Z ks. dr. Robertem Sarkiem o duszpasterskiej wizji Kościoła i parafii według sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty rozmawia Barbara Dziadura
Barbara Dziadura: - Życie i działalność bp. Pluty miały miejsce w czasie intensywnej refleksji nad naturą Kościoła, jaka dokonywała się w okresie Soboru Watykańskiego II. Jak bp Pluta rozumiał Kościół?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. dr Robert Sarek: - Znane są słowa kard. Józefa Glempa, że niełatwo jest wniknąć w duchowość tak bogatą, tak wielką i tak napełnioną świętością, jaką reprezentował bp Wilhelm Pluta. Od początku w jego posłudze kapłańskiej można odnaleźć ślady pewnej oryginalności i nowatorstwa. Warto więc zwrócić uwagę na drogę, jaka prowadziła do wielkości, którą znamy i pamiętamy. Mam na myśli zwyczajną drogę wszystkich etapów posługi kapłańskiej. Pracował jako wikariusz i proboszcz w środowisku dużego miasta oraz na wsi, był rektorem Kolegium dla Księży Neoprezbiterów, wykładowcą kursów przedmałżeńskich i dni skupienia dla katechetów, brał udział w organizowaniu Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa. To bogate doświadczenie teologiczno-pastoralne miało swe źródło w umiłowaniu teologii i życia wewnętrznego. Sam wspomina, że kiedy został biskupem, otrzymywał listy od teologów z Kanady i Wiednia, w których pisali oni, że do dzisiaj korzystają z jego katechezy o łasce. Jeśli chodzi o rozumienie Kościoła, dla bp. Pluty ważnym wydarzeniem był Sobór Watykański II. Stanowił on moment, w którym dotychczasowa refleksja pastoralna znalazła swe wypełnienie i potwierdzenie, a jednocześnie soborowy duch był źródłem nowych przemyśleń i opracowań, zwłaszcza jeśli chodzi o takie idee, jak odnowa w Kościele i powszechne powołanie do świętości i apostolstwa.
Na zakończenie Soboru w liście pasterskim Biskup Wilhelm pisał: „Musimy mieć dobrą wolę i odwagę wejść na drogi ku odnowie w samym Kościele, abyśmy byli skłonni w głosie Kościoła słyszeć samego Jezusa Chrystusa, abyśmy chcieli kroczyć drogami apostołowania”. W innym z listów niemalże wołał: „Kościół to my! I to my wszyscy mamy zajaśnieć świętością, sobą ujawniać, że w nas jest Boska świętość Syna Bożego”. Ten akcent apostolski, podobnie jak idea powszechnego powołania do świętości były, według Biskupa, odpowiedzią Kościoła na znaki czasu.
- W „Vademecum współpracy Ludu Bożego i Duszpasterza” bp Pluta pisze, że we wspólnocie parafialnej zgromadzonej wokół ołtarza ujawnia się „świadoma i dobrowolna przynależność do Kościoła, wola kształtowania życia osobistego parafian w celu realizowania Ewangelii, poczucie odpowiedzialności za parafię”. Jak Biskup Wilhelm rozumiał parafię?
Reklama
- W samej parafii widział Biskup wspólnotę braterską gotową do wzajemnej miłości, której źródłem jest Słowo Boże i życie sakramentalne. Parafia - zdaniem bp. Pluty - była właściwym środowiskiem realizacji chrześcijaństwa przez słuchanie Słowa i jego głoszenie (wspólnota wiary), czynne i owocne przeżywanie liturgii (wspólnota kultu) i wypełnianie caritas na wzór pierwszej gminy (wspólnota miłości braterskiej). Biskup jednak przestrzegał z jednej strony przed bezowocną ceremonialnością, z drugiej zaś strony przed herezją aktywności. Pisał, że niewiele dadzą ceremonie, chociażby piękne, jeśli nie są nastawione na wychowywanie ludzi do osiągnięcia dojrzałości chrześcijańskiej.
W 1983 r. odbyło się sympozjum naukowe na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, którego temat brzmiał: Parafia wczoraj - dziś - jutro. Bp Pluta wygłosił wykład pt. Wspólnota parafialna i jej zespoły apostolskie. W swoim wykładzie wyjaśnił, że duszpasterstwo w parafii jest budowaniem Kościoła. To budowanie parafii domaga się uczestnictwa i zaangażowania wszystkich jej członków z duszpasterzem na czele. Czynnikami wiodącymi mają być, według Biskupa, mniejsze zespoły i grupy ożywione miłością Chrystusa. Należy dodać, że już na wiele lat przed Soborem takie rozumienie parafii miał bp Pluta przemyślane i pogłębione przez studium dzieł wybitnych pastoralistów niemieckich.
- Bp Pluta był prekursorem katechezy dorosłych. Dlaczego uważał, że dorośli powinni zostać objęci katechezą i jak miała ona być praktycznie realizowana?
Reklama
- Idea powołania do świętości i apostolstwa domagała się programu duszpasterskiego czytelnego dla każdego człowieka. Program duszpasterski, który przygotował Biskup, był odważną próbą pracy przede wszystkim z dorosłymi w celu ich uświęcenia i przygotowania do apostolatu świadectwa. W prawidłowo pojętej katechezie dorosłych należało przezwyciężyć ustawicznie grożącą schizofrenię między duchowością a refleksją teologiczną. O kształceniu religijnym można mówić dopiero wówczas, gdy wiedza staje się doświadczeniem. Katecheza dorosłych ma pomóc w doprowadzeniu do wiary żywej, aby współczesny chrześcijanin mógł stanąć w obliczu problemów obecnego i nadchodzącego czasu i je rozwiązywać. Należy więc dokonać rewizji świadomości wiary, co uczynić można przez zdrowy i żywotny przekaz, który ma polegać na stałym przemyśliwaniu na nowo tego, co już zostało przyjęte. Dobrze jest, gdy katecheza dorosłych budzi wiarę jako osobista odpowiedź na Słowo Boże, a konsekwentnie pobudza do samodzielnego myślenia i działania religijnego. Biskup Wilhelm, opierając się na inspiracjach teologicznych oraz dokumentach katechetycznych, przygotował najbardziej oryginalną i zanurzoną całkowicie w soborowym nurcie Kościoła koncepcję pracy z dorosłymi. Zdaniem ks. prof. Ryszarda Kamińskiego z KUL-u, rozporządzenia duszpasterskie, tzw. L-ki, były najbardziej dojrzałymi w Polsce komentarzami teologicznymi i instrukcjami pastoralnymi. Ich nieocenionym walorem była synteza teologii i nauki posoborowej Kościoła oraz wytycznych Episkopatu Polski. Biskup nie tylko nauczał, ale przygotował konkretne podręczniki informacyjne i formacyjne na wszystkich poziomach pracy duszpasterskiej z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi, rodzinami, grupami apostolskimi w parafii. To był fenomen w skali ogólnopolskiej.
- Jak w perspektywie katechetycznej bp Pluta widział rodzinę? Czy w jego koncepcji duszpasterskiej było miejsce na katechezę domową?
- Rodzina, ale duchowo zdrowa, jest zapleczem dla całego duszpasterstwa parafialnego. Słowa te, zawarte w Vademecum, były wezwaniem do traktowania rodziny nie tylko jako przedmiot duszpasterstwa, ale jego podmiot. Od strony strukturalnej Biskup różnicował formację na katechezę w rodzinie, katechezę rodziców i katechezę rodzin (z rodziną). Jego projekt budowania Kościoła domowego w kierunku ewangelizacji zakładał trzy stopnie, tzw. etapy wprowadzania wartości Bożych w rodzinę. Owocem formacji miały być odpowiednie zadania apostolskie. Dotyczyły one samej rodziny oraz zadań poza nią. Zespoły złożone z elitarnych rodzin winny bronić słowem etyki małżeńskiej oraz - gdy zajdzie potrzeba - interweniować w sposób pełen miłości w życie rodzin zagrożonych rozbiciem, zdecydowanych na aborcję. To oddziaływanie polegało na braniu w opiekę rodziny, która dotknięta była problemem alkoholizmu czy pijaństwa, zagrożona materialnie, dotknięta chorobą czy też zaniedbana. W zespole, w duchu braterstwa, należało wzajemnie służyć sobie pomocą i radą. Odpowiednio przygotowani rodzice winni być również zaangażowani w wygłaszanie prelekcji na kursach przedmałżeńskich.
Reklama
- Bp Pluta wskazywał nieustannie na potrzebę rozwoju życia Bożego w człowieku, a jako metodę zalecał indywidualny i osobisty kontakt duszpasterski. Na czym ta metoda polega, jak ją realizować?
- Nauczanie rodziców, z racji przyjmowania sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, to dogodna sposobność do obudzenia i zaktywizowania wiary i zainteresowania ich sprawami wychowawczymi dziecka. W rozporządzeniu duszpasterskim Parafia - wspólnota miłości zalecił pedagogizację rodziców. Biskup podkreślał, że w czasie przygotowawczym do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, takich jak: chrzest św., pierwsza spowiedź i I Komunia św., należy dorosłym podać wykład wiary, moralności i pedagogiki religijnej. W przygotowywaniu do chrztu św. i I Komunii św. istniała konieczność nawiązania bliższego kontaktu z rodzinami. Indywidualny kontakt poprzez zapowiedzianą wizytę w domu oraz spotkania formacyjne dawał sposobność oceny sytuacji moralno-materialnej rodziny. Ten bezpośredni kontakt sprzyjał również tworzeniu grup i zespołów apostolskich składających się z rodziców dzieci przystępujących do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Nie tylko duszpasterze, ale wybrani członkowie grup zaangażowanych w parafii winni być głównymi realizatorami instrukcji o duszpasterstwie związanym z udzielaniem sakramentu chrztu. To oni, w imieniu parafii i rodzin, mogli odwiedzać osoby czekające na chrzest dzieci, niosąc im pomoc duchową, a w razie potrzeby także materialną.
Osobisty kontakt miał ponadto jeszcze inne cel. Biskup, znając dobrze współczesną psychologię i pedagogikę, był przekonany, że tylko autentyczna osobowość prowadzi drugą osobę do dojrzałości duchowej. Na wspomnianym sympozjum powiedział i tego musimy życzyć sobie jako wychowawcy: „Tylko autentyczna wiara duszpasterza prowadzi wiernych do postawy pełnego zawierzenia Bogu. Nie samo słowo duszpasterza - wychowawcy, lecz udział wiernych w życiu wiary samego duszpasterza stanie się czynnikiem budzącym w duszach wiernych proces zawierzenia Bogu”.
Ks. dr Robert Sarek obronił w 1997 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim doktorat pt. Katecheza dorosłych w posłudze pastoralnej Księdza Biskupa Wilhelma Pluty. Jest adiunktem w Katedrze Katechetyki i Homiletyki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego, wychowawcą w Zielonogórsko-Gorzowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu.