Reklama

60. rocznica ślubu Reginy i Ferdynanda Prochasków z parafii św. Franciszka z Asyżu w Niegowonicach

To nie szkodzi, że to był poniedziałek

- A właściwie to ja sobie męża kupiłam za siano, bo siano było moje - śmieje się Regina Prochaska. Wraz z mężem Ferdynandem obchodzili niedawno 60. rocznicę ślubu.

Niedziela sosnowiecka 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaczęło się od rowerów

Regina Prochaska: - To był rok 1945. Poniedziałek 12 lutego, godz. 20.00. Piękna, zimowa pogoda, śnieżek, drzewa oszronione. Było wspaniale... Znajomi zrobili nam niespodziankę - przygotowali piękną bramę powitalną: Szczęść Boże, Młodej Parze. Spodziewałam się, że będzie niedużo osób, ponieważ to było późno wieczorem. Okazało się, że był pełny kościół. Szwagier zagrał nam na skrzypcach piękne Marzenie Roberta Schumanna. Byłam szczęśliwa, młoda, skończyłam 18 lat. Ubrana byłam w białą suknię z długim welonem, mój mąż w piękny czarny garnitur. Mucha nie siada. A najważniejsze - że byliśmy pełni optymizmu, szczęśliwi. Cieszyliśmy się bardzo, ponieważ to były pierwsze dni wolności po ciemnych latach okupacji. Nie było może tak jak obecnie - tak szumnie, ale bardzo miło, w gronie najbliższej rodziny i znajomych.
To nie szkodzi, że to był poniedziałek. Podobno poniedziałek po niedzieli jest szczęśliwym dniem.

Ferdynand Prochaska: - Poznaliśmy się w Niegowonicach. Jeździliśmy razem na wycieczki rowerowe - do Grabowej, Rodak i z powrotem. Wojna się skończyła, a my się pobraliśmy, chociaż było trochę trudności. Brakowało żywności, pieniędzy... Księdzu to daliśmy furę siana za ten ślub.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

R. P.: - A właściwie to ja sobie męża kupiłam za siano, bo siano było moje. Sama je grabiłam i składałam w stodole. Pieniędzy polskich jeszcze nie było - a marek nie chcieli przyjmować.

Szacunek, dużo serca i zrozumienia

F. P.: - Dzień ślubu przebiegł bardzo radośnie. I tak do dzisiaj razem w zgodzie żyjemy.

R. P.: - Choć bywało różnie. Tak jak dni są słoneczne i burzliwe - tak i w naszym małżeństwie nieraz była burza z grzmotami i piękne słońce. Ale w rzeczywistości, gdy to wszystko podsumować: był szacunek, dużo serca i dużo zrozumienia. Bardzo wiele zawdzięczam mojemu mężowi, bo obie ręce miałam połamane, potem nogę. Opiekowali się mną mąż, córki, zięć, wnuki.

F. P.: - A teraz sytuacja się odwróciła. Siedzę na wózku, a żona nie odstępuje mnie nawet na krok...

R. P.: - Przyrzekałam na dobre i na złe. Mam mnóstwo obowiązków, ale jestem bardzo zadowolona z życia. Mam wspaniałe wnuki. Życzyłabym im tylko, żeby tak mile i szczęśliwie przeżyli czas w małżeństwie jak my.

2005-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Okulary wiary

2025-02-04 13:42

Niedziela Ogólnopolska 6/2025, str. 24

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Zadziwiająca jest zbieżność doświadczeń Izajasza, św. Pawła i św. Piotra w dzisiejszej Liturgii Słowa.

Pewnie nie będę daleki od prawdy, gdy powiem, że w mniejszym czy większym stopniu dotyczy to każdego z nas, sióstr i braci w wierze. Cała „trójka” – jeśli można się tak wyrazić – doświadcza niebywałego wręcz lęku, może nawet wstydu dlatego, że znalazła się w bezpośredniej bliskości świętego Boga, „sam na sam”, będąc ludźmi niedoskonałymi. Izajasz mówi: „Biada mi (...), jestem mężem o nieczystych wargach”, Paweł określa siebie dramatycznie mianem „poronionego płodu”, a Piotr wyznaje: „jestem człowiekiem grzesznym”. Izajasz pisze o wizji Boga Ojca, a Paweł i Piotr – o spotkaniu z Chrystusem. Paweł opisuje, co działo się po zmartwychwstaniu, a Piotr pisze o doczesności. Wszyscy są przerażeni. Chcą uciekać, ukryć się, wycofać, niemal zniknąć, trochę tak jak bojące się dzieci, zakrywające oczy rękoma i mówiące, że ich nie ma. Tymczasem Pan Bóg nie kwestionuje ich niedoskonałości, nie godzi się natomiast na sytuację zakładającą dezercję. Najpierw oczyszcza ich i usuwa lęk, daje im odczuć swą bliskość, a potem wyznacza misję do wykonania. Widząc majestat i moc Bożą, godzą się wykonać Jego wolę. Jeśli bazuje się na własnych możliwościach, zadania stawiane przez Boga są dla człowieka niewykonalne. Razem z Bogiem jednak, według Jego koncepcji, na Jego „rozkaz”, koniecznie w Jego obecności i mocy, jest to możliwe. Więcej – okaże się, że owoce przerastają nawet naszą wyobraźnię. Papież Benedykt XVI mawiał, że znakiem obecności Boga jest nadmiar, i podawał przykład cudu w Kanie Galilejskiej. Nie tylko ilość wina była cudem, ale także jego jakość! Tak też jest z owocami powołania. Gdyby się patrzyło z perspektywy świata, można by dojść do wniosku, że nie ma ono sensu, jest niepotrzebne, nieopłacalne, a dziś wręcz śmieszne. Lecz gdy zakładamy okulary wiary, widzimy je zupełnie inaczej, wypływamy na głębię. Mądrość polega na tym, aby pójść drogą wspomnianych mężów Bożych. Niemalże „stracić” wiarę w siebie, a uwierzyć głosowi powołania. Tak jest w historii świętych, a przypomnę z dumą, że pierwsi chrześcijanie nazywali siebie nie inaczej, jak właśnie świętymi. Mam tutaj na myśli powołanie nie tylko kapłańskie czy zakonne, ale każde – małżeńskie, zawodowe czy społeczne. Misję powinni podejmować wszyscy: nauczyciele, wychowawcy, trenerzy, lekarze. A my jak ognia boimy się zarówno słowa „powołanie”, jak również – a może jeszcze bardziej – słowa „służba”. Tymczasem logika chrzcielna mówi, że króluje ten, kto służy jak Chrystus. Właśnie wtedy człowiek jest do Niego najbardziej podobny i obficie błogosławiony. Nie kokietuję, po prostu opisuję liczne obserwacje. Gdy służymy, jesteśmy autentycznie piękni. Gotowość służby to cecha ludzi wolnych! Zbliżając się do Pana, odczuwamy zarówno radość, jak i coś w rodzaju trwogi. Bojaźń Boża polega na tym, że lękamy się głównie o siebie, że nie odpowiadamy adekwatnie na bezgraniczną miłość Bożą naszym oddaniem. Obyśmy mogli powiedzieć: dostrzegłem Cię, Panie, pokochałem i odpowiadam najlepiej, jak potrafię.
CZYTAJ DALEJ

Niemcy co roku naturalizują 150 000 Syryjczyków

2025-02-08 21:02

[ TEMATY ]

Syria

Niemcy

Matthias Stolt/Fotolia.com

Dwie trzecie Syryjczyków to mężczyźni, a pracuje tylko 0,6 procent.

W Niemczech wybuchł nowy skandal migracyjny. Obecnie co roku naturalizuje się tam 150 000 syryjskich migrantów. Poinformowała o tym w tym tygodniu dziennikowi BILD posłanka Bundestagu z ramienia CSU Andrea Lindholz, przewodnicząca Komisji Spraw Wewnętrznych i Polityki Krajowej. Szczególnie alarmujące jest to, że 87 procent osób ubiegających się o azyl, pochodzących z krajów takich jak Syria i Afganistan, które są zarejestrowane jako osoby poszukujące pracy/bezrobotne, nie posiada żadnego przeszkolenia zawodowego. Tylko 0,6 procent Syryjczyków jest zatrudnionych w Niemczech, a dwie trzecie z nich to mężczyźni. Liczba deportacji do Syrii pozostaje na bardzo niskim poziomie. W 2024 roku deportacji było zaledwie 20 000.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł proboszcz parafii w Białkowie

2025-02-09 08:42

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

Białków

illionPhotos.com/fotolia.com

9 lutego 2025, w 54. roku życia i 29. roku kapłaństwa odszedł do wieczności ks. Krzysztof Sudziński, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Białkowie koło Cybinki (diecezja zielonogórsko-gorzowska).

Urodził się 29 marca 1971. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Święcenia kapłańskie przyjął 18 maja 1996 z rąk bp. Adama Dyczkowskiego. Jego rodzinną parafią była parafia pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze. Od 2011 roku był proboszczem parafii w Białkowie. Zmarł po ciężkiej chorobie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję