Chór powstał 14 lat temu przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Saskiej Kępie. Po wybudowaniu w 2002 r. na terenie parafii nowego kościoła i administracyjnym podziale parafii na dwie, „Epifania” kontynuuje pracę w nowej parafii Miłosierdzia Bożego przy ul. Ateńskiej 12 w Warszawie.
- Kiedy przeprowadziłem się na Saską Kępę, ks. Wojtek Pancewicz, wówczas miejscowy wikary zaproponował mi spotkanie ze scholą, którą prowadził - wspomina Wiesław Jeleń, założyciel i dyrygent „Epifanii”. Wcześniej Wiesław Jeleń prowadził chór w parafii św. Michała, który właściwie funkcjonował jak mała orkiestra symfoniczna, bo z towarzyszeniem licznych instrumentów muzycznych.
Po pewnym czasie z istniejącej scholi w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy wyodrębniła się grupa, która zaczęła wykonywać utwory instrumentalno-wokalne. W repertuarze dominowała muzyka renesansowa zbliżona do baroku. Początkowa grupa liczyła 8 osób, potem zaczęła szybko się rozrastać. Nazwę „Epifania” wybrali sami chórzyści. Dziś zespół liczy ok. 60 osób.
W chórze śpiewają uczniowie szkoły średniej, studenci, nauczyciele akademiccy i osoby innych zawodów. Pochodzą z różnych rejonów Warszawy. - Tworzymy taką małą rodzinę. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyci - mówi Wiesław Jeleń. Jeśli ktoś z osób uczących się czy studiujących ma problemy z matematyką albo historią sztuki, pomocą służą chętnie nauczyciele akademiccy z „Epifanii”. Przed próbą chóru spotykają się w sali na naukę.
Próby chóru odbywają się dwa razy w tygodniu. Wtedy przez dwie godziny chórzyści pracują podzieleni na trzy mniejsze grupy. - Im mniejszy skład, z którym pracuję, tym większe są wymagania wokalne - wyjaśnia Wiesław Jeleń. W repertuarze chóru znajdują się dawne i współczesne utwory sakralne kompozytorów polskich takich jak M. Gomółka, G. Gorczycki, H. M. Górecki, A. Koszewski, M. Małecki, M. Sawa, W. Szamotulczyk, T. Zieleński. Także obcych, takich jak J. S. Bach, A. Bruckner, W. Byrd, L. Deakbardos, A. Gasparini, G. F. Haendel, J. Haydn, A. Lotti czy W. A. Mozart.
W sierpniu chór wyjeżdża na tygodniowe warsztaty. Zwykle tuż przed początkiem roku szkolnego, bo wówczas łatwiej jest wejść w całoroczną pracę. Tydzień zajmuje intensywna praca od godz. 10.00 do 22.00. Wtedy przygotowywany jest repertuar na najbliższy rok. W ubiegłym roku „Epifania” pracowała nad utworem Stabat Mater, a wcześniej nad Mszą Koronacyjną.
Ten ostatni utwór „Epifania” wykonała z okazji jubileuszu 25-lecia pontyfikatu Ojca Świętego w archikatedrze warszawskiej. Wystąpiła wówczas z solistami z Teatru Wielkiego oraz z Warszawską Operą Kameralną. Tak rozpoczęła się stała współpraca z Warszawską Operą Kameralną. Dla „Epifanii” nie było to nowym doświadczeniem, bo w roku 1996 rozpoczęła ona współpracę z orkiestrą kameralną „Concertus pro Arte” dyrygowaną przez prof. Włodzimierza Porczyńskiego. Od tego czasu corocznie organizują razem cykl koncertów w kościołach Warszawy. Od roku 1998 rozpoczęły się także wspólne koncerty ze znakomitym zespołem muzyki dawnej „Il Tempo”, grającym na instrumentach barokowych, kierowanym przez Agatę Sapiechę. Z tym zespołem chór kilkakrotnie wykonywał koncerty muzyki dawnej.
Mówiąc o osiągnięciach chóru, Wiesław Jeleń wymienia po pierwsze występ chóru w 1999 r., kiedy to wraz z innymi warszawskimi chórami śpiewał podczas Mszy św. celebrowanej przez Ojca Świętego na pl. Piłsudskiego. Po wtóre, występ w czasie wizyty Ojca Świętego w diecezji warszawsko-praskiej, podczas Liturgii Słowa przy katedrze św. Floriana.
Kolejnym ważnym osiągnięciem jest zdobycie przez „Epifanię” II miejsca na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Religijnej w Rumii w 2002 r. oraz II miejsca na Ogólnopolskim Przeglądzie Pieśni Pasyjnej w Bydgoszczy w 2003 r.
„Epifania” uczestniczy w obchodach wszystkich większych świąt i uroczystości kościelnych w swojej parafii. Chór także wiele koncertuje, występował m.in. w Bydgoszczy, Częstochowie, Krakowie, Rumii, Wrocławiu i za granicą: w Holandii, na Ukrainie i we Włoszech.
- Chór jest pewną szkołą życia. Uczy pracy zespołowej i odpowiedzialności - mówi Wiesław Jeleń. Dyrygent podkreśla: - Tu nie ma gwiazd. Gwiazdą jest się tylko w tym momencie, kiedy wychodzi się na scenę i śpiewa. Ważny jest zespołowy wysiłek. Wszyscy razem pracujemy nad stworzeniem wspólnego dzieła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu