Reklama

W prasie i na antenie

To będzie dobre dzieło

Niedziela częstochowska 8/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Chicago w Ameryce przebywa obecnie proboszcz częstochowskiej akademickiej parafii personalnej św. Ireneusza - ks. Andrzej Przybylski. Głosząc tam kazania, z pewnością będzie też mówił o potrzebie zaistnienia w Częstochowie takiej właśnie parafii, stanowiącej pewnego rodzaju novum w naszym kraju. Jest bowiem parafia personalna instytucją, która bazuje nie tyle na terytorium, co na osobach. Zwykle jeżeli ksiądz biskup tworzy parafię, to ma ona swój teren, przynależne do niej ulice, dzielnice, wioski. Parafia personalna nie ma ściśle określonego terytorium. Jest parafią osób, które spełniają pewne kryteria przynależności do niej - w tym wypadku posiadają legitymację studenta lub pracownika wyższej uczelni.
Parafia personalna ma właściwie takie same prawa, jak parafia terytorialna. Istnieje już jednak pewna tradycja działalności parafii terytorialnych, wiemy, jak się w nich znaleźć, czego od nas oczekują i czego my możemy oczekiwać od nich. Natomiast tutaj wszystko jest inne. Nie ma więzi terenowych, jest jednak bardzo piękna więź ideowa. Jest się parafianinem przez fakt bycia studentem lub pracownikiem uczelni. Trzeba też wiedzieć o jednej rzeczy, mianowicie - że można być jakby podwójnym parafianinem: należeć do parafii terytorialnej tam, gdzie się mieszka, ale jednocześnie być członkiem parafii personalnej, kiedy przebywa się poza miejscem swojego stałego zamieszkania. Uprawnienia proboszcza parafii personalnej są takie same jak uprawnienia proboszcza parafii terytorialnej: może on udzielać sakramentów świętych i pomagać we wspólnotowym i indywidualnym rozwoju życia duchowego.
Akademicka parafia personalna, z racji swych specyficznych warunków istnienia, jest parafią ubogą - przecież studenci na ogół nie mają pieniędzy. Gdy więc chce się w niej coś robić - w przypadku parafii św. Ireneusza jest to kapitalny remont budynku mieszkalnego, w którym ma powstać kaplica i pomieszczenia na spotkania dla studentów - trzeba liczyć na pomoc materialną ludzi, którzy otwierają się na to dzieło, i, oczywiście, na zapał młodych i ich czynne włączenie się w niektóre prace.
Idea parafii personalnej jest piękna. Podobny, personalny wymiar ma również wiele parafii polonijnych. Tak jest m.in. w Chicago, gdzie Polacy zapisują się do danej parafii, chociaż mieszkają poza jej terytorium i poddają się zwierzchności miejscowego proboszcza - lub wyznaczonego przez niego księdza - Polaka i jego opiece duchowej.
Wydaje się, że parafia personalna jest instytucją, w której dość trudno jest duszpasterzować, cały czas bowiem zmieniają się jej parafianie, obecni na zasadach pewnej tymczasowości. Kończą studia i odchodzą, a przybywają nowi. Podobnie dzieje się to z naszymi małymi czytelnikami Mojego Pisma Tęcza. Jest to dwumiesięcznik dla dzieci od 4. do 9. roku życia, toteż gdy dziecko ma już 10 lat, pisze: „Proszę nie przysyłać mi już Tęczy, bo się «zestarzałem», mam już 10 lat” (śmiech). Tak samo i tutaj: młodzieniec skończył studia i wraca do swojej parafii terytorialnej, pozostają w niej tylko członkowie kadry profesorskiej. Ale wydaje się, że tego typu ośrodków duszpasterskich wymagają nasze czasy - chodzi o to, żeby wzrastaniu uniwersyteckiemu towarzyszył kontakt z Kościołem.
Ojciec Święty pobłogosławił tę inicjatywę. Jako były duszpasterz akademicki zapewne zna dobrze problemy tego środowiska. Oczywiście, czasem zwykła parafia terytorialna może spełniać podobną rolę - tak było np. u św. Anny w Warszawie, która była zawsze parafią terytorialną, ale i akademicką. Podobnie parafia św. Anny w Krakowie.
Myślę, że o konkretnych problemach tej pierwszej, tworzącej się dopiero akademickiej parafii personalnej będzie nas na bieżąco informował ks. Andrzej Przybylski, który bardzo przejął się jej ideą i ma już wiele doświadczeń w tym zakresie. Zaznaczę tylko, że w Częstochowie jest ok. 50 tys. młodzieży studiującej. Słyszałem, że młodzi czują się bardzo dobrze we wspólnym tworzeniu swojej parafii, że bardzo cieszą się, iż mogą mieć coś swojego, że dzielą się swoimi pomysłami i łączą na modlitwie, a przy tym wykazują ogromną wielkość ducha. I to najbardziej buduje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szwecja: ok. 10 zabitych w strzelaninie w szkole dla dorosłych w Oerebro

2025-02-04 18:28

[ TEMATY ]

Szwecja

PAP/EPA/Kicki Nilsson

W wyniku strzelaniny do jakiej doszło we wtorek w szkole dla dorosłych w Oerebro w południowej Szwecji zginęło około 10 osób; nie żyje domniemany sprawca ataku - poinformowała lokalna policja.

Według szefa policji w Oerebro Roberto Eida Foresta napastnik nie był wcześniej znany policji. "Na tym etapie nic nie wskazuje, aby w grę wchodził motyw terrorystyczny" - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Dozór policji i nakaz milczenia… za komentarz o szefie WOŚP

2025-02-03 07:47

[ TEMATY ]

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Adobe Stock

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy niemal co roku wzbudza ogromne kontrowersje. Jednoznaczne zaangażowanie polityczne Jerzego Owsiaka i liczne pytania, co do sposobu rozliczania zbiórek WOŚP od lat wywołują emocje i prowokują do dyskusji. Ale w tym roku na krytyce i wzmożonej debacie się nie skończyło. Finał Orkiestry stał się okazją do bezprecedensowego pokazu siły władzy – Donalda Tuska, Adama Bodnara i ręcznie sterowanej przez nich prokuratury - informuje Ordo Iuris.

Do mieszkania pani Izabeli z Torunia o godz. 6 nad ranem weszli uzbrojeni policjanci, którzy zatrzymali kobietę pod zarzutem kierowania gróźb karalnych pod adresem prezesa WOŚP. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ

Do stworzenia wizerunku człowieka z Całunu Turyńskiego potrzebna byłaby energia trzęsienia ziemi?

2025-02-04 20:30

[ TEMATY ]

całun turyński

Wikipedia (domena publiczna)

"Do stworzenia wizerunku człowieka z Całunu Turyńskiego potrzebna byłaby energia dużego trzęsienia ziemi?". Oto ono. 33 rok naszej ery. Epicentrum pod Jerozolimą, największy wstrząs w dniu ukrzyżowania, wstrząsy wtórne w dniu zmartwychwstania.

Czy w momencie śmierci Jezusa Chrystusa rzeczywiście doszło do trzęsienia ziemi? W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu, ziemia się zatrzęsła, a skały się rozpadły” (Mt 27,51). Teraz, po dwóch tysiącleciach, naukowcy wreszcie zaczynają łączyć biblijne opisy z fizycznymi dowodami. Badania geologiczne w rejonie Morza Martwego i Jerozolimy rzucają nowe światło na wydarzenia opisywane w Piśmie Świętym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję