- Mila była kapłanką naszego domowego ogniska, ja ministrantem,
a nasz syn Julian ludem Bożym - tak swoją rodzinę określa Antoni
Chrościcki, autor wspomnień o żonie.
W Akademickiej Wspólnocie Rodzin działającej przy stołecznym
kościele św. Anny narodził się pomysł napisania książki o duchowej
matce tego środowiska, śp. Emilii z Paderewskich Chrościckiej.
- Propozycja pani Joanny Fabisiak, aby spisać wspomnienia
o Mili i o naszym wspólnym życiu była dla mnie, jak podanie ręki
tonącemu człowiekowi - pisze we wstępie autor. Po śmierci żony stracił
zaufanie do współczesnej medycyny, nie mógł się pogodzić z cierpieniem
najbliższej osoby. Wspomnienia z młodości dawały ukojenie. Z autorem
współpracowały "trzy duchowe córki Milusi", jak sam o nich mówi.
Joanna Fabisiak, Janina Trzeszczyńska i Danuta Chojnacka przyjaźniły
się z nią przez wiele lat.
Matka tysiąca dzieci to historia o dwojgu nietuzinkowych
lekarzy, ich autorytetach i największej miłości - Warszawie. Małżeństwo
Chrościckich kilkadziesiąt lat służyło najmłodszym warszawiakom,
pani Emilia jako położnik i ginekolog, jej mąż jako kardiolog dziecięcy.
Promocja książki zgromadziła 21 października tłum przyjaciół, współpracowników
i pacjentów. Wielu z nich opowiadało o spotkaniach z Panią Doktor,
które niejednokrotnie zaważyły na ich dalszym życiu. Świadkowie z
pokolenia studentów lat 70. przypominali, że na zajęciach określano
ją "burżuazyjną lekarką utrudniającą życie zawodowe kobietom", przypominali
szykany w szpitalach, wyrzucenie z pracy za obronę poczętych dzieci.
Ideą książki miało być ocalenie od zapomnienia pamięci o tej niezwykłej
osobie. - Można podziwiać jej gołębią łagodność dla człowieka i jednoczesne
trwanie przy żelaznych zasadach - stwierdził ktoś z rozmówców. Zgodnie
uznano ją za pierwszą damę medycyny w okresie Polski Ludowej. Zebrani
mogli także wysłuchać nagrania magnetofonowego z prelekcji Pani Doktor
z lat 80. Jako praktykujący od kilkudziesięciu lat ginekolog mówiła
między innymi o tym, że - wbrew opiniom niektórych lekarzy - nie
widzi powodów do ratowania matki kosztem życia dziecka. Stwierdziła,
iż możliwości współczesnej medycyny pozwalają na przeżycie matki
i płodu.
Romantyczna historia miłości panny Emilii Paderewskiej
i podchorążego Antoniego Chrościckiego zaczęła się niedługo przed
wojną. Koleje losów młodego małżeństwa czyta się z zapartym tchem.
Lata powojenne okazały się być może jeszcze trudniejsze. Emilia Chrościcka
broniła życia dziecka poczętego i walczyła o godność kobiety. Jak
źle było to widziane, niech świadczą powody pozbawienia pracy w 1963
r.: "za nieludzkie postępowanie, gdyż niedawanie skierowań na przerywanie
ciąży zmuszało kobiety do pójścia do innego lekarza; brak obywatelskiej
postawy przez nakłanianie kobiet do macierzyństwa; zwalczanie ustawy
o dopuszczalności przerywania ciąży jako wróg i szkodnik PRL".
Ks. prał. Zygmunt Malacki, dawniejszy rektor kościoła
św. Anny wspomina, że dr E. Chrościcka przez szereg lat prowadziła
stworzoną przez siebie poradnię przedmałżeńską i rodzinną. Powszechnie
znany jest jej ogromny szacunek okazywany pacjentkom, zaangażowanie
w przekonanie matki do ocalenia nowego życia. W czasie uroczystości
pogrzebowych ks. inf. Zdzisław Król powiedział o niej: "zawsze widziała
ludzi, widziała ich potrzeby i starała się wszystkim służyć. (...)
Dla nas, kapłanów, była przynagleniem, była wezwaniem do gorliwości,
bo nie żyła dla siebie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu