"Bycie księdzem" jest od dawna przedmiotem dość powszechnego
zainteresowania, ale może szczególnie w Polsce, zwłaszcza w czasach
tak zwanych przemian społeczno-gospodarczych.
1. Nasze media najczęściej ubolewają nad obecnym stanem
duchowieństwa polskiego. Oto podtytuł jednej z niedawnych publikacji: "
Księża poprzednich generacji hartowali się w walce. Dzisiaj młodzi
kapłani, tak jak ich świeccy rówieśnicy, są zagubieni i szukają swego
miejsca w warunkach wolności. Podobnie jak cały Kościół".
W czymże jest tak zagubione dzisiejsze duchowieństwo
polskie? Dlaczego jest rzekomo tak bardzo bezradne wobec dzisiejszego
człowieka? Oto kilka powodów:
- Bo w swoim nauczaniu posługują się żargonem teologicznym,
co sprawia, że przekaz jest niezrozumiały i czasami odbierany przez
słuchaczy jak mowa Eskimosów;
- Bo nie biorą pod uwagę tego, że niektóre wyrażenia
z języka religijnego, zyskują nowe znaczenie; że ulegają desakralizacji.
Tak np. "dobra nowina" oznacza w języku młodzieżowym "popijawę" lub "
wypłatę"; "odkupiciel" to "cinkciarz", a "parafia" jest "symbolem
zacofania". Sama przez się nasuwa się sugestia, żeby wobec tego takich
terminów w nauczaniu religijnym nie używać.
Nie zamierzając się powtarzać - spróbujmy od razu króciutko
skomentować te rzekomo odkrywcze spostrzeżenia. Ich autorom jakoś
nie przychodzi do głowy, że te młodzieżowe neologizmy bywają wynikiem
przekory charakterystycznej dla tego wieku, a czasem mogą pochodzić
ze środowisk bluźnierczo-satanistycznych. Czy mamy wyeliminować z
języka religijnego przepowiadania takie terminy jak "Odkupiciel"
czy "dobra nowina"?
2. Twierdzi się, że 60-80 procent kandydatów na księży
cechuje "niespójna osobowość". Znaczyłoby to, że seminaria polskie
należy co prędzej przekształcać w zakłady psychiatryczne, a przełożonych
seminariów, z biskupami włącznie, trzeba by pociągnąć do odpowiedzialności
karnej. Na szczęście ta diagnoza jest mocno przesadzona.
3. A oto kilka przykładów rzekomo udanego i szczęśliwego
kapłaństwa.
- "Czytam ich (młodych) gazety, słucham ich muzyki, chodzę
na koncerty. Wiem, co w nich siedzi".
- "Tak naprawdę niewiele różnię się od innych, młodych
osób. Lubię grać na gitarze i majsterkować. Chętnie słucham klasycznego
rocka, "Pink Floydów", "Dire Straits" i Boba Dylana.
- "Przykład kapłana młodego pokolenia, który najlepiej
odnajduje się tam, gdzie spotyka się z akceptacją. Woli unikać starcia"
.
Ale jest też króciutka charakterystyka młodzieży, którą,
wedle tych modeli nowoczesnego kapłaństwa należałoby akceptować: "
Uczniowie odrabiali zaległe lekcje, rozwiązywali krzyżówki. Albo
zadawali pytania: Po co księdzu samochód? Ile ksiądz zarabia? Jak
wygląda życie seksualne księży? Jaki jest sens celibatu?".
4. Ponieważ trudno dostrzec, jakie intencje przyświecały
autorom tych socjografii, zakładamy, że uczciwe i szlachetne. Zależy
im na tym, żeby "ksiądz w czasach wolności" był dobry, skutecznie
posługujący swoim wiernym, zwłaszcza młodym wiernym. Przy takim założeniu
zastanawia brak jakiejkolwiek sugestii pod adresem samej młodzieży.
Odnosi się wrażenie, że idealny ksiądz w czasach wolności to taki,
który orientuje się doskonale w zapotrzebowaniach - żeby nie powiedzieć:
w zachciankach - młodego pokolenia, stara się tym zapotrzebowaniom
czynić zadość, unikając sytuacji trudnych i jakiegokolwiek przeciwstawiania
się młodym. Powtarzane często stwierdzenia, że dzisiejsza młodzież
nie lubi tego czy tamtego, nie może mieć przecież decydującego wpływu
na kształtowanie modelu kapłaństwa. Dotarcie z Ewangelią do dzisiejszego
człowieka jest rzeczywiście ogromnie ważnym problemem, ale przecież
nie można rozwiązywać tego problemu za cenę jakby rezygnacji z samej
Ewangelii. Zapomina się zbyt łatwo o pouczeniu, którego Paweł udzielał
co prawda wszystkim wiernym, ale odnosi się ono w sposób szczególny
do kapłanów: Apostoł pisze: "Nie postępujcie według wzorów tego świata,
lecz starajcie się o przemianę waszych myśli, żebyście mogli zrozumieć,
czego Bóg od was chce, co jest dobre, co miłe Bogu i co prawdziwie
doskonale" (Rz 12, 2). Obowiązkiem naszym jest więc nie dostosowywać
się do wymogów świata, lecz przekształcać świat, czynić go lepszym.
Nie oznacza to, że posługa kapłanów polskich, nie tylko
tych najmłodszych, lecz i starszych, jest wolna od wszelkich niedoskonałości.
Z pewnością jednak nie ulegnie poprawie, gdy młodemu pokoleniu kapłanów
będzie się doradzać "utożsamianie" się stylem życia z młodym, szukanie
za wszelką cenę akceptacji u młodych. Naszą powinnością życiową nie
jest "podążanie za światem", bo "przemija postać świata", bo Kościół,
podobnie jak jego Założyciel, jest "znakiem sprzeciwu dla świata"
. Swoisty konflikt Kościoła ze światem jest niejako zaprogramowany
przez samego Chrystusa. Niech nas tedy nie przeraża "różnienie się"
kapłanów od ich otoczenia.
* * *
Pamiętać też, rzecz jasna, należy o tych oto słowach Jezusa modlącego się za Apostołów: "Nie proszę Cię, żebyś ich zabrał z tego świata, lecz abyś ich ustrzegł od złego" (J 17, 15). Obecność uczniów Jezusa w świecie ma swój jasno określony cel. Jest nim dzieło przekształcania, doskonalenia świata. Całe chrześcijaństwo to niby ów zaczyn ewangelijny, który ma powodować widoczny wzrost zwłaszcza jakościowy wszystkiego, co w tym świecie dobre.
Pomóż w rozwoju naszego portalu