Rzecznik PiS Beata Mazurek broni niewydawania orzeczenia ws. aborcji eugenicznej. Tym samym wywiera polityczny nacisk na Trybunał Konstytucyjny - mówi "Niedzieli" Kaja Godek, pełnomocniczka komitetu #ZatrzymajAborcję
W ten sposób obrończyni życia odniosła się do ujawnianego przez portal niedziela.pl listu 79. posłów do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, w którym domagają się natychmiastowego wyznaczenia terminu rozprawy ws. aborcji eugenicznej. Pod mocnym apelem podpisani są głównie politycy PiS i dlatego do sprawy odniosła się rzecznik partii Beata Mazurek. - Apel do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie konstytucyjności przepisów dot. aborcji, to indywidualna decyzja posłów - powiedział Mazurek. Dodała, że rozpatrzenie wniosku jest decyzją TK, a nie parlamentarzystów. To jest Trybunał Konstytucyjny, a nie instytucja partyjna i nie jest rolą parlamentarzystów naciskanie na TK - powiedziała rzeczniczka PiS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pani rzecznik bez zrozumienia przeczytała list posłów, którzy właśnie w jego treści wskazali, że przeciągające się procedowanie wniosku złożonego przed ponad rokiem w Trybunale, jest podyktowane najprawdopodobniej względami politycznymi. Ich żądanie jest więc apelem, by prezes TK nie ulegała naciskom politycznym i nie wstrzymywała bezpodstawnie pracy sędziów. - Beata Mazurek wywiera naciski na Trybunał Konstytucyjny, aby dopomógł utrzymać sprzeczny z konstytucją przepis pozwalający mordować dzieci - mówi "Niedzieli" Kaja Godek. - Ta nerwowa reakcja rzecznik wskazuje, że ze strony centrali PiS są naciski, by Trybunał się tą sprawą nie zajmował. Jej słowa są przecież formą partyjnego nacisku.
Zdaniem Kai Godek obowiązujące obecnie przepisy zezwalające na aborcję eugeniczną są sprzeczne z konstytucją, bo dyskryminują osoby podejrzane o niepełnosprawność. - Ja się nie dziwię posłom, że się niecierpliwią. Brak rozpoznania sprawy przez TK jest przecież odebraniem ich konstytucyjnego prawa do interweniowania w Trybunale - podkreśla.
List do prezes TK pokazał, że spora liczba posłów PiS nie może spokojnie spać po nocach i próbują przeciwdziałać blokadzie. - Brak snu jest tylko niewielką niewygodą w porównaniu z byciem rozrywanym na kawałki bez znieczulenia, albo duszonym podczas przedwczesnego porodu. Dyskomfort polityków średnio mnie interesuję, gdy wiem co dzieje się każdego dnia w polskich szpitalach - dodaje szefowa Fundacji Życie i Rodzina.
Kaja Godek przypomina, że Fundacja Życie i Rodzina również uruchomiła petycję do prezes Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. - Każdy z nas może wesprzeć tę inicjatywę i pomóc w mobilizacji pani prezes Julii Przyłębskiej - zachęca przedstawicielka inicjatywy #ZatrzymajAborcję.
Petycję można podpisać na portalu www.twojepetycje.pl