Reklama

Lubi dostawać kwiaty

Uparta w walce ze złem, kobieta anioł, gdy widzi skrzywdzonego, chorego czy osamotnionego. W środowisku warszawskim Joanny Fabisiak nie trzeba przedstawiać. Dzięki niej w stolicy rodziny wielodzietne mają bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, a w Polsce młodzież „Kluby Ośmiu”, młodzieżowy wolontariat. Jest przykładem kobiety, która nie poddaje się światu, lecz modeluje go wedle własnej wizji.

Niedziela warszawska 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzynastoletnią Asię rodzice wysłali na wakacyjne kolonie do Limanowej. Ludzie w tamtejszej okolicy żyli ubogo. Dzieci kolonijne dostawały czekolady, cukierki. Miejscowe mogły o takim luksusie tylko pomarzyć. Bolała ją taka niesprawiedliwość. Dostała się więc do magazynu ze słodyczami i łakocie rozdała miejscowym. Mężnie zniosła burę. Nie obyło się bez łez, kary i przeprosin kolonijnych władz.
Ta historia dość dobrze zarysowuje jej osobowość. Jeśli gra idzie o dobro, wartości czy ideały jest nieustępliwa, uparta i lepiej nie mieć jej za przeciwnika. Kiedy widzi najdrobniejszy przejaw ludzkiej biedy, nie liczy poświęconego czasu na niesienie pomocy.

Jej wielkie miłości: po trzecie - człowiek

- Pamiętaj o uśmiechu, daj drugiemu choć połowę dobra, które otrzymałeś w danym dniu, jeśli zrobisz coś złego, musisz przeprosić i starać się naprawić krzywdę - to zasady obowiązujące członków „Klubów Ośmiu”. Kilka tysięcy młodych ludzi w 180 klubach w Polsce pracuje jako wolontariusze. Pomagają starszym, chorym, kolegom w nauce, dyskutują jak uczyć się podejmować odpowiedzialne decyzje. W stolicy przed trzema laty po raz pierwszy zorganizowali bezpłatne korepetycje dla „poprawkowiczów”. Joannie Fabisiak udaje się promować u młodych to, co w nich najlepsze: bezinteresowność, entuzjazm, a przede wszystkim życzliwość. A zaczęło się od trwającego do dziś konkursu Ośmiu wspaniałych. - 13 lat temu, kiedy zostałam wybrana do samorządu, pomyślałam, skoro są konkursy plastyczne, muzyczne, dlaczego nie zorganizować konkursu dla najlepiej pracujących młodych społeczników? - opowiada.
7 wspaniałych - tytuł zaczerpnięty został z amerykańskiego westernu, w którym kowboje wypowiedzieli walkę dyktatowi zła, nawiązywał do liczby stołecznych dzielnic-gmin. Kiedy po roku do konkursu dołączył Ursus, zmieniono nazwę na 8 wspaniałych. - Cieszę się, że dobrze przyjął się poza Warszawą, a nawet lepiej się tam rozwija niż w stolicy, bo realizowany jest z dużym powodzeniem w 85 miastach - mówi pani Joanna.
W życiu stara się stosować zasadę: „Tam gdzie jesteś, poszerzaj wkoło dobro”. Nie jest ważna wielkość sukcesu, lecz kierunek i konsekwencja postępowania. Starała się być temu wierna na stanowisku posłanki i obecnie radnej. Jest osobą o wyraźnej osobowości. W komisji społecznej tylko ona zdecydowanie opowiedziała się przeciwko propozycji przyznania dotacji organizacji wspierającej homoseksualizm. We wcześniejszej kadencji udało jej się przenieść rodziny ze slumsów, do cywilizowanych, choć skromnych mieszkań. Nie potrafi być radną „bezradną”. W obecnej kadencji zabiega o wybudowanie drogi dojścia do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jak twierdzi, to dyskryminacja studentów tej uczelni, że w ciemnościach i po błocie muszą każdego dnia wracać po zajęciach do domu. Złożyła w tej sprawie 9 interpelacji, a wspierana przez środowisko studenckie ma nadzieję, że dopnie swego.
Na scenie politycznej też potrafi pokazać charakterek. - Wiem, że jestem impulsywna. Reaguję natychmiast. Jeśli chodzi o sprawy ważne, staję się taką przysłowiową babą-jędzą - żartuje. Tak było w Sejmie poprzedniej kadencji, kiedy próbowano znowelizować zapisy ustawy i zezwolić na bezkarne posiadanie małej ilości narkotyków albo innym razem, kiedy posłowie powracali do nieśmiertelnego tematu legalizacji aborcji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po drugie - Polska

W latach 80. serce oddała: „Solidarności”, jednak w działalność polityczną angażował się mąż. Młody inżynier, projektant zakładał w Kombinacie Budownictwa Miejskiego struktury związkowe. Skończyło się aresztowaniem. W tym czasie ona pilnowała dwójki małych dzieci i utrzymywała dom.
W rocznicę wyborów w czerwcu 1990 r. zorganizowała wraz z „Solidarnością” Uniwersytetu Warszawskiego wystawę plakatów wyborczych. Wcześniej jeździła po całej Polsce i zbierała afisze, żeby ocalić od zapomnienia niepowtarzalny klimat walki o wolną Polskę. Amerykanie oglądający wystawę chcieli ją kupić za 500 $. Jak na tamte czasy ta suma była sporą pokusą. - Uważałam, że takie pamiątki dotyczą naszej historii i powinny zostać w Polsce - uzasadnia. Plakaty przekazała do Muzeum im. ks. Jerzego Popiełuszki na warszawskim Żoliborzu.
W 1990 r., kiedy przy trójce dzieci domowych obowiązków było nieco mniej, postanowiła zaangażować się w pracę społeczną. Najpierw na rzecz mieszkańców Osiedla, a potem miasta, kiedy wybrano ją na radną w wyborach samorządowych. Wtedy wzięła 4-letni bezpłatny urlop na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie była wykładowcą. Aby lepiej przygotować się do nowej pracy podjęła też studia podyplomowe samorządu terytorialnego i rozwoju lokalnego w rodzimym uniwersytecie.
Pracę w warszawskim samorządzie godziła z obowiązkami posłanki w poprzedniej kadencji Sejmu. Wtedy była głównym orędownikiem uchwalenia uchwały w sprawie budowy Świątyni Opatrzności Bożej, a było to pierwsze opowiedzenie się wolnego Parlamentu w tej sprawie. Zabiegała też o nadanie Akademii Teologii Katolickiej na Bielanach statusu Uniwersytetu.

Reklama

Po pierwsze - Bóg

- W mojej rodzinie powtarzano: „Bez Boga ani do proga”. Ja, uznając mądrość tej maksymy, przekazuję ją swoim dzieciom. Staram się być wierna nauce Kościoła - mówi o sobie. Wiarę wyniosła z domu. Już od 16. roku życia za przykładem dziadka, mamy i cioć zaczęła chodzić pieszo na Jasną Górę. Na pielgrzymce była 25 razy. Jako studentka polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego zaczęła działać w Duszpasterstwie Akademickim św. Anny. Już po ukończeniu studiów ks. Tadeusz Uszyński, ówczesny duszpasterz akademicki, delegował ją na członka I Prymasowskiej Rady Społecznej.
- Zostałam sekretarzem. Były tam zasłużone osobistości takie jak prof. K. Skubiszewski, St. Stomma, obecny biskup Dembowski. Wśród nich ja, świeżo upieczona absolwentka UW. Czułam się bardzo wyróżniona, więc starałam się nauczyć jak najwięcej - opowiada.

Lubi upiec duży tort

Prawie codziennie prowadzi wykłady na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie jest wicedyrektorem Instytutu Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców „Polonicum” - odpowiada za dydaktykę i tę dla studentów polskich i dla cudzoziemców. W poniedziałki ma spotkania Komisji Rewizyjnej, we wtorki Komisji ds. Społecznych i Rady Warszawy, w piątki Fundację „Świat na Tak” - aż trudno uwierzyć, że wszystko udaje się zmieścić w jednym tygodniu. - Zawsze miałam dużo energii. Już w liceum zapisałam się do klubu wysokogórskiego, bo lubię trudne wyzwania - opowiada pani Joanna.
Sprawy zawodowe i społeczne nigdy nie zdominowały życia rodzinnego. Do czwartego roku życia żadne z dzieci nie chodziło do przedszkola, pani Joanna zajmowała się nimi sama. Teraz, kiedy dwoje już się usamodzielniło, nadal w domu są wspólne obiady i kolacje. - Po prostu bardzo się kochamy, a wówczas nie ma problemu ze znalezieniem dla siebie czasu. Zawsze można też liczyć na wzajemne wsparcie, także to modlitewne - mówi pani Joanna.
W domu jest tradycjonalistką. Mąż jako inżynier zajmował się projektowaniem, ona meblowaniem i wystrojem estetycznym domu. Przez 25 lat cała rodzina dzieliła 50-metrowe mieszkanie w bloku. Niedawno przeprowadziła się do części „bliźniaka”. - Ale nawet wtedy, gdy było bardzo ciasno, nie przeszkadzało nam to urządzać dużych przyjęć dla przyjaciół z naszej Wspólnoty Rodzin przy kościele akademickim św. Anny. Spotykamy się z okazji imienin, na kolędowanie czy śpiewanie patriotyczne 11 listopada - opowiada. A przed tymi spotkaniami bywa, że noc spędza w kuchni. I to z największą przyjemnością. Uwielbia gotować. - Lubię upiec duży tort z kremem. W kuchni czuję się królową, wymyślam nowe potrawy. Ale przed świętami wyciągam bardzo stare przepisy i wtedy przyrządzam makowce, pasztety, pieczone mięsa - opowiada.
Sama uważa się za typową kobietę, która lubi elegancko wyglądać, kocha przyrodę, lubi dostawać kwiaty. Nietypowo natomiast nie lubi i plotek i siedzenia przed telewizorem. - Podoba mi się obyczajowość polska, w której kobieta ma swoje wyraźne miejsce. W tym także drobne gesty okazywania jej szacunku, ba adoracji - podkreśla. Z okazji 8 marca życzyłaby paniom, aby było ich więcej w życiu publicznym, bo kobiety są bardzo pragmatyczne, odpowiedzialne i szczerze zatroskane o dobro wspólne.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielka Nowenna za wstawiennictwem św. o. Stanisława Papczyńskiego od 10 do 18 maja

2024-05-06 13:27

[ TEMATY ]

św. Stanisław Papczyński

Wikipedia

Św. o. Stanisław Papczyński

Św. o. Stanisław Papczyński

10 maja 2024 roku w sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii rozpocznie się Wielka Nowenna za wstawiennictwem św. o. Stanisława Papczyńskiego.

Swoje intencje do tej nowenny można dołączyć na stronie: papczynski.pl.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję