Przygotowania utworu podjął się Bogdan Lipiński, dyrygent i kierownik artystyczny zespołu wokalnego „Immo Pectore” ze Świdnika. To młody zespół zarówno pod względem wieku wykonawców, jak i czasu istnienia. Chociaż „Immo Pectore” istnieje niedługo, bo od 2001 r., to ma już na swoim koncie liczne sukcesy w kraju i za granicą. Młodzi artyści koncertowali na Białorusi, Ukrainie, Węgrzech i w Holandii. W zespole śpiewają głównie amatorzy, mimo to trzeba im przyznać ogromny profesjonalizm w prezentowaniu bardzo różnorodnego stylistycznie repertuaru. Pierwszy raz dźwięki utworu Petersona popłynęły w Świdniku już na początku grudnia 2004 r., podczas tradycyjnego opłatka w Domu Kultury, przy którym działa kierowany przez Lipińskiego zespół. Zaproszeni goście nie mogli oprzeć się czarowi kompozycji i profesjonalizmowi młodych wykonawców.
Utwór pomyślany jest z dużym rozmachem. Zespół śpiewa przy akompaniamencie fortepianu, a fragmenty chóralne przeplatane są efektownymi partiami solowymi. Zarówno pianista Mateusz Niedźwiedzki (uczeń klasy fortepianu Szkoły Muzycznej II stopnia im. K. Lipińskiego w Lublinie), jak i soliści: Anna Lipińska (alt), Lucyna Omiljanowska (alt), Ewelina Koniec (sopran) i Józef Kufel (tenor), wspaniale wywiązują się ze swojego zadania. W kolejne części muzycznego misterium o Narodzeniu Pańskim wprowadzać mają fragmenty Ewangelii, recytowane przez śpiewającą w zespole Marię Procnal.
Do Lublina Pierwsza kolęda zawędrowała w grudniowe niedzielne popołudnie na koncert zorganizowany w Wojewódzkim Ośrodku Kultury przez Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków. Młodzi wykonawcy od razu podbili serca wymagającej publiczności. Skupienie na twarzach słuchaczy wskazywało na to, że utwór J. W. Petersona nie tylko intryguje ciekawą formą muzyczną, ale stanowi wspaniałe dopełnienie adwentowych rozważań. Trudno było ukryć wzruszenie na dźwięk pełnego nadziei zawołania „Raduj się świecie, przyszedł Pan!” i zadumę, gdy pojawia się zapowiedź przyszłych losów Dzieciątka, które ma stać się Zbawicielem świata („On skrwawiony, umęczony pójdzie na straszną śmierć”). 2 stycznia Pierwsza kolęda rozbrzmiewała w archikatedrze. Gościnne podwoje otworzył też ks. Józef Chorębała, proboszcz parafii św. Stanisława w Czemiernikach. Zabytkowa świątynia dwukrotnie wypełniła się śpiewem, zwiastującym moc Bożej miłości. Atmosfera czemiernickiej ziemi, życzliwość i wdzięczność słuchaczy z pewnością długo pozostaną w pamięci zespołu „Immo Pectore”. Artystyczne tradycje ma lubelska parafia Świętej Rodziny, gdzie także można było usłyszeć Pierwszą kolędę. Wykonawcy usłyszeli wiele słów uznania z ust proboszcza, ks. kan. Ryszarda Juraka, którego obecność na koncercie cieszyła ich i mobilizowała.
Największym wyzwaniem dla „Immo Pectore” był występ przed własną publicznością w świdnickim kościele Chrystusa Odkupiciela. W parafii kierowanej przez dziekana, ks. kan. Andrzeja Kniazia, czekała na chórzystów wielka niespodzianka. Występ zespołu, dzięki staraniom Grzegorza Błaszczaka, stał się prawdziwym spektaklem, w którym współgrały muzyka, słowa i światło. Profesjonalne nagłośnienie, kolorowe, ciepłe światła, skupienie artystów i życzliwość słuchaczy stworzyły w tym nowoczesnym kościele wspaniały klimat, którego słuchacze, jak i sami młodzi artyści szybko nie zapomną. Ksiądz Proboszcz nie krył podziwu i wzruszenia; w podziękowaniu wskazał, iż ten wspaniały utwór pozwala zgłębić tajemnicę narodzenia Jezusa Chrystusa i sens wiary.
Co stanowi fenomen Pierwszej kolędy, dlaczego tak bardzo porusza ona słuchaczy? Siła utworu tkwi niewątpliwie w jego artystycznym wyrazie, ciekawej harmonii, interesującej kompozycji. To jednak tylko część odpowiedzi. Pierwsza kolęda, słusznie nazywana przez wielu słuchaczy misterium, nie zadowala się cukierkowym ukazaniem bożonarodzeniowej szopki. Utwór sięga głębiej do tego, co stanowi sens przyjścia na świat Zbawiciela. W twardym żłobie leży „Jezus - nieba, ziemi Pan”, a nie tylko bezbronne dziecko. „Błogą nowinę” przerywa zapowiedź męczeńskiej śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania. Trzej Mędrcy, pokonujący pustynne piaski, ukazują prawdziwy cel ludzkich zmagań z życiem. Kompozycja Petersona ożywa dzięki prawdzie, którą niesie i dzięki entuzjazmowi jej wykonawców. To godne podziwu, że B. Lipińskiemu udało się zebrać tylu utalentowanych młodych ludzi, którzy chcą robić coś ponad. To jeszcze jeden przykład na to, że współczesna młodzież ma w sobie ogromny potencjał, trzeba tylko umieć go wyzwolić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu