Był wśród nas, pośród żywych
Już Go nie ma. Odszedł...
Biją dzwony. Na ulicach ruch zamarł,
Wypełniają się kościoły.
Ludzie się tłoczą. Czują pustkę ogromną,
Szukają jedności. W modlitwie się łączą.
Wielu nie dopuszcza myśli, nie dowierza.
A jednak...! Nie ma Go pośród żywych.
Odszedł...! Nie ma naszego Papieża.
Nie ma naszego Rodaka.
Nie ma tego, który pielęgnował dobro,
Który narody bratał.
Odszedł... Historyczna chwila.
Ogromny smutek, żałoba.
Przybite, zamyślone twarze.
Zapłakane oczy. W rękach różaniec,
Czuwanie w nocy.
Modlitwa do Ciebie, Matko,
Którą szczególnie ukochał,
Której zaufał, której życie oddał w opiekę.
On, wierny sługa Boga, Twój i ludu całego.
Odszedł... na oczach świata.
Odszedł do domu Ojca, Twojego Syna,
A Pana naszego.
Niepewność, niedowierzanie.
Boli serce, zbyt świeża rana.
Boże! Czy to już był ten czas, ta pora?
Czy musiał odejść? Właśnie On!
Wielki człowiek. Nie tylko nas,
Jego rodaków podpora.
Odszedł ten, który podobnie jak Ty, Boże
Umiłował świat cały. Jego piękno, ludzi.
Ten, który dopóki była iskierka nadziei
Do końca się trudził. Nie ustawał w drodze,
A to wszystko z miłości do ludzi i do Ciebie, Boże.
Szedł drogą prostą, dźwigając swój krzyż w pokorze.
Wszystko dla Twojej chwały, Panie.
Czym dla nas ma być Jego odejście?
Czym to przesłanie?
Jaki świat będzie bez Niego? Co teraz?
Co z nami się stanie?
Refleksja... Chwila skupienia,
Próbuję myśli pozbierać.
On żyje! - słyszę głos w sercu.
On... zmienił tylko miejsce, zmienił mieszkanie.
Dlaczego tylko już teraz?
Dlaczego, taka była Twoja wola, Panie?
Wybacz, Boże! Chyba nie na miejscu pytanie.
Ale... kto teraz? Kto nas poprowadzi?
Kto da przykład, kto doradzi?
Kto w trudnych chwilach wesprze?
Kto powie dobre słowo, kto się uśmiechnie?
Kto przytuli, zrobi gest wymowny?
Kto, Boże? Kto?
Kto...? Dziwne pytanie! Znów głos w sercu słyszę.
On przecież żyje!
Już wiem! Gdy się wyciszę - usłyszę.
Wycisz się i Ty, wsłuchaj się w głos serca swojego
On tam jest i pozostanie na długo,
Jeżeli Ty sam zechcesz tego.
Wycisz się, a usłyszysz Jego słowa, przesłanie Jego,
A może usłyszysz jeszcze kogoś.
Kogoś ważniejszego. Kogoś, kto dał Mu życie,
A teraz wezwał do domu swojego.
Wiesz o kim myślę? Wiesz, kogo usłyszysz?
Naszego Pana. Boga samego.
Nie smuć się więc! Odszedł, ale nadal czuwa,
A Ty..., żyj tak by owocowała Jego nauka.
Naśladuj Go, czyń podobnie.
Rób wszystko, aby Twoja droga do Boga
Nie była zbyt kręta i długa.
3 kwietnia 2005 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu