Ks. Robert Kowalski, dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej powiedział, że celem wspólnych działań jest troska o bezdomnych. - Zbliża się zima. To trudny czas dla każdego, kto żyje bez dachu nad głową. Trzeba pamiętać, że wśród osób bezdomnych najwięcej zgonów zdarza się z wychłodzenia, zaniedbanych urazów, schorzeń i uzależnień - powiedział ks. Kowalski.
Podobnego zdania jest także Dagmara Kornacka, streetworkerka radomskiej Caritas. Jej zdaniem osoby bezdomne przebywające poza schroniskami są często w bezpośrednim zagrożeniu dla zdrowia i życia. - W takiej sytuacji znalazł się ubiegłej zimy jeden z bezdomnych, który trafił do nas z odmrożeniami stóp. W szpitalu amputowano mu nogi. Dzięki udzielonej w ostatniej chwili interwencji lekarskiej życie bezdomnego udało się uratować - powiedziała Dagmara Kornacka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Grzegorz Sambor, pełniący obowiązki Komendanta Miejskiego Straży Miejskiej w Radomiu poinformował, że w ramach projektu Patrol Medyczny dla Bezdomnych, będą realizowane wspólne wyjazdy do miejsc, gdzie mogą przebywać osoby bez dachu nad głową. W patrolu będzie uczestniczył też ratownik medyczny. - Do osób potrzebujących wyjedzie samochód z odpowiednim sprzętem, środkami medycznymi oraz doświadczonymi ratownikami w celu oceny stanu zdrowia osób bezdomnych, udzielając im doraźnej opieki medycznej i kierując lub zawożąc do przychodni lub szpitala - mówi Grzegorz Sambor.
Reklama
Elżbieta Cieślak, rzecznik Radomskiego Szpitala Specjalistycznego opowiada, że praktycznie każdego dnia w lecznicy udzielana jest bezdomnym pomoc medyczna. - Niestety, wśród bezdomnych są osoby, które same nie zwrócą się o wsparcie. Nie możemy pozwolić, by ktoś zamarzł - powiedziała Elżbieta Cieślak.
Radosław Oko jest ratownikiem medycznym Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Najpierw chciałbym podziękować streetworkerom za ich pracę wśród bezdomnych. Wspólne patrole pozwolą zapobiegać niebezpiecznym zdarzeniom. Największym problemem jest to, że bezdomni trafiają zbyt późno do lekarza. Wielu z nich ucieka ze szpitala. Potem ich odnajdujemy z wrośniętymi w ciało opatrunkami - opowiada Radosław Oko.
W Radomiu jest wielu bezdomnych. Część z nich mieszka w placówkach, ale pozostali przebywają w pustostanach, w budynkach, które grożą zawaleniem, na działkach czy w węzłach ciepłowniczych.