1 września to dzień szczególny - każdego roku wspominamy tych,
którzy przed laty stanęli w obronie Ojczyzny nie szczędząc ofiary
z życia. Jest wiele dat i miejsc upamiętniających bohaterstwo naszych
żołnierzy, ale jest też i wiele mniej znanych epizodów świadczących
o bohaterstwie i umiłowaniu Ojczyzny. Mamy takich bohaterów i w naszym
Kłecku. To właśnie dlatego 8 września br. w kościele pw. św. Jerzego
i św. Jadwigi w Kłecku została odprawiona uroczysta Msza św. w intencji
pomordowanych obrońców i mieszkańców miasta we wrześniu 1939 r.
Aby uczcić pamięć tych, którzy walczyli z okupantem,
do świątyni przybyła młodzież szkolna wraz ze swoimi wychowawcami
oraz mieszkańcy miasta. Obecne były także poczty sztandarowe. W homilii
proboszcz - ks. Mirosław Kędzierski wskazał na konieczność wzięcia
odpowiedzialności za Ojczyznę także dziś, kiedy nie zagraża nam wróg
zewnętrzny, gdy żyjemy w wolnym państwie. Nawoływał także do tego,
by nie zacierać pamięci o tych, dzięki którym możemy cieszyć się
pokojem.
Po Mszy św. młodzież ze szkoły podstawowej przedstawiła
krótki program artystyczny, w którym ukazała rys historyczny przypominający
bohaterskie czyny młodych ludzi pochodzących z Kłecka i okolic, którzy
we wrześniu 1939 r. oddali swoje życie broniąc swego ukochanego miasta.
Jak historia głosi, już w połowie sierpnia 1939 r. w
Kłecku dało się odczuć nastroje wojenne. Był to czas nerwowego oczekiwania
na rozwinięcie napiętej sytuacji międzynarodowej. Mieszkańcy Kłecka
zaczęli przygotowywać się do obrony. Została powołana do życia Straż
Obywatelska, która pilnowała porządku w mieście zatłoczonym uciekinierami.
Gdy burmistrz miasta Jan Garski został powołany do wojska, obowiązki
tymczasowego burmistrza podjął się pełnić proboszcz parafii, ks.
Maksymilian Koncewicz. W domu parafialnym przy Rynku umieszczono
Komendę Obrony Cywilnej, której komendantem był porucznik rezerwy
Jan Lapis, a jego zastepcą Tadeusz Kutzner. W ramach przygotowań
do obrony Kłecka podjęto prace przy wykopie rowów przeciwczołgowych.
Zorganizowano izbę chorych, w której pacjentami zajmowała się zasłużona
dla Kłecka, a już nieżyjąca dr med. Helena Bujarska wraz z ojcem
Julianem Domańskim.
W obronie miasta wzięła udział drużyna harcerek z Kłecka
imienia Dąbrówki. W walce zginął Sylwester Śliwiński, a Szczepan
Wojtkowiak został ciężko raniony. Tak upłynął 8 września. Następnego
dnia walki zostały wznowione. Akcją kierował T. Kutzer. Wówczas zginął
kolejny mieszkaniec Kłecka, Stanisław Mężydło. Potyczki miały miejsce
na cmentarzu oraz na moście od strony Polskiej Wsi. Gdy Kłecko zostało
okrążone ze wszystkich stron przez wojska niemieckie, miasto trzeba
było poddać. Po wkroczeniu do miasta hitlerowcy zebrali ludność na
rynku. Tam wyznaczyli tych, którzy mieli być rozstrzelani. Przez
rynek przejechał niemiecki samochód, w którym siedział proboszcz
Maksymilian Koncewicz. Następnie wywieziono go do Gniezna na Dalki,
gdzie stracił życie 11 września 1939 r. Grupę mężczyzn przeprowadzono
nad rzekę Wełniankę i tam ich rozstrzelano. Dziś w odległości 20
m od miejsca kaźni znajduje się obelisk upamiętniający te wrześniowe
wydarzenia. Reszta mężczyzn została zaprowadzona do domu parafialnego,
gdzie hitlerowcy przeprowadzili sąd nad nimi i skazali ich na śmierć.
10 września Niemcy przeprowadzili stuosobową grupę mieszkańców Kłecka
ulicą Kościuszki i dalej przez Majdany na strzelnicę, gdzie dokonali
okrutnego mordu. Zwłoki pomordowanych złożono we wspólnym grobie.
Osobno jednak pochowano Polaków i Żydów. Dzień ten został nazwany
przez społeczność Kłecka "Krwawą niedzielą". Z rzezi ocalał Józef
Bojarski z Gołańczy, który też był przeznaczony na rozstrzelanie,
zdołał się uratować dzięki życzliwości pilnującego wartownika niemieckiego.
Dziś nie potrzeba nam bronić naszego miasta. Niemniej
jednak jesteśmy winni wdzięczność tym ludziom, którzy ponad pół wieku
temu oddali swoje życie za naszą wolność. Wyrazem tej wdzięczności
była obecność młodzieży szkolnej, wychowawców i mieszkańców Kłecka
pod pomnikiem na rynku, gdzie złożono symboliczne wiązanki kwiatów.
Przy pomniku wartę trzymali harcerze. Dziś potrzeba, abyśmy zdali
sobie sprawę z tego wielkiego daru, jakim jest pokój, który złożyli
w nasze ręce ci, którzy ginęli na frontach II wojny światowej. Cześć
ich pamięci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu