Reklama

Kultura

Wystawa modlitewników w Radomiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyjątkową wystawę modlitewników można oglądać od wczoraj w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu. Na ekspozycji prezentowane są m.in. książeczki do nabożeństwa zesłańców syberyjskich czy popowstaniowych emigrantów. Ekspozycja przybliża też życie sługi Bożej Wandy Malczewskiej, która urodziła się w Radomiu.

Hasłem wystawy są słowa: "Habent sua fata libelli". - To łacińskie powiedzenie oznacza, że książki mają swoje losy - wyjaśnia Ilona Michalska-Masiarz, kierownik działu promocji biblioteki. - One podlegają różnym dziejowym zawirowaniom, towarzyszą ludziom w ich życiowych przygodach, trudnościach i radościach - dodaje. Ilona Michalska-Masiarz stwierdziła również, że w Roku Wiary warto zastanowić się, jaką rolę spełniają książki w przekazywaniu i pogłębianiu wiary. - I właśnie może w tym pomóc nasza wystawa - powiedziała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Eksponaty pochodzą z Muzeum Polskiego Modlitewnika im. Sługi Bożej Wandy Malczewskiej w Parznie, które jest jedynym w Polsce, a może i w Europie muzeum gromadzącym tego typu książki. Miejsce jego powstanie nie jest przypadkowe. Parzno to mała wieś koło Bełchatowa, gdzie ostatnie lata przeżyła i gdzie zmarła Wanda Malczewska. Była ona ciotką słynnego malarza Jacka Malczewskiego i kobietą głębokiej wiary. Zasłynęła jako mistyczka, wizjonerka, patriotka i opiekunka ludu polskiego. W toku jest jej proces beatyfikacyjny. W 2012 roku minęło 190 lat od jej urodzenia.

Na wystawie można obejrzeć książeczki do nabożeństwa zesłańców syberyjskich czy popowstaniowych emigrantów. - Inne modlitewniki wędrowały wraz z armią gen. Andersa w czasie II wojny światowej. Do Parzna trafiło też kilka XIX-wiecznych egzemplarzy z Ukrainy, wśród nich "Modlitewnik wygnańca". Inne modlitewniki, pisane na maszynie i ręcznie oprawione, pochodzą z okresu stalinowskiego, kiedy były kłopoty z kupieniem czegokolwiek związanego z wiarą katolicką - mówi Ilona Michalska-Masiarz. - I jeszcze jedna ciekawostka, jaką zaprezentujemy w bibliotece. W starych książeczkach do nabożeństwa bardzo często chowają się inne nietypowe druki - święte obrazki. Są one pamiątkami ważnych wydarzeń, czasami pomagają w dotrzymywaniu podjętych przyrzeczeń, przypominają o obowiązkach w wierze, o codziennej modlitwie. I one wzbogacą naszą wystawę - dodała.

Wystawa czynna będzie do 9 lutego.

2013-01-17 13:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolickie Centrum Kultury "Dobre Miejsce" zaprasza

Wystawa "1918 jak Feniks z popiołu..."
CZYTAJ DALEJ

Czarnogóra: w noworocznej strzelaninie zginęło 12 osób, w tym dwoje dzieci

2025-01-02 11:15

[ TEMATY ]

Czarnogóra

strzelanina

PAP/EPA/STRINGER

W środowej strzelaninie w położonej na południu Czarnogóry Cetyni zginęło 12 osób, w tym dwoje dzieci, a cztery zostały ranne - poinformowała prokurator Andrijana Nastić, cytowana w czwartek przez telewizję RTCG.

Poprzedni bilans ofiar mówił o 10 ofiarach śmiertelnych.
CZYTAJ DALEJ

Kevin uczy i zaskakuje [Felieton]

2025-01-02 15:27

Screen

Kadr z filmu "Kevin sam w Nowym Jorku"

Kadr z filmu Kevin sam w Nowym Jorku

Już się stało tradycją, że w czasie świątecznym w telewizji można było obejrzeć filmy: “Kevin sam w domu” i drugą część o jego przygodach w Nowym Jorku. Film ten stał się kultowy i ponadczasowy i możemy zastanawiać się nad jego fenomenem. Co ciekawe, z pozoru jest to film, który posiada wiele przejaskrawionych momentów, które mają też wprowadzić widza w dobry humor, pozornie skierowany jest do młodszych widzów, jednakże w tle możemy dostrzec wiele wątków, które są bardzo pouczające i mogą poruszać, ale także ukazują sedno Bożego Narodzenia.

Charakterystyczne jest to, że pierwsza faza filmu odbywa się w dużym chaosie i zabieganiu. To zawsze prowadzi do popełnienia niejednego błędu. Jednakże sam bohater, czyli Kevin czuje się niedoceniony przez swoją rodzinę i niesłusznie obwiniany za zło, a przez to pojawia się rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości. Z jednej strony czuje się niedoceniony, a z drugiej sam nie docenia swojej rodziny, co bardzo szybko zostaje zweryfikowane, gdy Kevin zostaje sam i zaczyna tęsknić za rodzicami, a nawet za “nieznośnym” rodzeństwem i kuzynostwem. Z tą sytuacją mogłoby utożsamiać się wiele rodzin, w których, gdy pojawiają się trudne momenty, są nieporozumienia, nie zawsze człowiek czuje się doceniony, czy sprawiedliwie potraktowany, prowadzi to do konfliktów. Gdy jednak mija czas, emocje opadną, zaczyna dominować miłość, tęsknota, żal za swoją postawę i chęć naprawy zła. Tu można zacytować: “Każdy chce być zauważony i usłyszany, chce być sam, a później samotność dobija”. Niejednokrotnie, gdy dzieje się coś złego matka czy ojciec zrobią wszystko, aby uratować swoje dziecko. W filmie w sposób szczególny ukazany jest “heroizm” matki, która za wszelką cenę postanawia wrócić do domu, bo boi się o swojego syna. Nie czeka, ale działa, co finalnie kończy się happy endem. W życiu jednak, nie zawsze tak jest, bo w niejednym przypadku szybciej była śmierć.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję