Reklama

Łodzianie zdali egzamin z miłości

Kilkadziesiąt tysięcy łodzian przeszło 4 kwietnia wieczorem ul. Piotrkowską z pl. Wolności do katedry w „Białym Marszu” poświęconym pamięci Ojca Świętego. Na zakończenie, ze stopni katedry, bp Ireneusz Pękalski koncelebrował Mszę św. To wyjątkowe spotkanie łodzian zakończył Apel Jasnogórski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już przed godz. 19.00 wszystkie uliczki wokół placu Wolności były szczelnie wypełnione. Przyszli przede wszystkim ludzie młodzi. Sporo osób założyło białą odzież: koszule, kurtki, spodnie. To sprawiło, że atmosfera była bardziej uroczysta. Nie widać już było łez. Chór na schodach kościoła Zesłania Ducha Świętego zaintonował pieśń Abba Ojcze. Duszpasterz młodzieży ks. Jarosław Kłys rozpoczął modlitwę za Ojca Świętego. Wkrótce pojawił się metropolita łódzki abp Władysław Ziółek. - „Szukałem Was, a teraz przyszliście tu do mnie... Bardzo Wam za to dziękuję” - przypomniał jedne z ostatnich słów papieskich Ksiądz Arcybiskup. - Te słowa były adresowane nie tylko do młodych. Jan Paweł II, podejmując podróże apostolskie, szukał człowieka, aby w jego życie wprowadzić Chrystusa, aby tego człowieka do Jezusa zbliżyć i wydaje się, że to, co dziś obserwujemy pokazuje, że możemy się zjednoczyć, być razem w refleksji, w modlitwie, w zadumie. To jest właśnie nasza odpowiedź, że przyszliśmy do Niego - podkreślił Metropolita łódzki. - Niech to spotkanie, tak liczne, będzie zadaniem, które musimy podjąć, ażeby nie skończyło się tylko na emocjach, ale żebyśmy chcieli podjąć głębsze rozpoznanie Jego katechezy i mimo różnych trudności starali się według tych wskazań kształtować swoje życie - mówi abp Ziółek.
Marsz rusza. Na czele młodzi ludzie dźwigają krzyż.
Co kilka metrów następuje zmiana. Każdy może choć przez chwilę go nieść. - Będziemy o Ojcu Świętym pamiętać przez całe życie - deklarują Asia i Paulina z Gimnazjum nr 12.
- A potem będziemy o Papieżu mówić naszym dzieciom.
- W tym marszu pokazujemy swoją jedność z Papieżem, to, że staramy się żyć według Jego słów - mówi młody chłopak. Za krzyżem idzie również prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. - Takiego wydarzenia, jeszcze na Piotrkowskiej nie było - mówił Prezydent. - Mamy do czynienia z manifestacją ku czci Wielkiego Rodaka. Ten marsz to wielka modlitwa.
Pochód rozciąga się; gdy pierwsze osoby są przy al. Mickiewicza, ostatnie wyruszają z pl. Wolności. Tłumy docierają do katedry. Wypełniają świątynię, plac katedralny i sąsiednie ulice. W godzinę śmierci Jana Pawła II, o 21.37 rozpoczyna się Msza św. koncelebrowana przez 40 księży pod przewodnictwem bp. Ireneusza Pękalskiego. - Odszedł Pasterz Dobry - mówi na początku Eucharystii sufragan łódzki. - Pasterz rozmiłowany w Maryi. Odszedł w dniu, w którym Kościół czci Matkę Bożą. Odszedł w czasie, gdy na Jasnej Górze odbywał się Apel Jasnogórski. Odszedł do Miłosiernego Ojca w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego. Odszedł, ale pozostał z nami. Darem modlitwy pragniemy towarzyszyć Mu w ostatnim etapie Jego ziemskiej pielgrzymki. Duchowo łączymy się z Bazyliką św. Piotra, gdzie tłumy oddają Mu ostatni pokłon. Łączymy się ze wszystkimi, którzy, podobnie jak my, modlą się w intencji Papieża - mówi bp Pękalski.
Gdy Yarro, jeden z internautów, którzy propagowali ideę „Białego Marszu”, rozpoczyna czytanie tekstów liturgicznych, w katedrze trwają przygotowywania do rozdawania Komunii św. - Musicie od siebie wymagać, choćby inni od Was nie wymagali - apeluje w homilii do młodych słowami papieskimi bp Pękalski. - Czuwajcie. Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom i Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii, że o wiele łatwiej są wolni, podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje. Powiem tylko, że to, co dużo kosztuje, właśnie stanowi wartość - podkreśla bp Pękalski. - Nie może być prawdziwej wolności bez głębokiego i rzetelnego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała (to także słowa Papieża), natomiast czuwajmy przy tym wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi, bogaty człowiekiem, bogaty młodzieżą, bogaty każdym, kto idzie w imię prawdy. Ma ona kształt miłości.
„Kochamy Ojca Świętego, bo On kochał nas. Pomóż, Ukochany Ojcze Święty, iść Twoim śladem” - tymi słowami jednego z internautów kończy homilię bp Pękalski. Po Komunii św., którą rozdaje 60 szafarzy, Sufragan łódzki dziękuje wszystkim, w których umysłach i sercach zrodziła się inicjatywa marszu dla Ojca Świętego, i tym, którzy przyczynili się do zrealizowania tego niezwykle cennego zamysłu i stawili się na apel. Łodzianie w tych dniach zdają wspaniały egzamin ze swojego przywiązania do Ojca Świętego, a przez Jego Osobę - do Chrystusa i całego Jego Kościoła. Wszyscy, bez wyjątku, ale w sposób szczególny pokazuje to młodzież - to pokolenie, które będzie budowało przyszłe oblicze polskiej ziemi. Realizuje ona wielki testament naszego Umiłowanego Ojca Świętego. Młodzież dobrze wie, jaki to jest testament. Dobrze czuje, jakie zobowiązania przyjmuje. Jak powiedział jeden z internautów - młodzież z pewnością Ojca Świętego nie zawiedzie.
Na zakończenie, w łączności z Jasną Górą, odśpiewano modlitwę Apelu Jasnogórskiego. Część osób pozostała jeszcze przy pomniku papieskim, a część, z zapalonymi świecami, rozeszła się do domów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś Polska zagra z Maltą na PGE Narodowym. O której mecz?

2025-03-24 09:05

[ TEMATY ]

piłka nożna

mecz

Malta

PGE Narodowy

PAP/EPA

Piłkarze reprezentacji Polski

Piłkarze reprezentacji Polski

Piłkarska reprezentacja Polski w poniedziałkowym meczu w Warszawie ze 168. w rankingu FIFA Maltą będzie starać się o kolejne trzy punkty w eliminacjach mistrzostwa świata, ale również o poprawienie nastrojów po słabym, choć wygranym 1:0, piątkowym spotkaniu z Litwą.

Biało-czerwoni rozpoczęli eliminacji skromnym zwycięstwem dzięki bramce Roberta Lewandowskiego - po rykoszecie w końcówce meczu. Wygrana z Litwinami to mały krok kadry Michała Probierza do celu, jakim jest awans na mundial 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku, lecz styl pozostawiał dużo do życzenia.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Gambetti: niech powrót papieża do Watykanu będzie znakiem nadziei dla cierpiących

2025-03-23 20:39

[ TEMATY ]

Watykan

nadzieja

Kard. Gambetti

powrót papieża

PAP/EPA

Papież Franciszek w szpitalu

Papież Franciszek w szpitalu

Niech powrót Ojca Świętego do domu, tutaj w Watykanie, do serca Kościoła, będzie znakiem nadziei dla wszystkich, którzy w tym czasie z odwagą i ufnością stawiają czoła godzinie cierpienia - powiedział wprowadzając w wieczorną modlitwę różańcową na placu św. Piotra archiprezbiter bazyliki św. Piotra i wikariusz Ojca Świętego dla Watykanu, kard. Mauro Gambetti OFM Conv. Zgromadzeni rozważali tajemnice chwalebne różańca.

Oto słowa kard. Gambettiego w tłumaczeniu na język polski:
CZYTAJ DALEJ

“Orzech” będzie miał izbę pamięci

2025-03-24 17:26

Łukasz Romańczuk

Umowę o współpracy podpisują Wiesław Wowk oraz Andrzej Jerie

Umowę o współpracy podpisują Wiesław Wowk oraz Andrzej Jerie

W pokoju ks. Stanisława Orzechowskiego podpisane zostało porozumienia o współpracy pomiędzy Stowarzyszeniem Przyjaciół D.A “Wawrzyny” a Ośrodkiem “Pamięć i Przyszłość”. Dzięki temu pamiątki po “Orzechu” zostaną objęte opieką patronacką, a to wszystko w ramach projektu „Ocalone Dziedzictwa. Regionalne Izby Pamięci”.

W podpisaniu porozumienia udział wzięli: Andrzej Jerie, Wojciech Kucharski z Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” oraz Grzegorz Mazur i Wiesław Wowk ze Stowarzyszenie Przyjaciół Duszpasterstwa Akademickiego „Wawrzyny”. - “Orzech” w tym miejscu przebywał przez ponad 40 lat. To tutaj tworzył Duszpasterstwo Akademickie “Wawrzyny” i w tym miejscu znajdują się różne pamiątki po nim. Jest tu wiele rzeczy codziennego użytku, ale także wiele symbolicznych pamiątek, m.in. krzyż pielgrzymkowy, który przez 40 lat z nami wspólnie pielgrzymował na Jasną Górę. Obraz Matki Bożej, który co roku piesza pielgrzymka wrocławska niesie na Jasną Górę. Jest też tzw. łuska, pocisk z ziemią katyńską. Skąd się wziął? Dlatego, że ksiądz Orzechowski był kapelanem rodzin katyńskich - opowiada Wiesław Wowk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję