Reklama

Salonowe porządkowanie myśli

Równa, choć różna

Niedziela dolnośląska 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O dzielnych niewiastach i różnicach w naturze kobiet i mężczyzn z ks. dr. Januszem Czarnym, filozofem i antropologiem, rozmawia Mateusz Kozera

Mateusz Kozera: - W Księdze Przysłów znajduje się poemat o dzielnej niewieście - dla mnie jest to wzór kobiety naprawdę godnej naśladowania. Jednak - niestety - dziś często stawia się młodym kobietom za wzór wizerunek kobiety „wyzwolonej”, sięgając do retoryki czasów minionych - jeżdżącej na traktorze. Czy nie jest to jakieś zakłamanie obrazu niewiasty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. dr Janusz Czarny: - Niewiastę dzielną któż znajdzie...? - to właśnie ten opis niewiasty dzielnej, która potrafi troszczyć się i o len, i o wełnę - ja odbieram jako obraz kobiety wyzwolonej. Potrafi ona przecież być zapobiegliwa, troskliwa, odpowiedzialna. Odczytuje swoją naturę taką, jaka jest, wcale nie podległą mężczyźnie, wcale nie uciemiężoną. W żadnym stopniu niższą, mniejszą, mniej wartościową. Wręcz przeciwnie - obraz ten utożsamia pewien rodzaj dzielności, naprawdę pięknego człowieczeństwa.

- Jak w takim razie rozumieć modele, które mówią o kobiecie „wyzwolonej”, a które są przecież tak odmienne od wizerunku z Księgi Przysłów?

- Dobrze, że pan wspomniał o poprzednim modelu emancypacyjnym, w którym kobieta wyzwolona to kobieta-traktorzystka, kobieta-górnik. Pamiętam hasło: Górnik Franciszka Kasprzyk - to z dawnych kronik filmowych o przodownikach pracy... Doskonale wiemy, że tamten nurt emancypacji polegał na zmuszeniu niewiasty do przejęcia ról, które absolutnie nie pasują do jej kobiecości. A to jest zniewolenie w imię zrównania kobiety z mężczyzną. Myślę, że ten sam schemat proponuje kobietom rozszalały współczesny feminizm: przejęcie ról, które nijak nie pasują do ich natury. Bo przecież rzeczą oczywistą jest, że inna jest kobiecość a inna męskość, różniące się zasadniczo w swej naturze. Gdyby mężczyzna przyjął rolę przypisaną naturze kobiecej, byłby to kompletny absurd, np. gdyby się uparł, by rodzić dzieci...

Reklama

- Wspomniał Ksiądz o odmienności natury kobiecej i męskiej. Jest cały dział literatury poświęcony temu tematowi - choćby słynne książki „Płeć mózgu” czy „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”...

- Widać więc wyraźnie, że są różnice pomiędzy jedną a drugą płcią. Są one zapisane w mózgu, układzie genetycznym. O tym się mówi głośno, natomiast nie wyciąga się dalej idących wniosków.

- To znaczy?

- Mówi się o różnicy genetycznej między kobietą a mężczyzną, natomiast w sferze życia codziennego usiłuje się o tej różnicy zapomnieć i wręcz się ją ignoruje.

- Przejawem tego jest chyba jedno z haseł wojujących feministek: mianowicie o wyłącznej przynależności „brzucha” do kobiety. Oczywiście hasło to pojawia się przy okazji dyskusji o ochronie życia poczętego...

- Kobieta ma prawo do swojego brzucha - bodajże tak brzmi to hasło. Jest to bardzo wulgarne stwierdzenie, ale należy je umieścić w przestrzeni truizmów. Używając tej nieeleganckiej retoryki, można powiedzieć, że każdy ma prawo do swojego brzucha. W tym sensie, że może go napełniać czym chce. Ale nie w tym sensie, że może zmieniać naturę owego brzucha, rolę, którą ma spełniać... Nikt nie może z brzucha uczynić narzędzia czynności intelektualnych, choćby nie wiem, jak bardzo chciał - bo natura tego organu jest taka, że bynajmniej nie przeprowadza rozumowań... Mogę twierdzić, że mam prawo do swojego brzucha, ale w określonych granicach, poza którymi już popadam w absurd. A jeśli chodzi o łono kobiety - bo przecież o nie chodzi w tej retoryce - to można mówić o prawie, ale w granicach zakreślonych naturą. Łono nie powinno być grobem, bo z natury jest kolebką życia.

- W manifestach wojujących feministek pojawiają się także inne hasła, np.: kobiety nie dajcie się zamknąć w kuchni. Przecież wiadomo, że w rodzinie jest podział obowiązków. Może nie tak zasadniczy jak dawniej, bo jest przecież wielu nieźle gotujących mężczyzn, którzy robią to na co dzień. Ale są pewne sprawy, których nie da się przenieść na drugą płeć, chociażby to, że tylko kobieta rodzi dzieci...

- Właśnie - kobieta rodzi dzieci. Myślę, że następuje tutaj pewna fetyszyzacja spraw zupełnie prozaicznych. Zamknąć w kuchni, między garnkami - to znany stereotyp: dziecko, kuchnia, kościół. Problemem jest to, że stereotypom nadaje się rangę fetyszu i od razu wypisuje się je na transparentach. A przecież tak naprawdę sprawy nie ma: bo ktoś musi gotować, ktoś musi dbać o dom. Rzeczywiście, istnieje podział ról w warstwie życia codziennego, wcale nie taki radykalny. Nikt nie powiedział, że obieranie ziemniaków to jest czynność wyłącznie kobieca. Nie mówi się także, że kobieta nie powinna robić kariery zawodowej. Właśnie powinna być niewiastą dzielną, która umie zadbać i o len, i o wełnę! Jednak są pewne czynności codzienne, które nie powinny stanowić problemu jeśli chodzi o ich podział wśród domowników. Natomiast istnieje warstwa różnic - niepokonywalna i nieprzekraczalna. Wróćmy do tego, co mówiłem wcześniej - mężczyzna nie będzie rodził dzieci - jest to fakt, którego znaczenia nie sposób przecenić... I taki fakt może stać się punktem zwrotnym: bo rodzenie dzieci pociąga za sobą bardzo konkretne, określone funkcje społeczne.

- Ten wyraźny podział można znaleźć w Księdze Genesis: Stworzył więc Bóg człowieka na obraz swój, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i kobietę, jakby dla podkreślenia owej różnicy...

- A równocześnie zaznaczając, nieco dalej, przeznaczenie do stanowienia jedności i to zasadniczej jedności. Spójrzmy na platoński mit o połówkach, które się szukają, które napędza miłość i łączy wreszcie w całość - jest to tylko pewne odzwierciedlenie prawdy zawartej w Piśmie Świętym - a spotykanej w wielu kulturach - że stworzył ich jako mężczyznę i kobietę, a jednocześnie mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Czyli to równoczesne powołanie do jedności, a co za tym idzie - bezwarunkowo do równości. To rzeczywiście, używając kategorii Platona, dwie równe połówki, które dopiero razem stanowią tę piękną, doskonałą całość. I tu jest zawarte wezwanie do jedności, a zatem do równości. Integralność, w sensie ludzkiego życia, tworzą dopiero mężczyzna i kobieta, na bardzo równych prawach. Jeśli zaś chodzi o wagę odgrywanych w tej integralności ról jest ona zasadnicza: równa, choć różna.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim człowiekiem - tematy rozprawki

2024-05-07 13:29

[ TEMATY ]

matura

PAP/Lech Muszyński

"Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub "Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?" - takie tematy rozprawki do wyboru były - według maturzystów - na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym w nowej formule.

Tematy te podali PAP po wyjściu z egzaminu maturzyści z XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję