Pierwszym dłuższym przystankiem jest sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie ks. Marian odprawia dla nas Mszę św. w kościele św. Faustyny, a następnie zwiedzamy sanktuarium św. Jana Pawła II. Wzmocnieni modlitwą szczęśliwie docieramy na pyszny obiad do hotelu w Szczyrku, gdzie mieszkamy przez 12 dni. Miejsce to położone jest malowniczo w Beskidzie Śląskim, w dolinie potoku Żylica. To świetne miejsce do uprawiania turystyki górskiej, z czego chętnie korzystaliśmy. Okoliczne grzbiety to Skrzyczne (1257 m n.p.m.) i Klimczok (1117 m n.p.m.), który zdobyliśmy już drugiego dnia. Sił dodawała nam codzienna Msza św.
Zwiedziliśmy Wisłę, a w niej skocznię im. Adama Małysza, muzeum narciarstwa, rynek i zamek Prezydenta RP oraz Bielsko - Białą i Studio Filmów Rysunkowych z pokazem produkcji filmu animowanego, a z obrzeża miasta wyruszyliśmy również na górski szlak „Szyndzielnię” (1028 m n.p.m.). Kolejne piękne miejsce to Ustronie, nad którym wznosi się Czantoria Wielka (995 m n.p.m.). Po czeskiej stronie stoi wieża widokowa, z której podziwialiśmy panoramę okolicy od Tatr po Katowice. W niedzielę pojechaliśmy do Wadowic, aby w bazylice uczestniczyć we Mszy św.; następnie zwiedzaliśmy rodzinny dom naszego kochanego Ojca Świętego Jana Pawła II. Później był czas na pyszne kremówki i pokłon Matce Bożej w murach klasztoru Kalwarii Zebrzydowskiej. Tego dnia późny obiad bardzo wszystkim smakował.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Archiwum parafii
Ks. Marian Szuba
Reklama
W przeddzień wyjazdu czekało nas ostatnie spotkanie z dziką przyrodą - „Dolina Białej Wisełki”, skąpana w słońcu, prowadziła nas na „Baranią Górę” (1220 m n.p.m.). Płynąca tam niewielkim strumieniem Wisła pokonuje mnóstwo kaskad, spienia się i jest biała niczym mleko. Na szczycie był czas na dłuższy odpoczynek i posiłek. Doliną Czarnej Wisełki zeszliśmy do Jeziora Czarniańskiego, gdzie czekał na nas autokar. Ostatni dzień naszego pobytu to spacer po Szczyrku i czas na zakupy i pamiątki. Czas wypoczynku był integracją między kolonistami. Hotel popołudniami tętnił życiem, była strefa kibica, bawiliśmy się w gry i zabawy sportowe, ognisko, śpiewy i dyskoteki. Grupa korzystała z kąpieli na basenach, a przy okazji zwiedziła Żywiec. Młodzież wykazała się dużymi zdolnościami wokalnymi, jak i aktorskimi.
W ostatnim dniu po Mszy św. wyruszyliśmy w drogę do domu. Na naszej trasie jest jeszcze Rzeszów i Muzeum Diecezjalne, które zwiedzamy pod przewodnictwem ks. Pawła Batorego, który jako student służył w naszej parafii pomocą duszpasterską przez 8 lat. Zobaczyliśmy ponad 600 eksponatów. Zbiory to dzieła sztuki sakralnej, np. figura Madonny sprzed 1410 r. Jeszcze lody i krótki spacer po rynku. Zmęczeni upalnym dniem, ale bardzo zadowoleni wróciliśmy do Garbowa - Cukrowni.
Wspominając niezapomniane chwile kolonii, należy pamiętać, że nasza wyprawa nie odbyłaby się, gdyby nie starania proboszcza ks. Mariana Szuby. Bardzo serdecznie dziękujemy naszym sponsorom: wójtowi Gminy Garbów Kazimierzowi Firlejowi, kierownik GOPS w Garbowie Marcie Plesze oraz hurtowni „MN” Marka Nurzyńskiego, Materne z Łopatek, „Nałęczowiance” z Nałęczowa i „Cisowiance” z Drzewcy. Mamy nadzieję, że ks. kan. Marian Szuba będzie nadal organizował takie wspaniałe wyjazdy. Chcemy mu serdecznie podziękować za wspólnie spędzony czas.