Wszyscy wiemy, jaką rolę w życiu naszych rodzin odgrywają kobiety. Dlatego dobrze jest - choć wielu doszukuje się tu także pewnej dozy próżności - że jest taki dzień, jak właśnie Dzień Kobiet, kiedy można się nad darem kobiecości zastanowić, uchwycić jego wielki sens i dostrzec przerysowania ideowo-propagandowe, jakie jego obraz zaciemniają.
Boleśnie zapadła nam w pamięć wypowiedź min. Magdaleny Środy na konferencji pod auspicjami ONZ w Sztokholmie, poświęconej tzw. honorowym zabójstwom. (Nawiasem mówiąc, w Polsce nie ma problemu tzw. śmierci honorowej). Min. Środa przedstawiła tam „odkrywczy” pogląd, że korzenie przemocy wobec kobiet w Polsce tkwią w silnym wpływie Kościoła katolickiego na życie publiczne. Powołała się przy tym na List św. Pawła Apostoła do Efezjan, cytując fragment: „Żony niech będą poddane swoim mężom...” (5, 22). Zapomniała o innych fragmentach, napominających: „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej” (tamże, 21) i argumentujących, że mąż ma wobec żony takie same obowiązki, jak żona wobec męża (por. Ef 5, 21-32; 1 Kor 7, 3 i inne).
Jak Kościół czci i szanuje kobietę, widzimy najpełniej w jakże licznych świętach i uroczystościach maryjnych, których tak wiele jest w naszym kalendarzu liturgicznym. Matka Najświętsza pokazywana jest światu jako postać najpiękniejsza z ludzi i osoba godna najwyższej czci i szacunku. I jest to pewna filozofia - filozofia chrześcijańska, która w symbolu Maryi każe wielbić kobietę - nie tylko z jej ciałem, ale i z całą psychiką, z całą duszą. Zresztą, wystarczy tu porównanie do traktowania niewiasty np. w islamie. Przez kult i cześć dla Matki Jezusa kobieta i kobiecość jakby urosły, zostały wywyższone.
Kościół docenia Maryję jako fizycznie piękną kobietę, której nieobce jest uczucie ludzkiej miłości - nazywana jest Matką pięknej miłości; dostrzega Jej mądrą troskę o dom i Rodzinę - jest zwana Strażniczką domowego ogniska. Widzimy Jej radości, ale i troski, i ból, jaki przeżywają wszystkie matki na świecie - tak często Pismo Święte wspomina, jak cieszyła się dorastaniem i mądrością Syna, jak troszczyła się o życie Rodziny, umiejąc jednocześnie dostrzegać potrzeby innych (pomoc św. Elżbiecie, prośba skierowana do Jezusa w Kanie Galilejskiej). Ale widzimy Ją też często smutną i zatroskaną, a w pewnym momencie jako Matkę Boleściwą. I ta właśnie Niewiasta okrzyknięta została Królową - więcej: Królową ziemi i Nieba. Czyż może być większe wyróżnienie dla rodzaju ludzkiego?
Wielu jednak nie zna ani Kościoła, ani chrześcijaństwa, dlatego tak lekko i beztrosko rzuca na nie oszczerstwa, poniża je. Jest to tym bardziej bulwersujące, że takie „prawdy” wypowiadane są na forum międzynarodowym. Tego nie można tłumaczyć niedoskonałością językową.
Bardzo wskazane byłoby ponadto, żeby Kościół miał większy wpływ na życie publiczne w Polsce. Kobieta byłaby wtedy zawsze otoczona największym szacunkiem i na pewno byłoby mniej przemocy. Nie trzeba wielkich statystyk, wystarczy rozejrzeć się wokół, by stwierdzić, że tam, gdzie jest rodzina chrześcijańska, opierająca się w swoim życiu na Piśmie Świętym i nauczaniu Kościoła, tam kobieta otaczana jest wielką czcią. Wiemy, jak szanujemy nasze matki, jaką rolę odgrywają w naszych rodzinach żony, jak szanowana jest kobieta, która oczekuje dziecka - mówimy przecież, że jest w stanie błogosławionym, który jest jedynym i niepowtarzalnym w całym swym wymiarze darem kobiecości. Dar kobiecości, dziewictwa, macierzyństwa jest dla nas wszystkich wielkim Bożym darem. Współczuję ludziom, którzy nie znają nauki ewangelicznej. I nie chodzi już tylko o to, że wypowiadają bzdury, ale że wielu żyje z wypaczonym obrazem Kościoła, a jego przeciwnicy wykorzystują to do celów propagandowych.
Zakończę tę moją, może dziś trochę nietypową, wypowiedź słowami cytowanego już św. Pawła: „... jak kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę” (1 Kor 11. 12). Niech to będzie jeszcze jeden dowód na równy status kobiet i mężczyzn w ujęciu biblijnym, a więc także w ujęciu Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu