Reklama

Chrystus zaklęty w drzewie

„Patrzę na kloc drewna i widzę w nim Chrystusa. Później biorę dłuto i wydobywam Go z ukrycia” - mówi Tadeusz Gniłka, 86-letni rzeźbiarz z Kobiernic.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpięte na krzyżu ciało Chrystusa, to najczęściej przewijający się motyw w pracach artysty z Kobiernic. Łącznie, dużych krucyfiksów, na których korpus Chrystusa mierzył 1,8 m, wykonał ok. 40. Spotkać je można w kościołach parafialnych w rodzinnej miejscowości rzeźbiarza, a także w Brzeźnicy i Bujakowie. - Już człowiek dokładnie nie pamięta, gdzie one wszystkie trafiły. Teraz jestem trochę chory, ale jak wydobrzeję, to do tych zrobionych dojdzie jeszcze jeden. Czeka na niego parafia we Włosienicy - mówi T. Gniłka. Praca nad niemal 2-metrową rzeźbą Chrystusa trwa prawie 6 tygodni. - Nie ma się co śpieszyć. Lepiej dłużej robić, a dokładnie, niż szybko, a byle jak - twierdzi sędziwy mistrz. W tej dewizie pobrzmiewają echa niemieckiej nauki, jaką otrzymał 18-letni T. Gniłka od swego majstra Wojciecha Woltera, u którego terminował. Pod okiem bielskiego artysty przez 9 lat doskonalił on swój kunszt. Taki stan rzeczy trwał aż do końca II wojny światowej. Po jej zakończeniu obywatel niemiecki W. Wolter został zmuszony do opuszczenia Bielska i od tego momentu T. Gniłka rozpoczął samodzielną pracę artysty-rzeźbiarza. - Moją pierwszą poważniejszą robótką był wystrugany scyzorykiem chłopiec z bochenkiem chleba. Figurka ta tak się majstrowi spodobała, że trafiła do specjalnej gabloty. Później nie wiem co się z nią stało, podobnie jak i z pracami, które wyjechały hen w świat - mówi 86-letni mistrz.
Dla koneserów sztuki ludowej z zagranicy talent T. Gniłka odkrył katowicki dziennikarz. Rzeźbiarz z Kobiernic wykonał dla niego 2 krzyże w pnączach róż, co zaowocowało później zamówieniami zza Wielkiej Wody. Do Stanów Zjednoczonych pojechały więc krucyfiksy i płaskorzeźby Matki Bożej. W tym czasie pracami T. Gniłka zainteresowali się księża zmartwychwstańcy, dla których wyrzeźbił płaskorzeźby Matki Bożej Mentorelskiej. Jedna z nich miała trafić jako dar dla Ojca Świętego, ale czy tak się w istocie stało, tego pan Tadeusz nie wie. Oprócz Madonn na zamówienie zgromadzenia T. Gniłki wykonał zdobioną ramę do obrazu Matki Bożej znajdującego się w kaplicy na Kalenbergu. To z tego miejsca król Jan III Sobieski ruszył do zwycięskiego ataku na Turków. Drugą rzeźbioną ramę artysta zrobił dla malowidła św. Urbana, patrona parafii w Kobiernicach. Zdobne obramowania nie wyczerpują jednak długiej listy rzeczy, które wyszły spod dłuta mistrza. Znajdują się na niej konfesjonały, ławki, a także postacie Ducha Świętego (Grojec), archanioła Michała (Liski) i św. Józefa (Komorowice). Brakuje jednak na nich podpisu rzeźbiarza. Jedyny jaki artysta pozostawił można odnaleźć na pracy z 1948 r. To figura Serce Matki Bożej, pierwsza jaką wykonał dla swej macierzystej parafii. Na pytanie dlaczego ich nie podpisuje, sędziwy kobierniczanin odpowiedział: - „Bo mi się nie podobają. Z tego też względu nigdy się nie wystawiałem. Jedyny Chrystus, z którego jestem zadowolony, to ten z dębowego drzewa. Obecnie jest on w kaplicy na cmentarzu w Kobiernicach”. Ta samokrytyka nie jest jednak zasadna. Być może dyktuje ją wrodzona skromność artysty, a może pewność, iż ten najlepszy wizerunek Chrystusa dopiero przed nim. Wiele wskazuje na to, że chodzi raczej o to drugie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2024 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Ten nieznośny kontrast

2024-08-24 08:35

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ciężko czasem połapać się w tym, co jest aktualnie „dozwolone” w ocenie Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów. Gdy po utracie władzy w 2015 r. Grzegorz Schetyna ogłosił, że będą „totalną opozycją”, hasło to stało się nośne i zaczęło być stosowane do opisu stylu uprawiania polityki i kursu jaki obrała ówczesna opozycja. Po jakimś czasie był foch. PO i jej media wściekały się, że się mówi o „totalnej opozycji”, a nawet zarzucały prawicy, że to obraźliwe hasło przezeń wymyślone. Fakty były nieważne i nagranie, bo przecież te słowa Schetyna wypowiedział publicznie, stało się to hasło zakazane, a przynajmniej źle widziane. Dlaczego? Pewnie dlatego, że idealnie oddawało stan ducha obozu politycznego, który nad metorykę postawił emocje. Złe emocje dodajmy.

Te emocje rosły i rosły, a tym samym poziom debaty spadał. Skończyło się na wulgarnym „wypierd***ć”, które wykrzykiwała na ulicy powiadała w Sejmie obecna minister do spraw równości (sic!) i rozpowszechnionym przez ówczesną opozycję „jeb***”. Ten język miał na celu podtrzymanie nienawiści politycznej, która miała zastąpić samodzielny, racjonalny osąd rzeczywistości. Oczywiście nie przeszkadzało to prezentować się jako obóz miłości, czego symbolem miały być przyklejone serduszka. To właśnie wtedy uknuto hasło o „uśmiechniętej Polsce”, które dziś funkcjonuje coraz częściej jako ironiczne określenia na działania i słowa, które przeczą tej samoocenie obecnej władzy. Dzieje się tak, ponieważ kontrast między propagandą, a rzeczywistością zaczyna już doskwierać nawet tym, którzy 15 października oddali głos na, właśnie, „uśmiechniętą koalicję”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w życiu nasyci was tylko Bóg!

2024-08-24 22:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Nic innego w życiu was nie nasyci. Tylko Bóg, którego możecie spożyć, z którym możecie wejść w relację miłości – mówił kard. Ryś do pielgrzymów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję