W piękną, słoneczną sobotę 13 października około 150-osobowa
grupa katechetów z diecezji łowickiej wyruszyła na II Pieszą Pielgrzymkę
Katechetów. W Roku Jubileuszowym katecheci pielgrzymowali do sanktuarium
Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w Domaniewicach. Celem tegorocznej
pielgrzymki organizatorzy - Wydział Nauki Katolickiej Kurii Diecezjalnej
Łowickiej - uczynili sanktuarium Świętej Rodziny w Miedniewicach.
Hasło pielgrzymki brzmiało: "Nowe Tysiąclecie - Nowa Ewangelizacja"
.
Z katechetami pielgrzymowali: ks. Sławomir Sobierajski,
ks. Wojciech Osial i ks. Robert Kwatek. Zapytany o cel przyświecający
organizatorom pielgrzymki, ks. Osial powiedział Niedzieli Łowickiej: "
Pielgrzymka jest częścią formacji duchowej katechety. Tak jak trzeba
dbać o jego formację pedagogiczną, tak też trzeba myśleć o życiu
duchowym katechety. Temu służy pielgrzymka jako część formacji: ma
być okazją do refleksji nad powołaniem katechety, by być świadkiem
przekazywanego orędzia, a nie tylko nauczycielem. To bardzo ważne,
że katecheta ma dodatkowe powołanie do bycia świadkiem, a nie tylko
do przekazywania umiejętności!".
Pierwszym etapem pielgrzymki była bazylika katedralna
w Łowiczu, gdzie pielgrzymi zebrali się około godziny 8.30 na wspólnej
modlitwie. Przewodniczył jej ks. prał. Wiesław Skonieczny - proboszcz
parafii katedralnej. W kilku słowach, skierowanych do katechetów,
wyraził on swoją radość, że "katedra wypełnia się tymi, którzy zostali
wezwani, aby nieść światło tym, którzy potrzebują tego światła, aby
wejść na drogi Pana".
Nawiązując do faktu, że 13 października Kościół obchodził
wspomnienie bł. o. Koźmińskiego, współpatrona naszej diecezji, ks.
prał. Skonieczny mówił dalej: "Dziś w obecności relikwii bł. o. Honorata
Koźmińskiego, który także odpowiedział na wezwanie Pana i w sposób
szczególny przyjął misję, aby w trudnych czasach pod zaborami nieść
światło tym, którzy go potrzebują, chcemy rozpocząć pielgrzymkę katechetów
do Matki Bożej Świętorodzinnej, aby polecić Jej nasz trud i oddać
się Jej w opiekę, obronę. Bł. o. Honorat był wielkim czcicielem Matki
Bożej, Jej zawierzył powstające zgromadzenia bezhabitowe. Wasza droga
w katechezie też jest pełna trudu i wyrzeczeń, ale podejmujecie jeszcze
trud pielgrzymowania, aby dać wyraz temu, że chcecie iść za Chrystusem
Dobrym Pasterzem".
Po wspólnej modlitwie wszyscy księża udzielili błogosławieństwa
na pielgrzymowanie do Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach,
po czym katecheci wsiedli do trzech autokarów, aby nimi dojechać
do kolejnego przystanku na szlaku: do Bolimowa. Pod nieobecność chorego
Księdza Proboszcza w świątyni bolimowskiej pielgrzymów powitał ks.
Sławomir Skowronek. Po krótkim nawiedzeniu kościoła i modlitwie,
katecheci uformowali się w kolumnę, na czele której niesiono krzyż.
Trzeba przyznać, że pielgrzymka była bardzo dobrze zorganizowana
także od strony technicznej. Kilkuosobowa ekipa porządkowa, składająca
się z lektorów z parafii Chrystusa Dobrego Pasterza w Łowiczu dbała
o bezpieczeństwo pielgrzymów na szlaku. Ks. Tomasz Jackowski dostarczył
sprzęt nagłaśniający, także pielgrzymi - już nie "pan" i "pani",
ale "brat" i "siostra" - byli wyposażeni we wszelkie dobra techniczne,
ale przede wszystkim w dobrą wolę i intencję pielgrzymowania.
W czasie drogi - a do pokonania pieszo zostało jeszcze
około 9,5 km - pielgrzymi odmówili Godzinki, Różaniec i wspólnie
śpiewali. Pragnieniem organizatorów było, aby rozważania różańcowe,
które przygotowali sami katecheci, nawiązywały do hasła pielgrzymki
i do rzeczywistości, w jakiej znajduje się nauczyciel religii w szkole,
i tak też się stało.
Ważnym momentem pierwszej części pieszego wędrowania
katechetów była także konferencja, wygłoszona przez ks. dr. Roberta
Kwatka. Dotyczyła ona zagadnień związanych z nową ewangelizacją,
która zdaniem ks. Kwatka znaczy tyle, co powrót do tożsamości chrześcijańskiej. "
Nie ma innej drogi - mówił ks. Robert - jak modlitwa. Przez ręce
Maryi powinniśmy prosić o właściwe rozeznanie tego, jak mamy żyć,
jak powinno wyglądać chrześcijańskie spojrzenie na kobietę, mężczyznę,
rodzinę, szkołę".
Natomiast już na ostatnim odcinku pieszej pielgrzymki
o swoim powołaniu katechety mówiła Zofia Golianek - katechizująca
w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla dzieci opóźnionych umysłowo w
Rawie Mazowieckiej, na co dzień także doradca życia rodzinnego i
członkini Przymierza Rodzin.
W Miedniewicach na pielgrzymów czekał proboszcz i kustosz
sanktuarium - o. Henryk Rogoziński, a także dziekan dekanatu Wiskitki
- ks. prał. Jan Starszyk, rektor WSD w Łowiczu - ks. dr Jacek Skrobisz,
proboszcz z Jesionki - ks. Grzegorz Ziąbski i proboszcz z Radziwiłłowa
- o. Mieczysław Młynarczyk.
Po wejściu do sanktuarium ks. Sobierajski zachęcił pielgrzymów
do złożenia przed cudownym obrazem Świętej Rodziny wszystkich intencji,
z którymi wyruszyli na pielgrzymkę i do potraktowania czasu spędzonego
na szlaku pielgrzymim i teraz, w sanktuarium - jako czasu błogosławionego.
Następnie wspólnie odmówiono Anioł Pański i po krótkiej chwili rozpoczęła
się Msza św. w intencji katechetów i ich uczniów. Koncelebrze przewodniczył
ks. Ziąbski.
Ksiądz Kustosz podkreślił, iż przez tę pielgrzymkę katecheci
włączają się "w długi szereg pielgrzymów, którzy od 300 lat w sanktuarium
miedniewickim modlą się i dziękują za otrzymane łaski". "Niech dla
wszystkich katechetów - mówił - będzie to okazja do spotkania się
z Jezusem Chrystusem, przedstawionym na skromnym drzeworycie z wyobrażeniem
Świętej Rodziny, jakże ukochanym przez ludzi, świadomych świętości
tego miejsca. Niech dla wszystkich będzie to czas błogosławiony,
czas ubogacenia się tymi wartościami, którymi żyła Święta Rodzina"
.
W homilii ks. Wojciech Osial kolejny raz nawiązał do
hasła pielgrzymki: "Nowe Tysiąclecie - Nowa Ewangelizacja". Zachęcał
do powrotu do odkrywania wielkości i ważności Słowa Bożego w życiu
człowieka, do zasłuchania się w to Słowo, zafascynowania się nim
i budowania życia na Słowie Bożym. Podkreślał, że przepowiadanie
i zachowywanie Słowa Bożego to istota Kościoła, którą głoszą kapłani
i katecheci.
Po Eucharystii pielgrzymi zostali zaproszeni na ciepły
posiłek, przygotowany przez Siostry Klaryski, mieszkające w Miedniewicach.
Po obiedzie wspólnie z Siostrami katecheci odmówili Koronkę do Miłosierdzia
Bożego, a następnie Ksiądz Kustosz przestawił krótką historię cudownego
obrazu Świętej Rodziny i sanktuarium miedniewickiego. Z jego słów
pielgrzymi dowiedzieli się, że choć dziś jest to sanktuarium nieco
zapomniane i leżące na uboczu, to w XVIII w. nazywano je "Częstochową
Mazowsza", tak licznie było nawiedzane i tak gorąco czczony był wizerunek
Świętej Rodziny. Wystarczy tylko powiedzieć, że koronacja obrazu
koronami papieskimi nastąpiła już w roku 1767! O. Rogoziński podkreślał,
że do dziś sanktuarium miedniewickie jest "szczególne w swojej cichości,
czuć tu modlitwy minionych pokoleń, a miejsce to wyjątkowo nastraja
do modlitwy".
Katecheci mieli także możliwość zwiedzenia barokowego
kościoła, zakrystii, osobiście dotykali zachowanego do dziś drewnianego
bala ze stodoły, w której Jakub Trojańczyk, pobożny gospodarz miedniewicki,
przechowywał cudowny Obraz. Wcześniej jednak wysłuchali ostatniej
już tego dnia konferencji, wygłoszonej tym razem przez ks. Sławomira
Sobierajskiego. Nowa ewangelizacja to, zdaniem ks. Sobierajskiego,
ewangelizacja głoszona z nowym zapałem, używająca nowych środków
wyrazu, głoszona również życiem i czynem, a zatem nie ograniczająca
się do słów, ale pokazująca, jak żyć. "Nowa ewangelizacja to zacząć
od początku i zastanowić się, kim jestem dla Chrystusa?" - podkreślał
ks. Sławomir. Bo nawet najwspanialszy kapłan, katecheta nie przekonają
młodego człowieka do zachowywania prawd wiary, jeśli Chrystus będzie
młodemu człowiekowi obojętny, albo będzie z Nim żył w nieprzyjaźni.
Dopiero gdy człowiek uświadomi sobie, że jest dla Pana Boga ukochanym
dzieckiem, może odnaleźć motywację do zachowywania przykazań. Słowem:
gdy Bóg będzie dla człowieka osobiście ważny.
Po zwiedzeniu sanktuarium katecheci zaczęli się rozjeżdżać
do swoich domów, wielu z nich jeszcze raz wsiadło w autokary i jechało
do Łowicza. Niektórzy może trochę zmęczeni na ciele, ale umocnieni
i wypoczęci na duchu. Pełni sił, wiary, nadziei i miłości - tak ważnych,
gdy przychodzi im stawać przed uczniami i być świadkami Jezusa Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu