Rada Miasta Częstochowy rozpatrzy 28 lutego projekt ochrony "okien życia" – poinformował KAI Marcin Maranda, pomysłodawca inicjatywy i radny miasta Częstochowy. Dokument powstał w odpowiedzi na propozycję zakazu ich funkcjonowania na terenie Unii Europejskiej, którą zgłosił Komitet Praw Dziecka Organizacji Narodów Zjednoczonych. Argumentem Komitetu jest prawo dzieci do poznania swoich rodziców.
- Stoimy na stanowisku, że w dyskusji o przyszłości "okien życia" najważniejszym argumentem powinno być życie ludzkie - czytamy w projekcie. „Uważamy, że "okna życia", w tym częstochowskie, daje porzuconym dzieciom szansę na przeżycie. Uznajemy, że dzięki "oknom życia", kobiety, w tym mieszkanki Częstochowy, mają możliwość wyboru sposobu ochrony życia dziecka. Jesteśmy za zachowaniem większego prawa wyboru i przeciwstawiamy się jakimkolwiek pomysłom, które mogą narazić życie najmłodszych mieszkańców Częstochowy” – podkreślają pomysłodawcy projektu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W projekcie tym Radni Miasta Częstochowy apelują do właściwych organów administracji państwowej „o skuteczną ochronę prawną «okien życia» w Polsce, gwarantującą ich działanie bez żadnych przeszkód”.
Reklama
W uzasadnieniu do projektu Stanowiska Rady Miasta Częstochowy w sprawie funkcjonowania "okien życia" czytamy, że „«okna życia» działają w kilkunastu krajach Europy. W Polsce jest ich ponad czterdzieści". - Zlikwidowanie "okien życia" może przyczynić się do wzrostu liczby porzuconych noworodków i ich ewentualnej śmierci - podkreślają wnioskodawcy.
Najstarsze zachowane "okno życia" pochodzi z 1198 r. i znajduje się w Rzymie przy powstałym z inicjatywy papieża Innocentego III szpitalu Ducha Świętego.
W Polsce pierwsze "okno życia" otwarto w Krakowie w 2006 r., zaś częstochowskie – w 2008. Znajduje się ono przy Domu Małych Dzieci im. bł. Edmund Bojanowskiego prowadzonym przez siostry służebniczki przy ul. św. Kazimierza 1, pierwsze dziecko pozostawiono w nim w 2010 r.
Do końca ubiegłego roku w "oknach życia" na terenie Polski pozostawiono 44 niemowlęta. Prawie wszystkie porzucone w ten sposób dzieci trafiły do rodzin zastępczych.