Dokładny termin Grzegorz Matusiak (PiS) chce jeszcze ustalić z pozostałymi członkami komisji. - 11 września mamy posiedzenie Sejmu. Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd. Jak będzie termin ustalony, to podam publicznie - powiedział.
Z kolei zdaniem Komitetu, "Istotne nie jest to, kiedy po raz pierwszy zbierze się podkomisja, ale to, kiedy zakończy prace rekomendując projekt Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz kiedy sama komisja skieruje #ZatrzymajAborcję do drugiego czytania na sali plenarnej, wnosząc o uchwalenie projektu".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W swoim oświadczeniu Komitet „Zatrzymaj Aborcję” "podtrzymuje stanowisko, że powołanie podkomisji było działaniem na szkodę poczętych dzieci, kosztowało życie niewinnych ludzi i niepotrzebnie wydłużyło czas pracy nad projektem".
Według przewodniczącego Matusiaka, zebranie sejmowej podkomisji trzeba dobrze zaplanować. - W tej komisji są osoby, które są nieprzychylne temu projektowi, także trzeba być bardzo czujnym. Są przedstawiciele Nowoczesnej, są przedstawiciele Platformy. Nagle okaże się, że kogoś nie ma i co? - powiedział w rozmowie z KAI.
Komitet "Zatrzymaj aborcję" jest tymi słowami zaskoczony. - Z zaskoczeniem przyjmujemy deklarację przewodniczącego podkomisji Grzegorza Matusiaka o potrzebie czujności, gdyż w podkomisji znajdują się osoby nieprzychylne projektowi z partii Nowoczesna i PO. W ubiegłych miesiącach wszyscy członkowie podkomisji także z PiS i Kukiz’15 głosowali przeciw niezwłocznym pracom nad #ZatrzymajAborcję. Zaś sama podkomisja powstała na wniosek prezydium Komisji, którego poseł Matusiak jest członkiem, a ponadto w czasie powoływania podkomisji poseł Matusiak nie sprzeciwił się jej składowi oraz głosował za tymże składem - czytamy w oświadczeniu.
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej wyraża też nadzieję, że "jedno posiedzenie wystarczy do odpowiedzenia na pytanie, czy Rzeczpospolita Polska może pozwalać na zabijanie swoich obywateli ze względu na zły stan ich zdrowia".