Reklama

Niedzielny Orzech

Trzeba się spalać „z klasą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Któregoś roku mój brat przysłał mi na imieniny książkę Michała Faradaya Dzieje świecy. Zawiera ona sześć przepięknych wykładów, a wśród nich takie słowa: „W zjawisku palenia się świecy wychodzą na jaw wszystkie niemal prawa rządzące wszechświatem”. O co chodzi?
Biblia podpowiada, że gdy się palisz równo, to świeca jest dobrze zrobiona i palisz się 70 lat, a jeśli jesteś świecą doskonałą, to lat 80 (zob. Ps 90, 10). Proboszcz mój nie mógł dopuścić świecy na ołtarz, jeśli ekspert nie zbadał, że ma ona odpowiedni procent wosku pszczelego. Tymczasem to, co się teraz pali na ołtarzu, to pożal się Panie Boże: jakieś ciecze wlewają, lufy takie się palą, z jakichś pergaminów - to już nie jest świeca, to nie jest symbol. Nowoczesność, niech będzie! Ale świeca to musi być świeca.
Kiedy Chrystus mówi o tym, że trzeba swoje życie stracić, to mówi, że trzeba się wyświecić, do końca się w tym życiu spalić. Tylko niech to będzie spalenie „z klasą”. Bo można się spalić kiepsko. Są, niestety, świece zrobione źle, np. nierówno jest wmontowany knot (ci, co są ministrantami, wiedzą, jak się wtedy taka świeca pali). Człowiek też może kopcić w życiu. Więcej wtedy smrodu i zaduchu niż światła, ciepła i piękna.
Spalać się „z klasą” - to jest odpowiedź dla mnie. Gardło jest po to, żeby je zedrzeć, nogi są po to, żeby je schodzić, a ręce są po to, żeby były spracowane. Serce jest po to, żeby się powiększyło z nadmiaru różnych ludzi, których się starasz zapamiętać i modlić się za nich. To jest mniej więcej spalanie się „z klasą”.
Bo można się spalać byle jak. Bardzo wielu ludzi traci ogromnie dużo czasu, by najpierw przygotować duże, wygodne i szerokie koryto, i rozmyśla nad tym, jak nie pozwolić się od tego koryta oderwać, i żeby jak najdłużej w tym korycie było dużo żarcia. Najlepiej, żeby jeszcze było blisko od legowiska do koryta. Św. Paweł mówi krótko: są ludzie, których bogiem jest brzuch (zob. Flp 3, 19). Niech mnie Pan Bóg broni, żebym szydził z ludzi, którzy ledwie wiążą koniec z końcem i myślą, co jutro dać na obiad - to nie o takich mówię, bo kondycję takich ludzi znam z własnej rodziny.
Ale tak może być, można ułożyć sobie życie w formie zaspokajania swoich potrzeb. Akademiki studenckie też są już czasem miejscem zaspokajania potrzeb, a nie dążenia do wiedzy. I kiedy pytam: „Czemu nie chodzisz, facet, na Mszę Świętą, jesteś ochrzczony?”, pada odpowiedź: „Nie czuję potrzeby”. Genialna odpowiedź przed magisterium: „Nie czuję potrzeby”! Przez to „czuję” czy „nie czuję potrzeby” można sobie życie kopcąco ustawić. Wtedy nie jest tak, jak sobie życzy Chrystus.
Wiesz, po co masz się spalić? Przypomnij sobie, że jesteś do wielkich rzeczy stworzony. Dlatego jeżeli Pan Bóg się gniewa, to dlatego, że kopcisz, że smrodzisz, a nie dajesz światła, ciepła i piękna. Ale żeby świecić i dawać ciepło, to trzeba się najpierw „z klasą” spalać. Ja dziękuję Bogu za jedną bardzo ważną świecę w tym obecnym czasie - to jest świeca, która się nazywa Jan Paweł II. Proszę zobaczyć, jak się równo pali; już końcówka, już się dopala, zawieszony na krzyżu Chrystusa, czołgający się... To jest świeca, która już nie tylko grzeje i oświeca katolików; w blasku tej świecy czczą również Boga mahometanie. Na tę świecę patrzą również synowie Allacha - dzieci tego samego Boga zresztą. A i Żydzi patrzą na niego już inaczej. To jest wielkie szczęście mieć przed sobą taką świecę...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wałbrzych. Zmarł ks. prał. Bogusław Wermiński

2025-01-22 14:15

[ TEMATY ]

Wałbrzych

śmierć kapłana

ks. Bogusław Wermiński

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. prał. Bogusław Wermiński (1939-2025)

Ks. prał. Bogusław Wermiński (1939-2025)

Zaopatrzony świętymi sakramentami, w nadziei życia wiecznego, w środę 22 stycznia br. po godz. 13, zmarł były wieloletni proboszcz parafii Świętych Aniołów Stróżów. Miał 86 lat.

Ks. prał. Bogusław Wermiński przez wiele dekad posługiwał jako duszpasterz w Wałbrzychu, będąc filarem parafialnej wspólnoty Świętej Barbary, Zmartwychwstania Pańskiego, a także Świętych Aniołów Stróżów. Jego oddanie, serdeczność i zaangażowanie w rozwój życia duchowego parafian na trwałe wpisały się w historię wałbrzyskiego Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić dobro, które dzieje się wokół nas

2025-01-23 08:53

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Widzimy, że Ewangelia dzisiejsza mówi wiele o wielu częściach głowy: uszach, oczach, ustach. Nic nie jest bez znaczenia – dla wiary i dla życia. Trzeba nam zabiegać o wszystko, bowiem wszystko stać się może narzędziem pomnażania dobra lub jego odbudowania, kiedy zaczyna go ubywać.

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 2025: peregrynacja relikwii Jana Pawła II po rzymskich parafiach

2025-01-23 17:44

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Jubileusz 2025

Vatican Media

Z okazji Roku Świętego 2025 po niektórych rzymskich parafiach peregrynują relikwie św. Jana Pawła II. To jakby przerzucenie wielkiego mostu do Wielkiego Jubileuszu 2000 - mówi ks. Roberto Cassano, proboszcz w dzielnicy Corviale. Podkreśla, że w jego parafii było to silne przeżycie dla wielu wiernych. Jego zdaniem Jan Paweł II nadal pozostaje papieżem, którego rzymianie pokochali najmocniej.

Rzymianie pamiętają papieża Polaka
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję