– Zgromadzenie Sióstr Westiarek Jezusa jest jednym ze zgromadzeń założonych w XIX w. przez bł. o. Honorata Koźmińskiego. Jaka była droga Siostry do odkrycia powołania zakonnego?
– Pochodzę z Imielina w pobliżu Katowic. Od ponad 30 lat jestem we wspólnocie Sióstr Westiarek Jezusa. Moją drogę odkrywałam dość długo. Pierwszym moim wzorcem była s. Teodora ze Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus, która pracowała w naszej parafii i przygotowała mnie do I Komunii św. Była bardzo zaangażowana w nauczanie religii, w pracę z dziećmi i młodzieżą, prowadziła scholę. Miałam też oparcie w rodzinie, bo moja mama myślała kiedyś o życiu zakonnym, ale Pan Bóg pokierował jej losem inaczej. Jeździłam na oazy i rekolekcje do Sióstr Karmelitanek w Czernej, Już w szkole byłam blisko Pana Jezusa i Kościoła.
– Mimo to dojrzewanie decyzji trwało wiele lat.
– Długo szukałam odpowiedzi na pytanie czy życie zakonne jest moją drogą. Definitywne odczytanie mojego powołania nastąpiło w dramatycznych okolicznościach. Po maturze rozpoczęłam pracę i zakochałam się. Paradoksalnie, to pomogło mi podjąć decyzję, bo po wielu rozterkach przeważyło pragnienie pójścia za Jezusem. Obecnie tamto doświadczenie pomaga mi rozumieć młodych ludzi, ich pragnienia, trudności i sytuacje, które przeżywają.
– Dlaczego wybrała Siostra to zgromadzenie?
– Zgromadzenie było mi znane, ponieważ siostry wykonywały dla naszej parafii wiele artystycznych prac hafciarskich: chorągwie, ornaty, szaty liturgiczne. Kiedy byłam w klasie siódmej dostałam od Księdza Proboszcza ulotkę sióstr westiarek z pytaniami: Dokąd? Którędy? Jaką drogą? Ta ulotka towarzyszyła mi długo. Zainspirowała mnie w kluczowym momencie, kiedy podejmowałam decyzję, które zgromadzenie mam wybrać. Poza tym miałam koleżankę, która wcześniej wstąpiła do Sióstr Westiarek Jezusa.
– Zadaniem Sióstr Westiarek jest troska o świątynie, a specjalnością haft artystyczny, ale Siostra jest katechetką.
– Jeszcze jako osoba świecka ukończyłam dwuletnim Studium Katechetycznym na Wydziale Nauki Chrześcijańskiej Kurii Diecezjalnej w Katowicach. Po wstąpieniu do zgromadzenia ukończyłam Archidiecezjalne Kolegium Teologiczne przy Instytucie Teologicznym w Częstochowie, a następnie sześcioletnie studia w Instytucie Teologicznym w Częstochowie. Obecnie mam stopień nauczyciela dyplomowanego. Podejmowałam kolejne studia, ponieważ katechizowanie jest moją pasją, moim drugim powołaniem. Przez te wszystkie lata, kiedy jestem z młodzieżą doświadczam momentów radosnych i trudnych, bo czasem trudno jest dotrzeć do młodego człowieka. Ale w moim sercu jest zawsze miłość do tych dzieci. Kiedy uczniowie pytają czy nie chciałabym wyjść za mąż, mieć rodzinę i dzieci odpowiadam, że oni są moją rodziną. Moje macierzyństwo duchowe realizuje się w oddaniu młodzieży, młodym ludziom, zwłaszcza tym zagubionym, których czasem trudno jest polubić. Miłość do młodzieży jest bez względu na to, jacy oni są, ale czasem trudno odczuwać sympatię do kogoś, kto ma trudny charakter. Pan Jezus daje mi od początku łaskę modlitwy, duchowego wspierania moich uczniów, pamiętania o nich. W ten sposób są mi bliscy i stają się moją rodziną. Pracuję w Pajęcznie w archidiecezji częstochowskiej. Doświadczam bardzo dużo życzliwości od uczniów i osób, z którymi współpracuję i od wspólnot, które mamy w parafii. Jestem włączona w formację oazową, wyjeżdżam z młodzieżą na ferie i na wakacje. To jest cały czas moja droga, jej realizacja daje mi dużo radości, chociaż czasem także smutku i cierpienia. Dziękuję Panu Bogu za moje powołanie, które jest wielkim, niezasłużonym przeze mnie skarbem, najpiękniejszą przygodą życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu