Helena Sapota urodziła się 17 lutego 1902 r. w Rzeniszowie, w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Tutaj, w domu pod lasem, mieszka do dziś. Z perspektywy swoich 103 lat śmiało może powiedzieć, że dobrze wypełniła swoją misję wobec rodziny, sąsiadów, a przede wszystkim wobec Boga.
17 lutego 2005 r. na jubileuszową uroczystość do Seniorki rodu przyjechało pięć pokoleń, stanowiących jedną wielką rodzinę. Wszystkich witała ciepłym uśmiechem i ogarniała serdecznym, matczynym spojrzeniem. W swoim długim życiu zawsze służyła radą i pomocą. Jak mówią członkowie rodziny, p. Helena nigdy nie odwiedzała lekarzy, nie zażywała leków, nie stosowała specjalnej diety - „zawsze lubiła tłusto i dobrze zjeść”. Nigdy też nie wzięła do ust alkoholu, papierosa i innych używek. Nieodłącznym towarzyszem jej życia był i jest różaniec, a w wolnych chwilach - cicha rozmowa z Bogiem. Głęboką wiarę i pełne zawierzenie Bogu zawsze starała się przekazywać kolejnym pokoleniom. Nawet obecnie, mimo sędziwego wieku, nie rozstaje się z różańcem, a śpiewane przez nią stare pieśni i modlitwy są prawdziwą skarbnicą wiary.
Pani Helena swoim życiem dowiodła, że długowieczność jest błogosławieństwem, za które trzeba dziękować Bogu. Niezapomnianym przeżyciem dla całej rodziny była wizyta abp. Stanisława Nowaka i Msza św. dziękczynna, odprawiona w domu p. Heleny. Pasterz archidiecezji zwrócił uwagę, że każda rodzina jest Kościołem domowym, a takie spotkanie mobilizuje, aby bez względu na wiek służyć, kochać Boga i dawać temu świadectwo swoim życiem. W Eucharystii, oprócz rodziny, uczestniczyli: proboszcz miejscowej parafii św. Antoniego w Koziegłówkach ks. kan. Stanisław Zbirek oraz pochodzący z Rzeniszowa - ks. Marian Lubas i br. Andrzej Grzesik. Ksiądz Arcybiskup zaznaczył, że to dzięki Bogu i troskliwej rodzinie, jej kulturze i życzliwym sąsiadom Jubilatka mogła osiągnąć tak wspaniały wiek. Szczęśliwe są rodziny, w których szanuje się spracowane ręce osób starszych. Podczas Mszy św. modlono się także za ludzi zmęczonych życiem, aby swoje cierpienia i ufność złożyli Bogu.
Zwieńczeniem uroczystego spotkania było pasterskie błogosławieństwo, udzielone zebranym przez Księdza Arcybiskupa. Nie zabrakło też urodzinowego tortu ze świeczkami, które w imieniu p. Heleny zdmuchnął jej 80-letni syn Władysław. Wśród wielu życzeń znalazły się także te od Redakcji Tygodnika Niedziela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu