Na temat małżeństwa i rodziny, istoty i zadań tej wspólnoty oraz jej niezmiennych szans i współczesnych zagrożeń, ukazało się w ostatnich latach wiele publikacji i wystąpień. Można bowiem i należy ten obszar życia człowieka analizować w bardzo różnych aspektach i uwarunkowaniach. Wydaje się, że jednym z takich obszarów badawczych, niezwykle istotnych zarówno w teoretycznym spojrzeniu na małżeństwo, jak też w analizie jego praktycznych zadań, jest kwestia szczególnej, trudnej do zdefiniowania, niedającej się porównać z żadną inną, jedności osób tworzących małżeństwo. Zagadnienie to jawi się jako szczególnie ważne w kontekście wielorakich zagrożeń kulturowych, społecznych, a także duchowych i religijnych, jakie spotykają dzisiejsze małżeństwa i rodziny. W kontekście rozważań i modlitw podejmowanych w czasie przeżywanego w Kościele Sandomierskim Diecezjalnego Roku Rodziny właśnie ta sprawa może i powinna stać się jednym z punktów szczególnej uwagi.
Ludzie łączą swoje działania w bardzo różny sposób i dla różnych celów. Bywa jedność spontaniczna, ukierunkowana na konkretny moment, konkretne wydarzenie, w którego przeżywaniu ludzie stają obok siebie i wspierają wzajemnie swoje czyny i słowa. Dzieje się tak w przypadku przeróżnych manifestacji, aby skuteczniej można byłoby ukazać, że prezentowane opinie, poglądy, a nawet pewne emocje, nie są udziałem jednej osoby, lecz że osób przeżywających tę samą sytuację i reagujących w niej w ten sam sposób, a nawet myślących i decydujących podobnie, jest bardzo wiele.
Bywa jedność wymuszona siłą fizyczną czy innego rodzaju presją wywieraną świadomie na wspólnotę, celem uzyskania określonych efektów społecznych. W ramach takiej jedności można obserwować identyczne postawy i zachowania, a nawet głoszone identyczne poglądy, które w rzeczywistości nie wynikają z umysłu lub serca poszczególnych osób, z ich przekonań czy systemów wartości, lecz są zachowaniami jedynie „na pokaz”, ukierunkowanymi na uzyskanie określonego celu. Specyfiką takich sytuacji jest to, że w momencie zaniku tej zewnętrznej siły, utrzymującej ową sztuczną jedność, następuje natychmiastowe rozproszenie ludzi i indywidualizacja ich działań. Mogą pozostać jedynie - u wszystkich lub u dużej grupy osób - pewne nawyki, nabyte pod działaniem tych samych mechanizmów i charakteryzujące się tymi samymi cechami. Tego typu sytuację jeszcze nie tak dawno przeżywaliśmy w Polsce, gdy przez kilkadziesiąt lat komunizmu wiele osób mówiło i postępowało publicznie niejako „na zamówienie”, jednocześnie w sferze prywatnych myśli i motywacji mając zupełnie odmienne przekonania. Jest to sytuacja dramatyczna, wskazująca na specyficzną schizofrenię społeczną, obracającą się zawsze, wcześniej lub później, przeciwko człowiekowi. Szereg kryzysowych zjawisk dotykających współczesne polskie rodziny wynika również z tamtych uwarunkowań.
Są też liczne - i skądinąd bardzo pozytywne - przykłady jednoczenia się ludzi w realizacji określonych zadań, zarówno o charakterze społecznym, jak też zadań bardzo prywatnych. Dotyczy to podejmowania i przeprowadzania wielu kwestii ważnych dla całej społeczności (w tym przypadku cieszy wielość stowarzyszeń i ruchów społecznych) lub spraw czysto prywatnych (w tym przypadku można wskazać istotne znaczenie dobrze sporządzanych i rzetelnie wykonywanych różnego rodzaju umów). Charakterystyczne dla tych wszystkich sytuacji jest to, że wspomniana jedność myśli i działań trwa tylko do czasu trwania wyznaczonego celu działania. W przypadku zrealizowania celu lub stwierdzenia jego bezzasadności, również przyjęta już zasada jedności ulega przekształceniom lub wręcz zanika. Wydaje się jednak, że im więcej jest w życiu społecznym sytuacji łączących ludzkie działania, tym życie to jest bogatsze, bardziej dynamiczne i owocne.
Żadnej ze wspomnianych sytuacji nie da się jednak, nawet stosując daleką analogię, porównać z jednością działań i życia osób złączonych węzłem małżeństwa. Ta jedność dotyka samego wnętrza człowieka, nawet istoty jego człowieczeństwa. Ta jedność nie jest też dziełem li tylko człowieka, gdyż współtworzy ją Bóg, który ją wpisał w ludzką naturę, i który umacnia każde małżeństwo sakramentalne swoją łaską. Człowiekowi nie wolno występować przeciwko woli Bożej. A jednak wielu - korzystając z daru wolnej woli - występuje przeciwko. Także przeciwko jedności małżeństwa i trwałości małżeństwa i rodziny. To są poważne grzechy. Dlatego w czasie rekolekcji wielkopostnych tego roku - Roku Rodziny, klękamy przed Bogiem w akcie przebłagania za grzechy przeciwko jedności i trwałości małżeństwa i rodziny.
Przepuść, Panie, Ludowi Twojemu....
Pomóż w rozwoju naszego portalu