcza w mocarnej encyklice Centesimus annus. W dyskusji pomogą nam m.in.: Tadeusz Mazowiecki, Kazimierz Wóycicki, Roman Kluska i Dominika Wielowieyska. Ojciec Święty budował zjednoczoną Europę, w której łączy się tradycja Zachodu i Wschodu. Porozmawiamy i o tym, jak tę odpowiedzialność mamy podjąć my, Polacy, naród na skrzyżowaniu dróg. W sprawy zachodnie wprowadzi nas Irena Lipowicz (do niedawna ambasador Rzeczypospolitej w Austrii) i Bohdan Cywiński, całym sercem pracujący na rzecz Wschodu.
A w tle - i tego nie przewidywaliśmy - będziemy mieli konklawe, kardynałowie będą wybierać nowego Papieża. Będziemy tym wyborom towarzyszyć, podejmując naukę Jana Pawła II i patrząc w przyszłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu