Reklama

Uważaj kogo wybierasz

Niedziela bielsko-żywiecka 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Janem Olbrychtem, eurodeputowanym z Cieszyna, rozmawia Mariusz Rzymek

Mariusz Rzymek: - Czy w siedzibie Parlamentu Europejskiego znajduje się kaplica?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan Olbrycht: - Zarówno w Brukseli, gdzie znajduje się główna siedziba Parlamentu Europejskiego, jak i w Strasburgu, gdzie co trzy tygodnie odbywają się sesje plenarne, nie ma kaplicy. Zamiast niej jest specjalne pomieszczenie przeznaczone do modlitwy. Nazywa się ono „pokojem medytacji”. Służy zarówno katolikom jak i innym grupom wyznaniowym. Dla zainteresowanych w „pokoju medytacji” odprawiane są Msze św., nawet, ale to od niedawna, w języku polskim. W tygodniu w Eucharystii uczestniczy od 20 do 40 eurodeputowanych. Zainteresowani uczestnictwem we Mszy św. mogą także udać się do pobliskich kościołów, których wiele znajduje się nieopodal Parlamentu.

- Publiczne przyznanie się do chrześcijaństwa było dla prof. Rocco Buttiglione początkiem końca starań o eksponowane stanowisko we władzach UE. Dlaczego osoby, które otwarcie mówią o swoim światopoglądzie religijnym są tak ostro atakowane przez europarlamentarną większość?

Reklama

- 723 posłów zasiada w Parlamencie Europejskim dzięki zwycięstwu w wyborach demokratycznych. Są oni reprezentantami określonych grup społecznych. Odzwierciedlają ich mentalność, sposób postrzegania świata, wreszcie system wartości moralnych. Problem polega na tym, iż z racji niskiej frekwencji, do Parlamentu Europejskiego dostali się ludzie będący przedstawicielami skrajnych środowisk. To, że większość w Parlamencie mają eurodeputowani o lewicowym rodowodzie jest wynikiem braku zainteresowania wyborami konserwatywnej części społeczeństwa zamieszkującego kraje UE. Socjaliści, zieloni, lewacy, zdołali skuteczniej zmobilizować swój elektorat, dzięki czemu mogą teraz narzucać swój program innym. Nie ma co się dziwić, że za sprawą takich eurodeputowanych laickość stała się nową religią w Parlamencie Europejskim - jak powiedziała pewna Włoszka. Po prostu trzeba uważać kogo się wybiera.

- Czy to znaczy, że osoby o poglądach katolickich nie mają szans na przebicie się w Parlamencie Europejskim?

- Powiem tak, nie mają one łatwego życia. Często ich poglądy uważane się za watykańskie, co w kręgach lewackich jest synonimem wstecznictwa. Tak na dobrą sprawę Buttiglione nie przegrał dlatego, że jest złym fachowcem, ale dlatego, że jest przyjacielem Papieża. I to zakrawa na kpinę. Podobnie jak odpowiedź, jaką usłyszeliśmy na sesji plenarnej, w sprawie dotacji unijnej na organizację Światowego Dnia Młodzieży w Kolonii. Szef socjalistów powiedział wtedy, że żadne pieniądze z UE nie pójdą na wspomaganie Watykanu. Niestety, dopóki prawica będzie w mniejszości wciąż takie sytuacji będą się powtarzać.

- Jakie zachowanie eurodeputowanych najbardziej Pana wzburzyło?

- Gdy w Parlamencie Europejskim ważyły się losy rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Turcją wielu francuskich eurodeputowanych podkreślało, że nie przynależy ona do rodziny krajów o chrześcijańskich korzeniach. Było to o tyle szokujące, że kilka miesięcy wcześniej ci sami ludzie sprzeciwiali się włączeniu „invocatio Dei” do konstytucji europejskiej. Taki styl uprawiania polityki świadczy o hipokryzji tych ludzi.

Reklama

- Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell skrytykował Polskę za interwencję w Iraku oraz za zaangażowanie się w wybory na Ukrainie. Czy oznacza to próbę pokazania Polsce odpowiedniego miejsca w szeregu?

Reklama

- Wielu zachodnim politykom nie podoba się, że Polska jest tak aktywnym „graczem” na arenie międzynarodowej. Zaskoczenie jest tym większe, że Polska nie dopomina się jedynie o swoje, lecz dba także o interesy tych, których nie ma jeszcze w UE. Polska nie jest więc pionkiem, którym łatwo można przesuwać po szachownicy. A to może rodzić frustrację. Prezydentowi Francji już u początku naszego członkostwa wymknęło się, że powinniśmy siedzieć cicho, a nie wybiegać przed szereg. Później Jacques Chirac przepraszał za te słowa. Teraz Borrell stara się wypowiadać w podobnym duchu. Można powiedzieć, że nie powinniśmy być zdziwieni jego stwierdzeniem. Będąc socjalistą Borell nigdy nie krył, że jest zdecydowanym przeciwnikiem wartości chrześcijańskich. Nie podobały mu się także dobre stosunki Polski z USA. Jednak sprawa z Ukrainą musiała być dla niego szczególnie bolesna. Zaangażowanie Polski w proces demokratyzacji życia naszego wschodniego sąsiada doprowadziło do tego, że Borrell pozostał w cieniu. Niewątpliwie spowodowało to jego niezadowolenie, któremu dał wyraz na konferencji w Madrycie. Nie przypuszczał pewnie, że ktoś jego przemówienie nagra i nagłośni w mediach. O ile Borrell jako eurodeputowany mógł sobie pozwolić na taką wypowiedź, to Borrell przewodniczący Parlamentu Europejskiego już nie. I za to powinien nas przeprosić. Tu muszę powiedzieć, że z godnością zachowali się także polscy lewicowi eurodeputowani, którzy również zażądali od Borrellego przeprosin.

- Zaangażowanie się J. Borrella w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa nie jest czasem początkiem unifikacji polityki zagranicznej UE realizowanej kosztem ograniczenia niezależności poszczególnych państw członkowskich UE?

- To za daleko idący wniosek. Oczywiście, pewne zręby wspólnej polityki zagranicznej UE chce zbudować, ale nigdy nie powstaną one w wyniku ograniczenia niezależności działania kraju członkowskiego. Wielka Brytania, która znana jest z prowadzenia własnej polityki zagranicznej, nie pozwoli, by inne państwa miały na nią jakikolwiek wpływ. Skoro więc jeden z krajów członkowskich nie wyraża zgody na unifikację polityki zagranicznej, to z pewnością to nie nastąpi.

- Papież wielokrotnie powtarzał, że Polska ma Europie wiele do zaoferowania. Czy polscy politycy, nierzadko swarliwi i skłóceni, są w stanie wnieść w struktury europejskie coś wartościowego?

- Dla mnie słowa Papieża wskazują bardziej na powinność niż na zastały stan posiadania. Tradycyjne wychowanie, zakorzenione ideały mają przygotować do wypełnienia obowiązku obrony wartości podstawowych. Teraz, w dobie szukania tożsamości przez Europę jest to bardzo potrzebne. Nie wystarczy słownie deklarować przywiązanie do wartości, trzeba także świadczyć o tym swoją postawą. Łatwo jest wypisać sobie na czole „jestem za wartościami chrześcijańskimi” i nic więcej nie robić. Dlatego polski eurodeputowany musi być politykiem sprawnym, dobrze przygotowanym, i konsekwentnym w działaniu. Te cechy pozwoliły zresztą sięgnąć polskim posłom po wysokie stanowiska w Parlamencie Europejskim.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy korzystam z mądrości Boga zawartej w darze Jego Słowa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 11, 16-19.

Piątek, 13 grudnia. Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy
CZYTAJ DALEJ

To tu znajduje się największy w Polsce obraz Miłosierdzia Bożego

2024-12-14 14:59

[ TEMATY ]

obraz

miłosierdzie Boże

Jezus Miłosierny

Pionki

Parafia Rzymskokatolicka pw. Św. Barbary w Pionkach

Największy obraz Jezusa Miłosiernego w Polsce

Największy obraz Jezusa Miłosiernego w Polsce

Bp Marek Solarczyk poświęcił obraz Miłosierdzia Bożego, który znajduje się w kościele św. Barbary w Pionkach. Uroczystość odbyła się z okazji z zakończonego roku jubileuszowego pionkowskiej parafii, która obchodzi 95-lecie powstania.

To obecnie największy wizerunek w Polsce, przedstawiający Chrystusa zmartwychwstałego, który udziela ludzkości łask wysłużonych na krzyżu. Występuje też pod nazwą Jezu ufam Tobie. Jego wysokość wynosi 3,5 metra, a sama postać Chrystusa mierzy 3 metry.
CZYTAJ DALEJ

Przekonałam się do nowego biskupa Warszawy

2024-12-14 15:17

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Powiało świeżością, nowością, gdy arcybiskup Adrian Galbas w nietypowy sposób rozpoczął kazanie ingresowe, uśmiechając się serdecznie i zwracając się do wszystkich słowami: „Siostry i bracia”, oraz precyzując, że w ten sposób wita wszystkich, niezależnie od godności i sprawowanych funkcji („Wybaczcie, że nie będę używał innych tytułów związanych z waszymi urzędami, stanowiskami, funkcjami i dystynkcjami. Teraz bądźmy dla siebie po prostu siostrami i braćmi!”).

Nie padły żadne nazwiska, nikt nie został wyróżniony. Taki wstęp doskonale współgrał z kolejnymi zdaniami na temat „adwentu ludzkiego życia” i oczekiwania na Boże Narodzenie. Poczułam się jak na rekolekcjach adwentowych, nie zaś na oficjalnym rozpoczęciu posługi przez nowego metropolitę warszawskiego w archikatedrze św. Jana. I piszę to w pozytywnym sensie, bo nie zawsze musi być „z pompą”, wystarczy jak jest ewangelicznie, zwyczajnie, jak w tym przypadku. To czasami przemawia mocniej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję