Reklama

Kościół parafialny w Koprzywnicy

Niedziela kielecka 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pocysterski kościół parafialny pw. Najświętszej Maryi Panny w Koprzywnicy, wraz z pozostałościami klasztoru, to jedna z najbardziej osobliwych budowli na Kielecczyźnie. W pierwszej chwili sprawia wrażenie budowli zestawionej z fragmentów pochodzących z różnych epok i reprezentujących odmienne style architektoniczne. Trudno znaleźć drugi zabytek, w którym kolejne fazy budowlane byłyby tak wyraźnie oddzielone: barokowa fasada o płynnych liniach dostawiona niczym kurtyna do surowej, romańskiej bryły kościoła; XVII-wieczna kaplica św. Walentego bogato rozczłonkowana pilastrami i nakryta cebulastym dachem, jakby przycupnęła u stóp kamiennej ściany transeptu; a górująca nad budowlą strzelista sygnaturka, choć wzniesiona na wzór oryginalnej z XVII w., swym wyglądem i geometryczną dokładnością zdradza, że jest tylko współczesną rekonstrukcją tamtej strawionej przez pożar w 1915 r. Tradycyjnie nazywa się ją „kulawką” z racji podobieństwa do tak nazywanego szklanego kielicha bez podstawy, przeznaczonego do jednorazowego wypicia całej zawartości.
To zestawienie odmiennych kanonów architektury, które może się wydać chaotyczne, a nawet pstrokate, według mnie stanowi o uroku koprzywnickiego kościoła. Dzięki temu zwykły spacer wokół zabudowań staje się fascynującą podróżą przez różne epoki i style, tym ciekawszą, że za każdym narożnikiem budowli czyha zaskoczenie. Stojąc przed fasadą, pochodzącą z lat 1770-90 - dziełem architekta-samouka, ks. jezuity Józefa Karśnickiego - można pomyśleć, że mamy przed sobą barokowy kościół, którego pozostałe elewacje utrzymane są w podobnej konwencji. A przecież wystarczy przejść kilkanaście kroków w prawo lub lewo, aby ujrzeć zupełnie inne oblicze budowli - surowe kamienne mury, te same, które w 1207 r. święcił biskup krakowski Pełka podczas uroczystej konsekracji nowo powstałego kościoła i klasztoru.
Fundatorem opactwa w Koprzywnicy był komes Mikołaj Bogoria ze Skotnik, który uzyskał zgodę księcia Kazimierza II Sprawiedliwego na sprowadzenie konwentu cystersów z francuskiego klasztoru w Morimond. Kiedy w 1185 r. przybyli tu zakonnicy pod przewodnictwem przyszłego opata Teodoryka, mieli już zastać „z kamienia w kwadrat murowane wszystkie oficyny i cele mnichów”. Po śmierci fundatora prace budowlane nadzorował jego krewny - Pakosław.
Już w pierwszym półwieczu swego istnienia konwent koprzywnicki został wystawiony na ciężką próbę, jaką były dwa najazdy mongolskie, w 1240 r. i 1259 r. Klasztor doznał wtedy poważnych zniszczeń, a wśród ofiar rzezi znalazło się wielu mnichów. Do odbudowy świetności opactwa w dużym stopniu przyczynił się książę Bolesław Wstydliwy, nadając zakonnikom szereg przywilejów, a przyklasztornej osadzie prawa miejskie w 1268 r.
Wróćmy jednak do naszej wędrówki wokół kościoła - mijając wspomnianą już kaplicę św. Walentego, niegdyś bibliotekę klasztorną, dochodzimy do wschodniego końca świątyni. Widać tu doskonale pierwotną wysokość dachu, gdyż jasne romańskie ciosy wyraźnie odcinają się od ceglanej nadbudowy, pochodzącej z pocz. XVI w. Niestety, nie zachowała się południowa kaplica bliźnia, po której pozostał jedynie ślad w postaci zamurowanej arkady na ścianie transeptu. Zamurowane są także romańskie okna w ścianie szczytowej prezbiterium.
Obchodząc budynek nowej zakrystii, dobudowany w XVII w. do północnej kaplicy, docieramy do jedynego zachowanego fragmentu zabudowań klasztornych - wschodniego skrzydła, którego mury w znacznej części pochodzą z czasów fundacji opactwa. Wśród zachowanych wnętrz na szczególną uwagę zasługuje kapitularz - wspaniała sala, nakryta sześcioprzęsłowym sklepieniem krzyżowo-żebrowym, niegdyś będąca najważniejszym pomieszczeniem w klasztorze. Obecnie trwają tu prace nad ekspozycją kamiennych detali, pochodzących z rozebranych zabudowań.
Stojąc przed zachodnią elewacją istniejącego skrzydła, spróbujmy zrekonstruować w myślach dawny wygląd klasztoru - wszak w tym miejscu znajdował się niegdyś „rajski dwór”, jak cystersi nazywali wirydarz, który zapewniał im kontakt z przyrodą przy całkowitym zamknięciu na świat zewnętrzny. W ogrodzie uprawiano ozdobne kwiaty oraz rośliny aromatyczne i lecznicze. Z czterech stron otaczały go krużganki - pierwotnie drewniane, a od czasów gotyckiej modernizacji klasztoru w XV w. - murowane. Do dziś czytelne są ślady sklepień krużganków, z zachowanymi wspornikami o dekoracji figuralnej.
Niestety, nie dotrwały do naszych czasów pozostałe skrzydła klasztoru: północne, mieszczące m.in. dwa refektarze, oraz zachodnie, przeznaczone dla konwersów, czyli braci zakonnych przygotowanych wyłącznie do wykonywania prac fizycznych. Po kasacie Zakonu w 1819 r., niewłaściwie użytkowane, popadały stopniowo w ruinę. Jednak bezpośrednią przyczyną decyzji o ich rozbiórce był pożar w 1915 r. - ten sam, który strawił oryginalną sygnaturkę wieńczącą skrzyżowanie naw kościoła.
Wnętrze świątyni jest nie mniej fascynujące od jej elewacji, przede wszystkim zaś piękne. Polichromie zdobiące ściany i sklepienia sięgają XIV-XV w., należą więc do najstarszych w Polsce. Wyposażenie pochodzi z późniejszego okresu, głównie z XVII i XVIII w. Przykuwa uwagę okazały ołtarz główny ze sceną Wniebowzięcia Matki Bożej, ufundowany ok. 1645 r. przez opata Zbigniewa Ossolińskiego, jednego z największych dobroczyńców koprzywnickiego klasztoru. Warto również zwrócić uwagę na skromną, ale jakże wysmakowaną dekorację rzeźbiarską detali architektonicznych, głównie filarów, półkolumn, a także zworników sklepień. Na jednym z nich, w północnej kaplicy bliźniej, widnieje napis „Simon”, utożsamiany z imieniem pracującego tu architekta. Wielu badaczy przypuszcza, że mógł to być ten sam włoski mistrz Simon, któremu przypisuje się budowę kościoła Cystersów w Wąchocku.
Kończąc wędrówkę przez dzieje koprzywnickiego opactwa, spocznijmy jeszcze na chwilę w kościele lub w kapitularzu. Może prastare, kamienne mury, które przetrwały tyle ludzkich pokoleń, udzielą nam choć części swego spokoju, a odwieczna cisza spowijająca te wnętrza ukoi rozbiegane myśli. A wtedy, z wyciszonym umysłem i otwartym sercem, będziemy gotowi na spotkanie z Bogiem...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pożar w kościele w podpoznańskim Skórzewie

2025-01-03 07:57

[ TEMATY ]

Kościół

pożar

Parafia św. Marcina i św. Wincentego w Skórzewie

Doszło do pożaru w kościele w podpoznańskim Skórzewie. Ogień gasiło aż dziewięć zastępów straży pożarnej. „Panu Bogu dziękujemy za ludzi, którzy przyszli nam bardzo szybko z pomocą” - czytamy na profilu parafii.

Drodzy Parafianie! W związku z podpaleniem naszego kościoła, jesteśmy zmuszeni odwołać dzisiejszą Wizytę Duszpasterską i przenieść ją na 31 stycznia. Bardzo prosimy was o modlitwę w tym trudnym dla nas wszystkich czasie i pomoc w sprzątaniu kościoła (informacje o sprzątaniu podamy w późniejszym terminie. Wiemy że wspólnie to przetrwamy - napisano.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Cieszyn: parafia pomaga poszkodowanym w wyniku zawalenia się kamienicy

2025-01-04 16:11

[ TEMATY ]

parafia

pomoc

Cieszyn

kamienica

PAP

Straż pożarna

Straż pożarna

W najbliższą niedzielę, 5 stycznia 2025 roku, w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Cieszynie odbędzie się zbiórka ofiar na rzecz poszkodowanych w wyniku zawalenia się kamienicy na jednej z cieszyńskich ulic. Do tragedii doszło 29 grudnia ubiegłego roku, prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu. Całkowitemu zniszczeniu uległ budynek przy ul. Głębokiej, a dwa sąsiadujące z nim obiekty zostały uszkodzone. W wyniku katastrofy zginęły dwie osoby, a 15 osób zostało pozbawionych dachu nad głową.

Jak podkreśla proboszcz parafii ks. Jacek Gracz, każda, nawet najmniejsza ofiara ma ogromne znaczenie. „Wasze wsparcie będzie nieocenioną pomocą w tej trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi bracia i siostry” - mówi ks. Gracz. Ofiary można przekazywać także na konto Caritas parafialnej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję