Reklama

Łowiczanie w hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II

Niedziela łowicka 16/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37 historia jakby na moment się zatrzymała. Ale, zgodnie ze swoimi prawami, pójdzie dalej. Niemniej, odtąd będzie zawsze albo wyciągać dobro, albo potykać się, gdy uczyni zło, o ten niepowtarzalny jej Kamień, którym był, jest i będzie Jan Paweł II, Syn naszej ziemi” - takimi słowami w niedzielę 3 kwietnia o godz. 21.37, w wypełnionej po brzegi bazylice katedralnej w Łowiczu, biskup łowicki Andrzej F. Dziuba rozpoczął uroczystą Mszę św., sprawowaną za duszę śp. Ojca Świętego Jana Pawła II. „Pragniemy dzisiaj, w dobę po śmierci Umiłowanego Ojca Świętego w bazylice katedralnej towarzyszyć Mu nadal w tym spotkaniu z Chrystusem i jednocześnie w pożegnaniu z nami - kontynuował Ordynariusz łowicki. - Pragniemy, każdy na swój sposób, pokazać Mu, że jesteśmy z nim blisko, że chcemy być z Nim blisko, nie zawieść Go. Kościół łowicki ma wiele do zawdzięczenia Ojcu Świętemu. To On go powołał 25 marca 1992 r. On jest Ojcem tego Kościoła. On ożywiał ten Kościół, w szczególny sposób swoją pielgrzymką w 1999 r. (…) Niech nie będzie podczas tej Eucharystii między nami żadnej różnicy. Twórzmy jeden autentyczny chór dziękczynienia za Jana Pawła II”.
Przy ołtarzu razem ze swoim ordynariuszem stanęli biskupi: Józef Zawitkowski i Alojzy Orszulik oraz ponad 40 kapłanów z całej diecezji. Na wspólną modlitwę przybyli także przełożeni i alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu, siostry zakonne, przedstawiciele władz samorządowych i różnych organizacji oraz tłumy łowiczan. Wszyscy chcieli w ten sposób oddać hołd i cześć Janowi Pawłowi II, dziękując Mu za wszelkie dobro, jakie uczynił w czasie swego pontyfikatu.
Wszyscy uczestnicy Liturgii byli zadumani i pełni smutku. Wśród nich nie brakowało płaczących. W skupieniu wysłuchali kazania bp. Józefa Zawitkowskiego, który mówił: „Przeszedł przez ziemię wszystkim dobrze mówiąc, czyniąc dobroć między ludźmi. Dziś przy wszystkich krzyżach palą się znicze. Młodzi ludzie czuwają w kościele, modlą się, spowiadają. Przyjdzie czas, kiedy będą szukać śladów, gdzie stał, gdzie się modlił, gdzie był Człowiek spośród nas wzięty. (…) To dopiero teraz, po wielkiej katechezie śmierci, wobec której człowiek nie powinien mówić słowa, zacznie się wielkie zamyślenie. Powinniśmy podziękować wszystkim tym, którzy pracują w mediach, w telewizji, w radiu, w prasie za to, że mogliśmy uczestniczyć przy śmierci naszego Ojca. Gospodarzu, ostań z nami! Teraz będziemy czytać Twój testament. (…) Ostatnie słowa, które nam zostawił, to właśnie testament Pamięć i tożsamość. Polacy, krótką macie pamięć - tak szybko wszystko zapominacie. Pójdziecie tam, gdzie jest kamień w Łowiczu. Usłyszycie słowa: „Bądź pozdrowiona, Ziemio Łowicka, pachnąca macierzanką i wiankami z ostatnich Nieszporów”. Będziecie to pamiętać? Tylko zachowajcie tożsamość. To jest drugie słowo testamentu i książki, żebyście pamiętali, czyimi jesteście dziećmi, żeby Was nie pochłonęły wielkie bogactwa; żebyście zachowali wiarę, mowę i ojczystą kulturę”.
Po zakończeniu Mszy św. wszyscy udali się procesjonalnie pod stojący na Starym Rynku pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II. Tam raz jeszcze przemówił bp Andrzej F. Dziuba: „Gdy stoimy przy tym pomniku, który przetrwa nas wszystkich tu zgromadzonych, przetrwa dalsze pokolenia, niech on będzie znakiem przede wszystkim głębokiej wdzięczności; niech będzie nauką; niech będzie świadectwem. Ale kiedy będziemy obok tego pomnika przechodzić, nigdy nie możemy zapomnieć, że źródłem tego pomnika, źródłem dla życia, dla świadectwa, dla nauczania Ojca Świętego była głęboka wiara Papieża w Jezusa Chrystusa. To jest fundament, dzięki któremu był wielkim przedstawicielem przełomu tysiącleci, wielkim Synem Naszego Narodu”.
Następnego dnia, tj. 4 kwietnia o godz. 12.00, w miejscu papieskiej celebry w 1999 r., na łowickich błoniach, gdzie dzisiaj stoi pamiątkowy obelisk upamiętniający to historyczne wydarzenie, biskup senior Alojzy Orszulik sprawował drugą uroczystą Mszę św. za duszę śp. Ojca Świętego Jana Pawła II. Uroczysta Liturgia zgromadziła nauczycieli, uczniów szkoły, przedstawicieli władz samorządowych oraz mieszkańców pobliskiego osiedla „Bratkowice”. W homilii Ksiądz Biskup raz jeszcze przybliżył sylwetkę Jana Pawła II, jego życiorys oraz wizytę papieską w Łowiczu w 14 czerwca 1999 r.
Na twarzach zgromadzonych widać było powagę i smutek. Również najmłodsze pokolenie, które kochało naszego Papieża nie zapomni o Nim, a Jego naukę będzie starało się wcielać w życie. Świadczy o tym wypowiedź jednej z uczennic z kl. VI: „Mam nadzieję, że teraz będziemy starali się lepiej poznać naukę Jana Pawła II i sprostamy wyzwaniu, jakie Ojciec Święty nam pozostawił. O to się modliłam”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo prof. Grzegorza Górskiego: Pan uzdatnia nas do wysiłku, jeśli ma dla nas jakieś plany

2024-09-04 20:43

[ TEMATY ]

świadectwo

Prof. Grzegorz Górski

Grzegorz Górski

Po ludzku biorąc, ani ja ani moja żona, nie mieliśmy prawa dojść do Częstochowy. Stan naszych kolan, a w ślad za tym zdolność do długich marszów, właściwie to wykluczały - pisze na swoim profilu na FB prof. Grzegorz Górski - prawnik, autor piszący m.in. do "Niedziela. Magazyn".

CAŁOŚĆ ŚWIADECTWA:
CZYTAJ DALEJ

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została oblana benzyną i podpalona...

2024-09-05 11:25

[ TEMATY ]

śmierć

By Narnabi - Own work, commons.wikimedia.org

Rebecca Cheptegei

Rebecca Cheptegei

Zmarła ugandyjska lekkoatletka Rebecca Cheptegei, która została podpalona przez swojego partnera - poinformował w czwartek Ugandyjski Komitet Olimpijski. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu startowała w maratonie i zajęła 44. lokatę.

Cheptegei po powrocie do Kenii, gdzie mieszkała na stałe, została podpalona przez swojego partnera i doznała poparzeń 75 procent powierzchni ciała. Sprawcą ataku był Dickson Ndiema, z którym biegaczka była w związku od kilku lat.
CZYTAJ DALEJ

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została oblana benzyną i podpalona...

2024-09-05 11:25

[ TEMATY ]

śmierć

By Narnabi - Own work, commons.wikimedia.org

Rebecca Cheptegei

Rebecca Cheptegei

Zmarła ugandyjska lekkoatletka Rebecca Cheptegei, która została podpalona przez swojego partnera - poinformował w czwartek Ugandyjski Komitet Olimpijski. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu startowała w maratonie i zajęła 44. lokatę.

Cheptegei po powrocie do Kenii, gdzie mieszkała na stałe, została podpalona przez swojego partnera i doznała poparzeń 75 procent powierzchni ciała. Sprawcą ataku był Dickson Ndiema, z którym biegaczka była w związku od kilku lat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję