Reklama

Wspomnienia o ks. Franciszku Surowcu - rodaku z Zaczernia

Niedziela przemyska 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Franciszek urodził się 24 czerwca 1947 r. w Zaczerniu w rodzinie Wincentego i Wiktorii z d. Mykała. Po zdaniu egzaminu dojrzałości w Liceum Ogólnokształcącym w Rzeszowie rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Po ich ukończeniu w 1967 r., z rąk bp. Stanisława Jakiela, otrzymał święcenia kapłańskie.
Sakrament kapłaństwa to wielki dar Boga dany człowiekowi, to nie tylko powołanie, ale szczególne zadanie. Zadanie do wypełniania od chwili święceń aż do śmierci. Kapłan jest pomostem wiodącym z ziemi do nieba. Jest przewoźnikiem i przewodnikiem, który musi cierpliwie przeprowadzać dusze na drugi brzeg do portu zbawienia.
Ks. Franciszek był jednym z tych mostów, który przez 37 lat kapłaństwa, a w tym przez 9 lat choroby, poprzez Słowo Boże, sakramenty św., modlitwę i ofiarę cierpienia przeprowadzał dusze na drugi brzeg życia wiecznego.
Pracę duszpasterską, jako wikariusz prowadził w parafiach: Leszczawa, Wola Zarczycka, Blizne, Krosno Polanka, Sanok - Posada, Bieliny, Słocina. W latach 1981-1995 pełnił funkcję proboszcza w parafii Wujskie. Na krótko był proboszczem w parafii Nozdrzec, ponieważ ze względu na chorobę musiał zrezygnować z tej placówki. Wrócił do parafii Wujskie i jako rezydent zamieszkał u jednej z rodzin w Załużu. Przed świętami Bożego Narodzenia ub.r. zamieszkał w Brzozowie na plebanii u kursowego kolegi, ks. Franciszka Rząsy.
Niektóre placówki duszpasterskie, w których pracował, od strony egzystencjalnej były bardzo trudne. Aby móc jako tako żyć musiał ciężko fizycznie pracować, prowadzić gospodarstwo rolne. Do trudu i hardości życia był przygotowany przez swoich rodziców. Tato uczył ks. Franciszka i jego rodzeństwo zasady: „gorzka praca, ale słodki posiłek”. Mama umacniała syna swoją gorącą modlitwą. Była dla niego jak Gwiazda Polarna, która wyznaczała kierunek, by nie zgubił drogi.
Przez 37 lat kapłaństwa stawał przy ołtarzu, aby Bogu składać ofiarę bezkrwawą. Ofiara jest wtedy prawdziwa, gdy boli. W każdej Mszy św. ks. Franciszek ofiarowywał Bogu swoje cierpienie, ponieważ ponad 40 razy kładł się na stole operacyjnym, a przez 9 lat trzy razy w tygodniu dializował swoją krew, bo Jego nerki nie pracowały.
Mimo tak licznych ran zabliźnionych i otwartych, które występowały na Jego ciele, cieszył się życiem, był zawsze pogodny, radosny i zawsze optymistycznie nastawiony do życia. Był człowiekiem, który umiał bardzo szybko nawiązywać kontakt z drugim, a do tego był prostolinijny. Przez pozytywne cechy zjednywał sobie ludzi i miał szerokie grono przyjaciół. Przyjaciele nie zapominali o Nim, przyjeżdżali do Niego, aby się spotkać, umocnić duchowo i aby Mu pomóc. Licznie przybyli też na ostatnie pożegnanie, jakie miało miejsce w kościele w Wujskim i w Zaczerniu. Po zakończonej Mszy św. pogrzebowej w pięknym kondukcie został zaprowadzony na cmentarz i spoczął w grobie przy swoich ukochanych rodzicach.
Od 1991 r. pełnił funkcję honorowego kapelana w Zawodowych Strażach Pożarnych, jak i OSP. Bardzo lubił tę pracę społeczną wśród strażaków, ale i bracia strażacy okazywali wdzięczność swojemu duchowemu przywódcy. Tę wdzięczność okazali Mu również i po śmierci, kiedy to na pogrzeb do kościoła w Wujskim i do Zaczernia przybyli bardzo licznie z różnych stron Podkarpacia, wraz ze sztandarami i orkiestrą.
Ks. Franciszek przez całe życie szedł wzdłuż strumienia, aż 1 lutego br. doszedł do samego Źródła Miłości i Źródła Wody dającej życie wieczne - Jezusa Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokochał na dobre i na złe

Niedziela Ogólnopolska 40/2010, str. 18-19

zaciszegwiazd.pl

Zwielkiego okna sypialni swego nowego góralskiego domu Halina i Jacek Zielińscy widzą Giewont. Wprowadzili się tu niedawno, cieszą się ze swej pięknej sypialni jak nowożeńcy. A przecież pokochali się na dobre i na złe dość dawno temu. Są małżeństwem 39 lat.
„Skaldowie” zawsze żyli między Krakowem a Tatrami, co słychać w ich muzyce. Jacek i Andrzej Zielińscy urodzili się i wychowali w Krakowie, ale ich mama to góralka z Zakopanego. Do Zakopanego jeździli więc na wszystkie święta, na wakacje, na narty, byli tu u siebie.
Trzy lata temu obok dawnego domu rodziców Jacek pobudował piękną, stylową chatę z bali. Jest w niej aż jasno od drewna. Halina zadbała o wystrój i liczne góralskie ozdoby, a także piękny ogród z kapliczką z Jezusem Frasobliwym. I znów cała rodzina ma dokąd przyjeżdżać na święta i wakacje.

CZYTAJ DALEJ

"DGP": Tabletka "dzień po" z apteki nie dla małoletnich

2024-05-07 07:35

[ TEMATY ]

leki

moakets/PIXABAY

Dlaczego lekarze mogą przepisać pigułkę "dzień po" tylko za zgodą rodzica, a aptekarze nie? Ci ostatni nie zamierzają ryzykować – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

"Do wczoraj do wojewódzkich oddziałów NFZ wpłynęło 16 wniosków o przystąpienie do pilotażu przepisywania antykoncepcji awaryjnej w aptekach. Chodzi o tzw. tabletkę +dzień po+ zawierającą hamujący lub opóźniający owulację, a przez to niedopuszczający do zapłodnienia, octan uliprystalu. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie pilotażu można je składać od 1 maja, ale odzew jest jak na razie nikły" - informuje "DGP".

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 8.): Wszystko moje

2024-05-07 20:53

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobił Jan, kiedy Jezus dał mu Maryję za matkę? Czy naprawdę po prostu „wziął Ją do siebie”? I co to właściwie oznacza dla nas samych? Zapraszamy na ósmy odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że Maryi wcale nie zaprasza się tylko do domu.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję